Tutaj znajdziecie zestawienie ilości wypadków z uwzględnieniem ilości zarejestrowanych samochodów (dane z instytutu SAMAR).

Dawno, dawno temu pisałem o zjawisku dotyczącym piętnowania marki BMW przez różnej maści portale informacyjne. W dużym skrócie chodziło o to, że jeśli tylko wypadku nie spowodował ten trzyliterowy akronim szatana, nagłówek dotyczący informacji przybierał z reguły bardzo ogólnikowy charakter.

Na przykład: „Wypadek na krajowej jedynce. Cztery osoby ranne”.

Często też media zupełnie olewały temat uznając go za mało istotny (czytaj: nie posiadający potencjału do wywołania forumowej gównoburzy o tym jak to młoda szlachta w BMW rozbija się 300km/h po centrum miasta).

Jeśli jednak w wypadku brało udział jakiekolwiek BMW, media natychmiast rozpoczynały istną masakrę – „Kierowca BMW spowodował wypadek – 4 osoby są ciężko ranne”. „Sportowe BMW wjechało w drzewo”. Albo moje ulubione:

„Tragiczny finał brawurowej jazdy – kierowca BMW zabił czterysta osób w tym wiele niewinnych dzieci”.

Jak się okazało ta stronniczość „dziennikarzy” nie irytowała tylko mnie. Po jakimś czasie odezwał się do mnie Dominik (jeszcze raz dzięki stary!), który wpadł na genialny pomysł, żeby zwrócić się do policji z prośbą o udostępnienie statystyk wypadków – tak żeby sprawdzić, czy aby na pewno BMW rzeczywiście jest odpowiedzialne za te wszystkie zamachy bombowe, klęski żywiołowe, nieudane wypieki i drogiego franka. Jak pomyślał tak zrobił i niewiele później miałem już na mojej skrzynce wiadomość z bardzo ciekawym załącznikiem.

Informacją dotyczą ofiar wypadków dla województwa pomorskiego w roku 2012 jeśli chodzi o ścisłość.

I teraz tak – czegóż to możemy się z takich danych dowiedzieć. Okazuje się, że policja prowadzi dość dokładne statystyki dotyczące tego jakie modele samochodów uderzają w różne rzeczy i ilu osobom w wyniku tego odpadają kończyny. Klasyfikuje wypadki po liczbie osób rannych i zabitych z podziałem na kierowców i pasażerów. Ja skupiłem się na ilości osób, które zginęły lub też odniosły obrażenia siedząc za kierownicą. Po pierwsze dlatego, że samochody same się nie prowadzą, a po drugie – ponieważ zestawienia dla kierowców i pasażerów wypadły bardzo podobnie (w sumie nie dziwne, że jeśli kierowcy odpada noga to również pasażer nie wychodzi z tego bez szwanku).

Niestety czasami policjantom nie udaje się ustalić czy to coś wystające z tyłka dostawczego Iveco to jeszcze Astra czy może już Corsa więc wpisują wtedy „OPEL” popełniając przy tym średnio cztery błędy ortograficzne. Mimo wszystko jednak naprawdę nie jest źle. Odpuściłem sobie po prostu klasyfikowanie ilości wypadków po modelu i skupiłem się na zsumowaniu wyników z podziałem na markę samochodu.

Wyniki, muszę przyznać są dość ciekawe.

Okazało się bowiem, że samochody marki BMW, postrzegane przez społeczeństwo jako zabójcze bardziej niż wirus ebola i kaseta VHS z nagraną studnią głębinową, ledwie zmieściły się w pierwszej dziesiątce rankingu.

Wyprzedziła je nawet kojarzona z emerytowanymi nauczycielami muzyki Skoda.

Oczywiście wiem, że trzeba brać pod uwagę dysproporcje w ilości jeżdżących po drogach samochodów danej marki, ale jeśli wziąć pod uwagę fakt, że BMW E36 to swego rodzaju fajniejszy substytut Golfa III, a inne modele to tanie samochody sportowe kupowane często przez przedstawicieli młodego pokolenia pseudo drifterów i noszących za duże spodnie handlarzy ziołem, to ilość wypadków spowodowanych przez to tylnonapędowe zło wcielone powinna być wręcz porażająca.

Apokaliptyczna.

Szczególnie gdy zasugerujemy się tym, jak problem beemek przedstawiają media i jak temat postrzega opinia publiczna.

Żeby jednak specjalnie nie przynudzać – poniżej macie przygotowany przeze mnie ranking (uprzedzając pytania – tak, kontrowersyjna kolorystyka jest inspirowana słynną tęczą z Warszawy):

Tutaj najdziecie plik źródłowy stanowiący bazę tego opracowania.

I teraz tak – żebyście nie pomyśleli sobie, że moim celem jest tu jechanie po Volkswagenie albo posiadaczach Opli Astra z wyrobioną wajchą od ręcznego. Te dane pokazują po prostu, że wbrew obiegowej opinii BMW wcale nie przoduje w ilości wypadków.

To mit, ściema i pomówienie.

Co więcej – jeśli wziąć pod uwagę fakt, że BMW jest w tym zestawieniu tylnonapędową „niszą” o sportowym temperamencie to moim zdaniem wyniki te są na serio mocno optymistyczne. Pamiętajcie, że w tym dziwnym kraju przez jedenaście miesięcy w roku panuje zima, drogi są niebezpieczne i nierówne, a większość społeczeństwa oszczędza na oponach, co jeszcze bardziej utrudnia jazdę mocną tylnonapędówką.

Wiem, że taki ranking jest mocno ogólnikowy i nie uwzględnia wielu istotnych czynników jak ilość zarejestrowanych egzemplarzy czy przyczyn wypadków, ale moim zdaniem i tak wnosi on do świadomości wiele dobrego.

A jeśli nadal nie wierzycie, że BMW to nie tylko śmierć i zniszczenie (chociaż trochę plebejskiego palenia gumy owszem, jest), przypominam Wam pewien skrajnie optymistyczny film od Bastika, który przygotował on jakiś czas temu:

Love moje BMW.

162 Komentarze

  1. MSK 27 listopada 2013 o 17:51

    Jak ostatnio widziałem niusy typu "Kierowca BWM zabił pieszego i uciekł. Cała Jelenia Góra szuka srebrnego modelu 525" i kolejne, jak pechowiec w BWM trafił palanta uciekającego przed ochroną centrum handlowego w Warszawie od razu przypomniał mi się Twój tekst. Czekałem na odzew i go dostałem ;). Z jednej strony nie jestem fanem BMW, z drugiej sympatyzuje z Tobą i Tobie podobnymi ludźmi, którzy BMW jeżdżą i dopieszczają. Z trzeciej jednak strony, jako niestety socjologi i człowiek po różnych metodologiach badań i statystyce mogę powiedzieć, że Twoje argumenty są inwalidą. Te liczby nie mówią nic bez danych o zarejestrowanych w Pomorskim (pomorskiem?) samochodów. A i tak nie da się policzyć ilu turystów nabija tam wypadkowość. No bo nawet robiąc takie przypałowe badanie na oko, to obecnie na drogach jest więcej Opli i VW niż BMW. Jestem z Tobą w walce o tolerancję i sprawiedliwość, ale czasem trzeba oprzeć się na jakichkolwiek argumentach, bo tak, to można wszystko udowodnić. Antoni jest tego najlepszym przykładem.
    PS. Nie przypominam sobie kiedy słyszałem w niusach o wypadkach inną markę niż BMW. Rozbijają się BMW i samochody osobowe… ;)

    Pozdro.

    1. Kuba 27 listopada 2013 o 23:07

      "Twoje argumenty są inwalidą". Twój angielski jest inwalidą.

      1. Beddie 28 listopada 2013 o 08:41

        Jego angielski nie jest inwalidą. Inwalidą jest Twoje wyczucie tekstu ;)

        1. Kuba 30 listopada 2013 o 20:29

          "Your argument is invalid" jest memem. Znaczy tyle co "Twój argument jest nieważny" ;_;

            1. MSK 2 grudnia 2013 o 14:09

              Kuba dowaliłeś jak Paul Walker w drzewo. Dziękuję.

              1. Łukasz 15 grudnia 2013 o 14:51

                ten tekst jest akurat nie na miejscu.

              2. Kuba 3 czerwca 2015 o 10:17

                Długo nad tym myślałeś? Zanim palniesz następnym razem coś tak głupiego to się zastanów. Polecam też sprawdzać wyrazy obce zanim się ich użyje.

                1. mehhh 7 sierpnia 2015 o 09:50

                  Kubus, nie dosc zes glupi to jeszcze tempy XD

      2. Łukasz 29 listopada 2013 o 16:14

        Piszą że BMW spowodowało wypdek  i to wytłuszczają ponieważ jest to zazdrość i zawiść ludzka, BMW sa to auta o drapieznej sylwetce które przyciągają uwage przechodniów, zwlaszcza te z troche większym silnikiem i perełki jak E30 albo E24, stare które sa bardzo zadbane. BMW jest to auto najczęściej kupowane przez młodych ludzi ponieważ mozna dostać mocne auto nie drogo,mówie tutaj o E30 lub E36, i myśle też że trezba mieć troche odwagi by to auto kupić(ja osobiście też miałem wątpliwości ale po jeżdzie próbnej zakochałem sie w tym aucie) a ci którzy jej nie mają zazdroszcza i zawiszczą tym którzy ja mają,i tym autem jeżdżą, najeprzym przykładem jest to że gdy jeżdzilem skromną a3-ka z 98 roku, 1.6 to mialem tylko jedna czy 2 kontrole, a gdy kupiłem Bumę z 2003 roku E46 318i 2.0 to miałem 2 kontrole ale w jednym dniu,praktycznie kontroli miałem tyle że mie zliczyłbym ich tylko dlatego że jeżdżę BMW. WIęc zazdrośnicy specjalnie nie piszą że Opel spowodowal wypadek, tylko auto osobowe, a jeśli chodzi o BMW to wala odrazu na pierwszej stronie nagłówek BMW SPOWODOWAŁO WYPADEK,a  nei napiszą już że SAMOCHÓD OSOBOWY UDERZYŁ W BMW, żeby tą markę zniesławić maksymalnie. Takie jets moje skromne zdanie. Jeszcze napomnkę że kolega jeżdzi BMW 1ką i również nie może narzekać na brak kontroli drogowych a drodzy policjanci ze zdumieniem nie mogą się nigdy nadziwić że tak jak ja ma 24 lata i nie jest współwłaścicielem tylko właścicielem :) Gdzie jego brat od kilku lat jezdzi renault megane i mial może tylko kilka :) 

        1. Grzegonz 29 listopada 2013 o 20:43

          Na prawdę myślisz że ktoś może komuś zazdrościć takiego bmw? Ile ten samochód jest warty, 5, może 10tyś? Tyle kosztuje dobrej jakości rower. Na ulicy jeździ dużo lepszych samochodów, na około jest wiele budynków wartych miliony i jakoś nikt nie stoi nad nimi i się nie telepie jakie to super.

          1. smiechoo 30 listopada 2013 o 22:04

            nie chodzi o wartosc a o odwage jazdy autem z napedem na tyl. e46 za 5 tys? znajdz mi a wezme kazda ilosc :)

          2. Łukasz 15 grudnia 2013 o 15:08

            Chyba CI sie kolego pomylilo z E30 i E36, aczkolwiek i te modele mozna rowniez kupic za 10-15 000…o ile chce sie kupic zadbane i niekatowane,zanim taki genialny wnisoek wysnujesz to sobie zerknij pogladowo na allegro albo inne portale zeby se szydery nie robic :)

        2. Beddie 30 listopada 2013 o 08:24

          Zgadzam się z Grzegorzem, z całym szacunkiem ale starasz się podbudować swoje ego. BMW ma taką, a nie inną renomę, bo jest najtańszym tylnonapędowcem, gdzie można spotkać w miarę silnik i na dodatek jest z 'drogiej' marki, więc wszystkie buraki przez lata katował te auta tarmoszeniem laka pod remizą, sprintami przez osiedle, spoilerami etc. To nie zazdroś, to przez lata utrwalana obawa, że za kierownicą jest popie*doleniec. Jeszcze około dekada i przy odpowiedniej pracy beemwiarzy przejmie pałeczkę Audi. Aczkolwiek nie będzie to łatwe, bo ciągle jest spora rzesza użytkowników BMW, którzy są nie do zniesienia. Mam z nimi dużo do czynienia, bo na Krakowskie Klasyki Nocą notorycznie stara się mi wbić jakiś patałach w E34/E36/E46 i targać laka, latać bokiem i ryczeć wiejskim wydechem wiszącym pod zderzakiem monster z allegro.

          1. bmw 30 listopada 2013 o 19:05

            nigdy paajcu audi nie bedzie lepse od BMW i pewnie lamusie ciagniesz kiche pod marketem

            1. pio075 30 listopada 2013 o 20:05

              Chyba sobie kolego za mocno pofolgowałeś. Wracaj na swój Onet, tam gdzie twoje miejsce.

              1. bmw 30 listopada 2013 o 21:33

                ja żaden twój kolega

                1. Grzegonz 1 grudnia 2013 o 17:02

                  Ale się popisałeś inteligencją, cieszymy się Twoim "sportowym" bmw, razem z całą wsią. Kolego Śmiecho – napęd na tył to żaden rarytas, ople, bmw, mercedesy, dostawczaki – pełno tego ;) Wiadomo że w obecnych czasach odchodzi się od tego, ale w troszkę starszych samochodach jest to dosyć często spotykane. Żeby nie było, że jestem zazdrosny – też mam naped na tył, pod maską silnik bmw a jakoś odwagi mi nie trzeba żeby tym jeździć, kwestia tego co kto robi w samochodzie :)

                  1. Łukasz 15 grudnia 2013 o 15:01

                    Nie chodzi o odwage jazdy tym autem lecz o odwage zakupu takiego auta ze wzgledu na Mega zawistny narod. Czytaj ze zrozumieniem.

            2. bb 27 lipca 2016 o 13:29

              typowy owner bwm xD

          2. Łukasz 15 grudnia 2013 o 14:58

            czy twoim zdaniem 25 tysi to malo?Bo moja poliftowa E46 jest akurat tyle warta. i wcale nie ma, duzego silnika bo eldwo 2.0. Jezeli to dla Ciebie malo to chyba nie znasz wartosci pieniadza chlopcze…

          3. Łukasz 15 grudnia 2013 o 15:18

            A przepraszam ja Ciebie Bardzo, E30/E34/E32 to twoim zdaniem nie sa kalsyki? O.o  Moze przyjedz sobie do konina, nie wiem sakd jestes, i zobacz sobie jak wygladaja auta klubu bmwteamkonin i wtedy powiedz ze BMW jezdza patalachy…

    2. Tommy 28 listopada 2013 o 07:48

      Ja wiem, że ilości zarejetrowanych samochodów i tak dalej ale spójrz na samą zasadę – wedle tego co podsuwają nam szeroko rozumiane "media" wypadki mają wyłącznie samochody BMW i Robert Kubica.

      Poza tym obecnie na drogach "trójek" jest mnóstwo – wiadomo oczywiście, że nie tyle co srebrnych passatów ze śladami łez na tapicerce ale BMW nie jest również outsiderem pokroju Maseratti czy Infiniti.

      Dlatego też w mojej ocenie ten ranking, choć mało precyzyjny to jednak udowadnia, że BMW wcale nie jest tak śmiercionośne jak mogłoby się wydawać śledząc nagłówki w portalach informacyjnych.

      Tylko tyle i aż tyle zarazem.

    3. Dominik 28 listopada 2013 o 11:45

      @MSK – ale fakt faktem pozostaje jeden – BMW uczestniczy w 4% wypadków drogowych, a nie w 90% jak można odnieść z mediów – liczba zarejestrowanych aut nie ma na to wpływu – bo liczy się liczba bezwzględna wypadków

      1. Tomek 5 lutego 2014 o 12:27

        Przepraszam, ale abstrachując od treści artykułu, takie stwierdzenie nie jest prawidłowe. Dam przykład: Na drogach jest 1000 samochodów marki X i 100 samochodów marki Y. W ciągu roku w wypadkach brało udział 100 samochodów marki X i 50 samochodów marki Y. Bezwzględna liczba wypadków przemawia na niekorzyść samochodów marki X. Natomiast względne ryzyko spodowania wypadku w samochodzie marki Y wynosi 50% a przy X jedynie 10%. Przy bezwględnych danych na niekorzyść Marki X, to kierowca marki Y ma 5 razy większe ryzyko uczestniczenia w wypadu. Bezględne wartości mają znaczenie jedynie wraz z tłem popartym bezwzględnymi danymi.

        1. Dominik 5 lutego 2014 o 12:30

          okej zgadzam się, czekamy tylko na dane… 

        2. Tommy 5 lutego 2014 o 12:33

          Jak już wielokrotnie zaznaczałem wiem, że te dane nie są powiązane z ilością samochodów poruszających się po drogach. Nie zmienia to jednak faktu, że wyniki wskazują dość jednoznacznie, że BMW rozbijają się stosunkowo rzadko (przynajmniej w stosunku do innych marek samochodów).

          Tymczasem gdy spojrzysz na to jak sytuację przedstawiają media, można odnieść wrażenie, że w tym kraju rozbijają się wyłącznie samochody BMW prowadzone przez pijanych nastolatków – głównym założeniem mojego badania było pokazanie, że to nie prawda i myślę, że to się udało.

          Dokładne badanie uwzględniające ilość samochodów (dane z samaru) są obecnie opracowywane – mam nadzieję, że za niedługo uda mi się zrobić z tego pełny artykuł.

          Pozdrawiam

    4. Przemek 29 listopada 2013 o 14:28

      Nie przypominam sobie kiedy słyszałem w niusach o wypadkach inną markę niż BMW.

      A o Ferrari z Zientarskim za kierownicą nie słyszałeś socjologu? Tak po mojemu to się czepiasz, bo po tych swoich studiach, chyba nie masz żadnej sensownej roboty. Artykuł bardzo fajny, luźny i rzucający optymistyczne światło na sprawę. Autor wyraźnie napisał, że ranking jest mocno ogólnikowy dysproporcje pomiędzy BMW i markami z jego szczytu zaburzają wyniki.

       

      1. Beddie 30 listopada 2013 o 08:25

        Ból dupy detected :D

      2. Szczypior 30 listopada 2013 o 11:32

        Ale Ferrari to zapierdalajka. "Samochód osobowy" to maluch, A6 czy seria 5. A Ferrari to generalnie niedostępny dla przeciętniaka pojazd, ba, kupno ich oryginalnego brelka nawet mnie wydaje się idiotyzmem, bo ile można płacić za kawałek wypolerowanej blachy. Więc Ferrari to też fajny dziennikarski chwyt ;) No i… "JAK TO, FERRARI ROZBIŁ??!! CO ZA CEP! TYLE KASY!!" Przyprawianie bólu dupy połowie narodu chyba musi być satysfakcjonujące skoro dziennikarze tak robią non stop ;)

      3. MSK 2 grudnia 2013 o 14:13

        Jest mi bardzo miło, że mogłem dać Ci szansę podbudowania swojego ego. Psycholog wziąłby za to parę stówek ;).

         

    5. bmw 30 listopada 2013 o 19:02

      co ty tam wiesz pajacu jeździsz pewnie audicą bo dostajecie po dupsku,a ile i kto kazde auto jest wypadkowe to kierowca jest tym modułem napędowym auta a nie marka

      1. Beddie 1 grudnia 2013 o 15:26

        Przywracasz mi wiarę w ludzkość. Dziękuję, Darwin miał rację.

        Z wyrazami najgłębszego szacunku.

    6. Leszek 1 grudnia 2013 o 01:52

      prawda jest taka Auta dzielą sie na dwie kategorie osobowe i ciezarowe a osobowe również dzielą sie na kolejne dwie kategorie BMW i reszta.

      Nie ma sęsu sie tu spinac każdy wie ze Bmw to marka dla ludzi z odwaga pasją i oczywiscie pieniędzmi 

      1. Łukasz 15 grudnia 2013 o 15:21

        Dzieki koelgo za ta wypowiedz, przywracasz mi wiare w polski narod :)

    7. M 28 lutego 2014 o 19:26

      te dane sa ogolnikoew.co na drodze widac czescie bmw czy forda bo o VW  i oplu to szkoda gadac bo tego jest jak mrowek z drugiej co mlody szpaner jak ma w kieszeni 4 klocki kupi oklepanego golfa czy babska corse albo gnijacego escorta 3d no jasne ze wybierze szpanerskie bmw i w pakiecie dostanie jeszcze NFS wszystkie czesci gry i tokio drift a potem sie kobyli we lbie

  2. babel-89 27 listopada 2013 o 18:21

    Tak jak ostatnio bodajrze na "omlecie" był news o tym, że kierowca TIR'a na Rosyjskich blachach jechał pod prąd i spowodował czołówkę z jakąś osobówka. W treści zaś pisało, że kierowca osobówki zasłabł, zjechał na przeciwległy pas i bącnął w poprawie jadącego Ruskiego… Niestety w tym kraju nie ma rzetelnej informacji, są tylko hasła generujące ruch, a w wypadkach ulubione to "morderca w BMW" i "dzicz ze wschodu w cieżarówkach". Smutne, ale chyba niestety nie wytępienia ze świadomości :(

  3. MacMax 27 listopada 2013 o 18:26

    Czekałem na taki artykuł! Super! :)

    Dla mnie największym hitem był nagłówek "BMW potrąciło na przejściu mężczyznę" :D Samo pojechało i przejechało!!!

    1. Tommy 28 listopada 2013 o 09:01

      Dobrze chociaż, że o gwałcie nic nie napisali ;}

  4. pio075 27 listopada 2013 o 19:20

    Mnie bardzo podobają się nagłówki w stylu:

    "Wypadek w centrum – rozbite BMW, dwie osoby w szpitalu"

    A suma summarum wychodzi że ktoś wjechał w jakieś BMW no i ktoś się tam oparł w szpitalu – to jest dopiero kreatywne dziennikarstwo :D

    NIe sympatyzuję jakoś specjalnie z tą marką, jestem miłośnikiem włoszczyzny wszelakiej, ale ta nagonka medialna też rzuciła mi się w oczy i nieco mnie drażni.

    Ale sam przyznaj Tommy – ilu widziałeś 18-19 latków, w E36 za "tysiącpińcet" z gigantycznym wydechem uwiązanym na drucie, zenonami w reflektorach i logiem M Gmbh. przyklejonym na klapie. Zwykle porusza się toto, kręcone do odcinki i z dudniącą w środku muzyką. Tacy "miłośnicy" marki pracują na wyzerunek całej reszty normalnych. Teraz zestaw ten obraz z haslem wypadek i masz z miejsca kilka tysięcy kliknięć :)

    Podobny problem ma teraz Audi/VW ;)

    1. babel-89 28 listopada 2013 o 18:01

      Gdyby takie auta były inspiracją tych nagłówków, to zamiast BMW byłaby Honda ;)

      1. pio075 28 listopada 2013 o 21:02

        Hondy to mnie się zawsze kojarzą z chłopaszkiem w białej czapeczce z daszkiem  :D (a ujeżdżałem kiedyś CRX'a i nie noszę, a nawet nie lubię, czapeczek z daszkiem)

         

        BMW jest po prostu kojarzone w Polsce z gangsterką (to jeszcze z lat 90) i z małolatami zajeżdżającymi e30 (teraz e36 bo zajeżdżone padliny stały się nadzwyczaj przystepne cenowo) – więc taki bandyta w BMW, w dodatku małolat, więc pewnie pijany i naćpany, po prostu musi się sprzedać.

        Słyszałeś o gangsterach w Hondzie Civic? Nie? ja także :P

        1. Łukasz 15 grudnia 2013 o 15:25

          Co kraj to obyczaj, W polsce bandyci i gangsterzy jezdza BMW, gdzies tam indziej jezdza w Audi, wiec co, najlepiej wywalic samochod i ptzesiasc sie na rower bo kazdym rodzajem aut jezdza bandyci gdzies tam, tak? ^^

      2. Spiczu 10 grudnia 2013 o 00:12

        Honda nigdy nie była i nie będzie tak kojarzona, lata 90 już minęły, a nawet wtedy słabszą reputację miała tylko w usa gdzie pedały z fordów mustangów budowały swoją pedalską reputację poprzez wyścigi z 10 razy słabszymi i tańszymi civicami. Dzisiaj, obok ciuli z bmw, również wieśniaki w tylnonapędowych sierrach gubią się w swoich umiejętnościach i możliwościach na drodze, ale oni to głównie małomiasteczkowi, trzymają się na zadupiach i tam udają "drift kingów" w swoich 2.0 115 konnych strupach. Oczywiście tylko kiedy popada i jest błoto na sołtysowej drodze :D

        1. kejs 10 grudnia 2013 o 12:38

          żadna sztuka z jazdy napedem na przód  wciskasz pedał i cisniesz nie ma podsterownosci pojezdzij tylno osiówka to pogadamy pajacyku jak bedzie cię woźic po sołtysowej drodze maciuś

          1. Poldek 8 czerwca 2018 o 16:11

            Ale, że FWD są podsterowne to Ty wiedz… RWD właśnie są nadsterowne. Ciekawe teraz kto tu na kogo wyszedł… Poza tym można powiedzieć, że a ABS’em i kontrolą trakcji to już też żadna odwaga. Wsiądź do Poloneza to pogadamy ;) Jak chociaż odpalisz, bo zorientujesz się co to jest ssanie ;P

  5. Anonim 27 listopada 2013 o 19:53

    ranking trochę nie obiektywny, bo napewno po ulicach jeździ dużo więcej VW niż BMW

    1. Tommy 27 listopada 2013 o 20:51

      Nieobiektywny ranking w odpowiedzi na nieobiektywne dziennikarstwo;}

  6. Alecki 27 listopada 2013 o 23:02

    Wg obserwacji mojej żony kierowcy BMW jeżdżą niebezpieczniej niż kierowcy innych marek. Wg mnie to demagogia potęgowana przez media. I się założyliśmy. Podczas kilkusetkilometrowej podróży liczyliśmy wszystkie zaobserwowane łamania przepisów i  niebezpieczne sytuacje.

    Przegrałem :-(

     

    1. Beddie 28 listopada 2013 o 08:46

      Można się niby tłumaczyć, że w bejce łatwiej o mocny silnik i przez to częściej jeździ się szybko. Bullshit, moja Alfa pierwszą setkę osiąga po 8 sekundach i rozpędza się do około 240, więć IMO jest dość szybkim i mocnym autem,a jeżdżę dość przepisowo. Moc mam po to, żeby wyprzedzić sprawnie TIRa na trasie.

    2. Tommy 28 listopada 2013 o 09:15

      Ja wiem, że sporo osób jeżdżących BMW nie do końca wie do czego służą namalowane na asfalcie białe linie ale jeśli przyjrzałbyś się równie dokładnie kierowcom chociażby Audi to wnioski będą podobne.

      Ja ostatnio mam złą passę z Audi właśnie (w moim prywatnym rankingu osób do zamordowania przodują kierowcy modelu A3). Zajeżdżąją drogę, nie używają kierunkowskazów, a ostatnio na oko 40 letni gość w granatowym A4 w zasadzie zepchnął mnie z drogi…

      Zmieniając pas nie zauważył, że ma mnie na wysokości środkowego słupka – co najlepsze kiedy już spostrzegł się, że wcale nie ma wolnego pasa, wcale nie zrezygnował ze swojego szalonego manweru.

      Po prostu perfidnie zepchnął mnie z drogi patrząc mi w oczy przez boczną szybę. Okazało się, że kawałek dalej musiał skręcić.

      Do Lidla…

      Gdybym nie to, że tak bardzo lubię moje BMW to bym nie hamował. Dla zasady wjechałbym mu w bok i jeszcze ładnie dokręcił.

      Jak na buraka w BMW przystało ;}

      1. Beddie 28 listopada 2013 o 09:32

        Taaak, powszechnie wiadomo, że Audi to nowe BMW, ale jeszcze zby ocieka wiejskim prestiżem panuff prezezuff w swoich A6, żeby media zaczęły napierdzielać na tą markę.

  7. Dominik 28 listopada 2013 o 01:03

    wątpiłem, że się pojawi :) 

     

    1. Tommy 28 listopada 2013 o 08:52

      Wszystko przez moją wrodzoną awersję do liczb i tabelek;} W końcu jednak się przemogłem, spiąłem poślady i jakoś to policzyłem.

      Jeszcze raz dzięki ;*

  8. radosuaf 28 listopada 2013 o 10:11

    Ranking jest z tego powodu troszkę z odbytnicy, gdyż ponieważ nie zauważam tych szatanów tnących FIATami na pohybel Kodeksu Drogowego… W tym przypadku to raczej pochodna ilości samochodów poruszających się na drogach.

    No i nie ma też info, czy to wszyscy uczestnicy wypadków, czy tylko sprawcy. Być może w biednych fiaciarzy tłuką kolesie z beemwu :). Z drugiej strony, wnioskując po średnim wieku fiaciarza, niewykluczone, że taki pan co wyjeżdża raz w tygodniu po zakupy wymusi pierwszeństwo, bo wyjedzie połową samochodu z podporządkowanej, żeby się dobrze rozejrzeć.

    Wniosek jest taki, że kierowcy Alf Romeo to wcielenia łagodności na drodze i ludzie się ogarniający – co byłoby zgodne z prawdą :D.

    Gdyby porównać do ilości, na bank Audi "wygrałoby" ze sporą przewagą nad resztą stawki :D.

    1. Dominik 28 listopada 2013 o 10:17

      @radosuaf – co do wyniny lub nie – pamietajcie, ze w niektorych sprawach toczą się procesy.

       

      @prentki – moge spróbować znaleźć dane ogólnopolskie + ilość zarejestrowanych aut

      1. Tommy 28 listopada 2013 o 10:18

        Spróbuj jeśli będziesz miał wolną chwilę – sam jestem cholernie ciekaw jak by to wypadło.

    2. wuner 29 listopada 2013 o 15:50

      radosuaf, też sie zastanawiałem dlaczego wyżej nie ma Alfy i doszedłem do wniosku, że Alfy rzadko kiedy dojeżdżają na miejsce wypadku… ;P

      1. radosuaf 29 listopada 2013 o 17:07

        No tak, co najwyżej w lawetę ktoś może rąbnąć :D.

    3. Poldek 8 czerwca 2018 o 16:19

      Alfy nie powodują wypadków, bo trudno wymusić pierwszeństwo u mechanika… Chyba, że łapówką… Przed innymi alfami…

  9. Sukuremu 28 listopada 2013 o 10:26

    Żeby wyciągnąć prawdziwą statystykę ile osób powoduje ile wypadków, z jakich powodów, ile jest burakami trzeba by wyciągnąć wieeele liczb i wiele danych, wniosków i ustwić wiele założeń :) Zaczynając od tego ile aut jeździ po drogach (żeby mieć przełożenie ile procent z nich miało dzwona), jaki był wiek, płeć osoby. Bardzo fajną daną była by moc lub pojemnośc silnika (np gdyby sie okazało że najwięcej dzwonów powodują niedowartościowani kierowcy najsłabszych wersji np 1,3 Golfa III :P ). Roczniki aut, pora roku (jao dodatek do przyczyny). Wtedy byśmy mieli piekny obraz co i jak. I nie zdziwie się że statystycznie więcej wypadków w grupie kierowców marki powodują huje w AUDI (kóre notabene przejeło pałeczkę burakowozu) niż np buraki z BMW (np 15% AUDI skasowane vs 10% BMW).

    To tak na szybko w przerwie w robocie :)

    1. Dominik 28 listopada 2013 o 10:31

      @Sukuremu – tak to na pewno jest uproszczenie – ale żeby zrobić takie zestawienie musiałbym rzucić pracę i to zbierać :]

      1. Sukuremu 28 listopada 2013 o 15:10

        Najgorsze zapewne jest dostanie się do tych statystyk :) Akurat potem dalsze rzeźbienie w takim Excelu to dla mnie czysta przyjemność i pewnie gdybyśmy mieli kolka gotowych pytań, był bym w stanie przy piwie to obrobić w wieczór albo dwa :P Pytanie jak "nie spójne" (np Astra I, Astra, Astra F) były by takie dane, bo z doświadczenia wiem że to jest największym problemem tego typu baz danych ;]

        1. Tommy 28 listopada 2013 o 15:40

          Dostanie się do statystyk to zadanie mojego "osobistego asystenta" Dominika ;} Ja skupiam się na tym, żeby nie zwymiotować widząc tyle cyfr naraz :}

        2. Dominik 28 listopada 2013 o 15:45

          czekam na odpowiedz od polic majstrow… 

          1. Sukuremu 29 listopada 2013 o 08:17

            jak już będziecie mieć to z chęcią pomogę swoim czasem i excelem ;) ja umiem te internety i excele (pracuję po części w tym na codzień) więc słuszę sobą :)

            1. Tommy 29 listopada 2013 o 08:18

              Będziemy pamiętać :}

  10. vw 28 listopada 2013 o 16:43

    inne.. tzn multipla?

  11. Ja 28 listopada 2013 o 19:18

    A to nie jest roche tak, że na czymś sie ktoś skupia bo akurat to przykłuwa jego uwagę? Masz BMW wszedzie widzisz BMW. Ja dopuki nie miałem Skody to nigdzie Skody nie widzialem, a teraz to normalnie na każdym kroku jest Skoda…

    1. babel-89 28 listopada 2013 o 20:54

      Przykro nam :glaszcze:

      1. radosuaf 29 listopada 2013 o 10:19

        Daję lajka :D.

    2. Paweł 28 listopada 2013 o 21:10

      Powiem tak: odkąd jeżdżę Bawarką widzę więcej beemek niż przedtem, ale za to od zajebania tych skurwysynów w volkswagenach. No toż to plaga jest, od świąt będę jeździł z kamerką ^.^

       

    3. ASD 29 listopada 2013 o 13:13

      Takie coś ma nawet swoją naukową nazwę. Czytałem kiedyś coś na ten temat. 

  12. Stany_Blog 29 listopada 2013 o 00:31

    Niestety takie statystyki mają się NIJAK do rzeczywistości. Liczy się jeszcze nasycenie rynku daną marką. Znajdź ile osób zabiły np. Ferrari albo Bentley'e.. ZERO! Tak samo jest z tym porównaniem – BMW jest kilka razy mniej niż Skody, więc robi o wiele mniej szkody;)

    Sam mam BMW, nie jeżdżę jak wariat (wiek już nie ten;), ale nigdy nie hamuję i zawsze wyprzedzam (nie tylko L-ki, Daewoo, Seicento), po prostu przestrzeń przede mną MUSI być wolna, i wtedy mogę już jechać przepisowo…
    Pech, gdy przed maską widzę np. pędzącego 100km/h na zabudowanym kogoś innego – też muszę go wziąć;)
     

    1. Sukuremu 29 listopada 2013 o 08:20

      Art jest o tym że BMW jest jako jedyna marka cytowana w tytułach, mimo że dane pokazują wzglednie i bezwzględnie że dzwonów z betami jest stosunkowo mało.

      A mam nadzieję że jak już wyprzedzisz kogoś jadącego 100 to potem pozwalasz mu jechać swoją setką a nie zwalniasz po manewrze do 80 i wolniej. Nienawidzę wyprzedzania dla zasady a potem zwalniania -_-

      1. Tommy 29 listopada 2013 o 08:40

        Wyprzedzanie to w sumie ciekawe zjawisko.

        Kiedy miałem malucha w kolorze rosso spazzola (z włoskiego: "ten najtańszy czerwony renolak poproszę") wyprzedzałem jak dziki dosłownie wszystko co tylko śmiało znaleźć się przed moją maską. Kiedy przesiadłem się do mocniejszych Fordów, wyprzedzałem okazjonalnie (np. L-ki mające problem ze znalezieniem dwójki oraz złote matizy z naklejoną rybką, w których średnia wieku pasażerów była wartością trzycyfrową).

        Odkąd mam już stosunkowo szybkie BMW, w miastach i ich okolicach nie wyprzedzam w zasadzie wogóle – częściej wyprzedzę już kogoś kto zachowuje się niebezpiecznie (jedzie blisko krawędzi, nie używa kierunkowskazów etc) niż tego kto jedzie z "normalną aczkolwiek nieco zbyt niską" prędkością. Jakoś mnie to BMW uspokaja.

        1. Beddie 29 listopada 2013 o 14:11

          Tommy, zrozumiała rzecz. Ja słabszymi autami bardziej zapieprzam i wyprzedzam niż jak jadę Alfą. Świadomość, że kiedy chce to wyprzedzę na tyle mnie luzuje, że jade spokojnie. Jak jade słabym trądem, który nie chce jechać to jestem wku*wiony, wiec go cisnę, a że nie daje to nic to się bardziej wku*wiam i cisnę go mocniej itd itp ;)

          1. wuner 29 listopada 2013 o 15:55

            Mam podobnie – mój poprzedni samochód był ponad połowę słabszy, ale to teraz jeżdżę spokojniej. To właśnie ten zapas mocy daje ten luz – mogę jechać spokojnie, bo wiem, że bez problemu też wyprzedzę :)

            1. Tommy 29 listopada 2013 o 16:00

              Jak już zostanę prezydentem (bo zostanę) to będzie to moja najważniejsza misja – poprawa bezpieczeństwa na polskich drogach.

              Dofinansowanie rzędowych szóstek, dopłaty do każdego centymetra sześciennego powyżej 3000 i turnosprężarki odliczane od podatku.

              Od razu mniej wariatów będzie wyprzedzało na trzeciego piłując matizy, o.

              1. kamik 8 stycznia 2014 o 15:47

                Bardzo mi się podoba ta opcja ;) od niedawna jestem posiadaczem również bety i to 850 (także ponad 3litry hehe), na co dzień jeżdżę Berlingiem III, obydwoma jeżdżę podobnie, czasem widzę zdziwione miny, że BMW puszcza… czy rusza spokojnie spod świateł, szczególnie u hondziarzy to wzbudza niepokój. 850 spokojnie ruszające rozpędza się podobnie jak ciśnięty civic :P tylko staram się do tych przepisowych… +10 ;)

  13. Janusz 29 listopada 2013 o 09:20

    To nie samochody a ludzie powodują wypadki :P

  14. ASD 29 listopada 2013 o 13:10

    Autorze! Wejdź sobie na allegro i zobacz ile jest sprzedawanych samochodów danej marki. Oblicz sumę i udział procentowy każdej marki. Porównaj ten procent z allegro z procentem z Twojego wykresu. Jeżeli na wykresie procent będzie większy niż na allegro, to znaczy że dana marka częściej bierze udział w wypadkach. Wydaje mi się, że kierowcy BMW częściej powodują wypadki. Nie bez powodu ubezpieczyciele dają zwyżkę na ubezpieczenie za sam napis "BMW". Oni na pewno prowadzą jeszcze lepsze statystyki dot. wypadków.

    1. Tommy 29 listopada 2013 o 13:13

      Czytelniku! Czekamy na udostępnienie danych o ilości zarejestrowanych samochodów z GUS-u – na pewno przygotuję bardziej precyzyjne zestawienie bo wiem, że obecne dane są bardzo ogólnikowe. Mimo wszystko jestem zdania, że BMW wcale nie będzie tu stanowiło znaczącej nadwyżki w stosunku do innych marek. Takie przekonanie to raczej efekt tego, że słowa "BMW" i "wypadek" ładnie się sprzedają ;}

      1. ASD 29 listopada 2013 o 13:49

        Chciałbym, żebyś miał rację, bo sam jeżdżę jedyną słuszną marką :)

        1. Sukuremu 29 listopada 2013 o 14:07

          Ubezpieczyciele liczby poważają kied im pasuje. Doskonale wiedzą że nawet jeśli liczbą mówią że nie trzeba dawać zwyżki, to za słowa "Premium" jak BMW, AUDI, MERCEDES, nawet jak sa to kosiarki 1,6, można doliczyć pare %. Przecież na tym polega prestiż i splendor :P

          1. ASD 29 listopada 2013 o 14:32

            Ostatnio jak ubezpieczałem samochód (mam 22 lata, jeżdżę e46 330ci – 3 litrowe BMW i do tego coupe – koszmar większości polskich "dziennikarzy") pani przywitała mnie takimi słowami "ale wie pan, że za samo BMW ma pan już 10% zwyżki?". Zniżki/zwyżki za markę są dawane automatycznie i ich nie ominiesz. Jedynie można coś pokombinować z miejscem garażowania samochodu, rocznym przebiegiem, zatrudnieniem właściciela (np.: nauczyciele, zawodowi kierowcy mają zniżki. przedstawiciele handlowi, ludzie na stanowiskach kierowniczych mają zwyżki), ale nie są to jakieś istotne parametry przy końcowej cenie ubezpieczenia.

            1. Sukuremu 29 listopada 2013 o 15:16

              No jak nie istotne jak 5×2% daje 10. A 10% z np 1000 to już stówa ;)

              A ja tak po prawdzie to swojego auta nie mam :P

              Moja mama lubi rodzinne kombi… z v8 ^^

              1. kamik 8 stycznia 2014 o 15:51

                haha :) a mi szczęka opadła, za 5,0 V12 płacę 622zł OC i 50zł NNW a też BMW coupe ;) moja żona za Seicento 1,1 płaciła 880 ;) (zwyżka za wiek i (tylko) roczne posiadanie prawka), a jeździ bardzo dobrze, nawet 8ką ogarnia :)

          2. Łukasz 17 grudnia 2013 o 16:47

            Nie, poprostu wiedza ze Audi, BMW, i Mercedesami jezdza z regoly ludzie trohce bardziej zamozni niz reszta, dla tego wyznaja prosta polska zasade "wydoic z bogatego jak najwiecej" :)

  15. Pawian 29 listopada 2013 o 14:14

    Nie dalej jak wczoraj, ba, co ja mówie.. Dziś w nocy wracam do domu spokojnie wypatrując kolein i muld żeby nie szurnąc i widze że policja jedzie za mną juz ładny kawałek i czekają na błąd. jechali tak pod sam dom, wjechałem przez bramę na pilota na podwórze gdzie mam garaż i wtedy dali dyskotekę kogutami i ostentacyjnie podszedł po dokumenty. z zegarkiem w ręku 15min stania i czekania aż sobie sprawdzą. Oczywiscie opłaty, przegląd były, punktów karnych brak. Obchodził z latarką auto, chciał sie uczepić opon ale są tak naciągnięte że nie wystają poza obrys błotnika więc się nie udąło, pokazywałem trójkąt i gaśnicę, sprawdzał nr vin na podszybiu. No totalnie wszystko. Jak już skończył swój rytuał spytałem jaki powód kontroli, a oni że kierowcy bmw jeżdzą niebezpiecznie i oni muszą to kontrolować za wczasu a moje autro im się wydało podejrzane. Hmm zwykłe białe e30 touring, na mocnej glebie a nie żadne zwiezniaczone coupe czy ryczące przelotowym wydechem pseudo drifterskie coś.
     

    1. Beddie 30 listopada 2013 o 08:31

      Wybacz dopierdzielanie się, ale mocna gleba i naciąg to są spoilery aktualnych lat. Poczekaj jeszcze kilka lat ;) Każda moda staje się wiejska, więc nie ma co tak szarżować z tym określeniem jeśli nie posiada się auta w oryginale ;)

  16. daVV 29 listopada 2013 o 16:53

    Bardzo fajny artykuł! Z jajem i opary o konkretne dane. Jedyne co – dodałbym do wykresu informacje (jeśli takowa oczywiście jest) o liczbie wypadków, a nie tylko liczbie poszkodowanych.

    Czekam tz niecierpliwością na następny artykuł z uwzględnieniem liczby zarejestrowanych autek – to będzie jeszcze ciekawsze!

     

     

     

     

  17. Marcin 29 listopada 2013 o 18:10

    Weźcie pod uwagę ilość samochodów danej marki które występują najwięcej, w polsce VW i Opel tego najwiecej jeździ polskie i wcale się nie dziwie bo są to jedne z lepszych marek i tanich w utrzymaniu a dopiero później powiawiają się gówna typu Citroen, Daewo czy Honda czego jest znacznie mniej w polsce z wiadomych przyczyn.

    1. radosuaf 29 listopada 2013 o 18:47

      Opcja niemiecka zawsze żywa :).

    2. banita 30 listopada 2013 o 14:44

      vw krul polskih druk

      tanie i dobre. co tam dobre, najlepsze!

      no i niemietzkie, panie, solidne!

  18. wk 29 listopada 2013 o 18:26

    @up ! dokładnie kolego. Od razu wkurzyła mnie niekompetencja piszących więc wygenerowałem swoje dane na bazie wykresu z arykułu i danych statystycznych. Ile wypadków przypada na ilość poruszających się po drogach. Od razu wykres wygląda sensownie.
    oto wyniki:

    Peugeot 

    0,402

    Fiat 

    0,450

    Daewoo 

    0,452

    Skoda 

    0,626

    Ford 

    0,657

    Opel 

    0,720

    Renault 

    0,728

    Toyota 

    0,839

    BMW

    1,201

    Volkswagen 

    1,313

    Audi 

    1,401

    1. Dominik 29 listopada 2013 o 18:49

      skad masz dane ile się porusza po drogach? proszę o źródło

    2. Sukuremu 1 grudnia 2013 o 19:27

      jeszcze sie pochwal jak to wyliczyles że wyszło wg tego co napisałeś że a 1 audi poruszające się po drodze, przypadają 4 dzwony :D

  19. wk 29 listopada 2013 o 18:27

    czym wyższy wskaźnik tym kierowcy bardziej niebezpieczni, jak widać statystycznie audi ma trzy razy częściej wypadek niż fiat…

    1. bmw 30 listopada 2013 o 19:11

      bo audi to szroty

  20. radosuaf 29 listopada 2013 o 18:48

    A skąd te "dane statystyczne"? Bo chętnie bym napisał "a nie mówiłem" :).

    1. Szczypior 29 listopada 2013 o 23:59

      Lepsza jest ta lista pod spodem, wszędzie tylko "wypadek", marka anonimowa :]

      1. Dominik 30 listopada 2013 o 00:06

        @Szczypior – dokladnie to samo zauwazylem!

  21. Szczypior 30 listopada 2013 o 00:01

    Najbardziej smuci mnie to, że to wszystko są stereotypy sprzed 10-15 lat. Nie sądziłem, że nasz naród jest zacofany względem naszego zacofanego kraju o aż tyle. Ciekawe kiedy ludzie w końcu zrozumieją, że BMW to nie burakowóz robiony z plasteliny… Ach, nie, czekajcie, przecież rodzice nauczą swoje dzieci, a te dzieci swoje dzieci, a tamte dzieci dzieci swoje dzieci nauczą… A później fani marki płaczą, że BMW turbo pakuje, bo się sprzedać musi :D

  22. bastik 30 listopada 2013 o 01:27

    Przepraszam bardzo ale mam wrażenie, że położyłem się spać wczoraj a obudziłem dwieście lat później, gdzie nad światem zapanowały komputery i maszyny, gdzie człowiek nie ma już nic do powiedzenia.

    ..lecz dziś, gówno obchodzą mnie statystyki bo to nie AUTA tylko ludzie-debile zabijają! 

    Czas by odróżnić kierowców od debili, tak jak był czas by odróżnić prawdziwych kibiców od pseudokiboli.

    Gdy mamy do czynienia z jakąś zadymą na stadionie lub w jego pobliżu, gdy ginie koleś dziabnięty kosą w brzuch, to dziś już każdy wie, że nie jest to wina klubu piłkarskiego czy jego kibiców lecz bandyty popularnie zwanego pseudokibicem.

    Ci, którzy zazdroszczą, Ci, którzy nie znają się na motoryzacji, Ci, którzy boją się kosztów przy zakupie – zostawcie te biedne BMW i pozwólcie im jeździć!!

     

  23. Bartek 30 listopada 2013 o 12:56

    Po pierwsze (mniej groźniejszy zarzut) czytając ten tekst, cały czas wydawało mi się że autor jest absolwentem gimnazjum – zwłaszcza jak przytaczał "urywanie kończyn" i inne zacne suchary. Co samo w sobie sprowadza ten tekst z rangi udowodnienia faktycznie czegoś do żartobliwego tekstu o poważnym problemie. Po drugie, co większy zarzut ta statystyka dot. woj. pomorskiego w kraju liczącego województw 16 i blisko 30 mln obywateli nijak się ma do rzeczywistości. To nie jest tekst naukowy – zgoda. Ale bezsensem jest udowadnianie że media uwzięły się na BMW. Chodzi o młodych debili w rozklekotanych e36, którzy zwyczajnie robią popisowo krzywdę sobie i innym kozacząc – i tu media mają słuszność by to piętnować. Sprawa jest dużo bardziej złożona niż wciskanie teraz kitu że wypadki powodują kierowcy emeryckich Skód. Nie promujcie czegoś takiego, bo nie ma ten tekst żadnej wartości.

    1. pio075 30 listopada 2013 o 20:02

      Ale czy widzisz gdzieś tutaj że jest to praca doktorska obrazująca sytuację na Polskich drogach w roku 2013?

      Przecież nawet Tommy zauważył, że całość jest robiona "po łebkach"

      Zluzujcie nieco, bo tu nie chodzi o "wybielanie" kierowców BMW czy napadanie na kapeluszników w Skodach, tylko o medialną nagonkę na tą pierwszą markę – skąd to i komu to potrzebne?

      Myślisz że to wymienianie nazwy BMW jest misją społeczną? Że oni to piętnują? Mają to głęboko w rzyci. Słowa Wypadek i BMW generują ruch na stronie – wystarczy zerknąć tutaj – blisko 80 komentarzy, jakieś gównoburze itp.

      Myślisz, że jak brukowiec napisze, że 4 buraków w rozklekotanym BMW (powtarzając słowo BMW co akapit) wbiło się w nasyp przy 150km/h, to nagle inny "miszcz kierownicy" po przeczytaniu takiego bełkotu usiądzie, zadumie głęboko nad kruchością życia, pomyśli "to mogłem być ja" i następnego dnia pobiegnie do sklepu po cztery nowe zimówki, zdejmie ten wyjący wydech i powymienia w końcu rozpadające się końcówki wahaczy – w końcu tu chodzi o zdrowie i życie, zacznie więc także dostosowywać prędkość do stanu nawierzchni i panujących warunków.

      Czy może będzie tak, że przeczyta, spłynie po nim jak po kaczce (wysmaruje najwyżej komentarz w stylu: "Siadajom debile do mocnych ałt, ale brak im doświatczenia – niech sobie bilet na ałtobus kupiom. Swojom bunią jerzdżem już rok i wyprowadzę jom z karzdego poślizgu!") i będzie jeździł jak wcześniej, a za tydzień inny cymbał będzie mógł przeczytać jak 19-latek nieopanował poślizgu w zakręcie i rozbił swoje BMW na drzewie (i marka znów będzie wymieniona w każdym akapicie).

       

      Jeśli ktoś ma gówno w głowie, to nie pomoże mu nawet kupno Hyundaia Pony. Tyle że jak taki idiota wpakuje swojego Hyundaia prosto w autko którym jedzie czteroosobowa rodzina, to nikt nie napisze "Tragedia na s99 – Hyundai uderza czołowo w kombi – czteroosobowa rodzina w szpitalu", napiszą raczej "Wypadek na s99 – czołowe zderzenie dwóch samochodów osobowych, 4 osoby w szpitalu".

      Czujesz tą subtelną różniżnicę?

    2. Łukasz 17 grudnia 2013 o 17:12

      Spoko, niech pisza BMW E30, BMW E36, ja jezdze BMW E46 po liftingu(2003 rok),gdzie ststystycznego Buraka ze wsi nie stac juz na zakup tego auta, ale ludzie itak powiedza ze BMW to burakowoz, dlaczego? bo to BMW, do ludzi nie dociera fakt ze stereotyp zaczal sie na E30 a skonczyl na E36 bo z w miare duzym silnikiem bylo/jest dostepne cenowo dla przecietnego mlodego polaka ktory chociaz troche zna sie na mechanice i to i owo sam umie naprawic zeby mechanikowi nie placic. BMW widzialo jaka opinie na temat ich samochodow maja ludzie daltego w 98 albo 2001(dokladnie nie wiem) roku wypioscili model E46 ktory juz nie byl osiagalny dla statystycznego wsiowego Buraka i na tym modelu sie skonczyla fama ze BMW jezdza wiesniaki, wszedzie, tylko nie u nas, u nas w Polsce BMW to BMW, nie wazne czy za 5 000 czy za 100 000 przecietny Jan Kowalski powie albo ze Burak za keirownica, albo ze jakis diler lub gangster. Niestety, takie sa realia w naszym zacofanym kraju ;/

  24. pawel zet 30 listopada 2013 o 17:00

    Super „ciekawy” materiał. Bardzo przydatne w codziennym życiu informacje.

  25. RolloGregorro 1 grudnia 2013 o 15:32

    Najgorsze kible to to auta na A i na F. srAlfy srAstry i srAudi. U mnie naw wsi to jak tyko ktoś ma kase to ma BMW a nie jakomś hujnie. Tylko Ksiądz jeżdzi VW bo mu nie wypada zadupcać po wiosce. A ja mam kuzyna w policji to moge zapierdalać ile fabryka dała i tylko raz psa sonsiada zaliczyłem ale cofnołem po nim i do rowu HE HE HE  

    1. Łukasz 17 grudnia 2013 o 17:15

      RolloGregorro..wlasnie pzez takih lodziuf jak ty polacy postszegajom bmw tak jak postszegajom.

      PS. specjalnie takie bledy zrobilem.

  26. maxx304 2 grudnia 2013 o 16:03

    Tommy, moderuj proszę te komentarze, bo niektórych się czytać nie da (up)…

    1. Tommy 3 grudnia 2013 o 07:30

      Gdybym ja zabrał się za moderację sugerując się moim poziomem kultury i wiedzy, to zostałyby chyba tylko te, w których ktoś nazywa drugą osobę idiotą ;}

  27. Łukasz 5 grudnia 2013 o 08:25

    a czy możesz się pokusić, o zrobienie wyliczenia, jaki procent z wszystkich zarejestrowanych BMW brało udział w wypadku. Bo dane które podajesz są niemiarodajne, ponieważ samych aut marki BMW jest mało w stosunku do VW czy Fiata, więc nie trzeba być geniuszem aby domyślić się, że na całą polskę to będzie mały odsetek. Niestety, fakty pozostoją faktami, zdecydowana część samochodów tej marki, zwłaszcza tych tańszych brała udział w wypadku. Aby daleko nie szukać wystarczy spojrzeć na rynek wtórny części który jest ogromny, jeślu uwzględnimy ilość zarejestrowanych aut. A to już wskazuje na pewien problem, jeśli aut jest mało, a nawet na szrotach części ogrom. Róbmy miarodajne badania, brak kultury na drodze jest probleme który dotyczy nas wszystkich, poza tym stereotyp o którym mówisz nie bierze się znikąd! To nie jest tak, że nagle cały świat się wścieka na auta z Bawarii. Użytkownicy sami zapracowali na taką renomę. 

    1. Tommy 5 grudnia 2013 o 08:39

      Cały czas czekamy na odpowiedzi od organów, które dysponują danymi dotyczącymi chociażby ilości zarejestrowanych samochodów – jeśli tylko uda nam się je uzyskać to od razu bierzemy się do pracy.

      Co do samej marnej renomy – jak najbardziej zdaję sobię sprawę z tego, że taka, a nie inna opinia o BMW nie wzięła się z nikąd. Wiem o tym, że masa debili woziła i wozi się tymi samochodami w sposób, który woła o pomstę do nieba. Niemniej jednak więcej niebezpiecznych sytuacji zauważam z winy samochodów Audi (w zasadzie to już dość dawno nie miałem okazji zobaczyć jakiegoś BMW wbijającego się na hama, albo jadącego niezgodnie z przepisami – a co jak co, ale BMW na ulicy jestem w stanie wypatrzyć w korku już z odległości 10 kilometrów).

      Drażni mnie po prostu jak cholera, że obecnie fraza "wypadek BMW" stała się zabiegiem marketingowym na miarę "transferu Lewandowskiego". Tutaj już nie chodzi o piętnowanie tych idiotów za kierownicą, o jakąś misję społeczną. To jest zwyczajne wywoływanie napędzających ruchu gównoburz internetowych – nawet gdyby obecnie więcej wypadków powodowały volkswageny polo (i jak podejrzewam właśnie tak jest) to nikt by o tym nie mówił, bo ten temat nie sprzedaje się po prostu tak dobrze – to jest właśnie przykre w całym tym temacie.

      Poza tym zauważ pewną istotną zależność – skoro BMW jest na 8 miejscu w ilości wypadków (4%), a VW na pierwszym (20%), to niezależnie od tego ile danych samochdów jeździ po ulicach, masz ponad 4x większą szansę na to, że uderzy w Ciebie Passat niż BMW 318. Statystycznie cztery razy musi rozbić się jakiś volkswagen zanim przydarzy się to BMW.

      Dlaczego więc opinia publiczna nie piętnuje Passatów i Golfów skoro to one rozbijają się 4x częściej? Nimi nie jeżdżą młodzi ludzie z włosami na żelu?

      Moim zdaniem trochę za łatwo dajemy się manipulować.

      1. pilotozyrysa 6 grudnia 2013 o 09:30

        W rzeczy samej większe prawdopodobnieństwo jest, że będzie to passat czy opel. Dlaczego nie robią takiej nagonki ? Pewnie sami nimi jeżdżą :) Z drugiej jednak strony może te 4% się bardzo postarało, żeby taką opinię im wystawiono. 

  28. Andrzej 2 stycznia 2014 o 11:16

    A ja posiliłem się na to czego autor artykułu zapomniał lub pominął… nałożyłem dane ilosci wypadków na ilośc aut w polsce (dena GUS polecam łatwo dostępne dla każdego np tu: http://www.kpmg.com/PL/pl/IssuesAndInsights/ArticlesPublications/Documents/mot_2.pdf) i wyszło mi : 1 miejsce AUDI : 19% , 2. Miejsc BMW – 17 % 3. miejsce Mercedes 15% , nestępne miejsce Honda 11%, potem ex equo Citroen i Peugeot po 7% i dalsze miejsca ponizej 5% na markę … to chyba bardziej obrazowe . Niemieckie statystyki (a takie tam są robione stale) tez to pokazują dominację Audi , BMW i Mercedesa . 

    1. Tommy 2 stycznia 2014 o 11:26

      Hmm, a mogę wiedzieć jakich danych użyłeś?

      W opracowaniu GUS na które się powołujesz podział na marki znajdujemy tylko dla danych dotyczących rejestracji nowych samochodów w danym roku, oraz importu samochodów używanych w danym roku.

      To nie daje niestety żadnych informacji o tym ile samochodów danej marki jeździ po drogach, a jedynie ile przybyło ich w danym roku (a tu jak wiadomo trendy mogą zmieniać się o 180 stopni w ciągu kilku miesięcy).

      Użycie danych o nowych rejestracjach nie ma sensu bo nawet zawarta na wstępie dokumentu analiza wiekowa parku samochodowego mówi, że większość samochodów na naszych drogach ma sporo ponad 10 lat (prawie 64%).

      Dlatego właśnie staramy się uzyskać dane o łącznej ilości zarejestrowanych samochodów z podziałem na marki – a to, już nie jest takie łatwe :}

      1. Andrzej 2 stycznia 2014 o 11:46

        Masz rację błedy które wytykasz istnieją !!!… tak: iloś wypadków oparłem na statystyce TYLKO wypadków z woj . pomorskiego z 2012 roku (podobnie jak autor), i tak: podział ilości marek oparłem na rejestracji NOWYCH aut w 2012 i 2011 r. TAK : nie sa to dane w 100% wymierne, bo takich nie mam , ale SĄ w DUŻEJ MIERZE WYMIERNE zakładając ze ilość nowych aut rejestrowanych w latach 2007 i 2011 zmienia się nie tak znacznie. Za to ZNACZNA różnica jest pomiędzy 19%-17% a 7%-5% w wyniku pomiędzy "przodującymi" markami a "resztą". 

        1. Tommy 2 stycznia 2014 o 12:00

          Boję się, że dysproporcja będzie niestety znacznie ale to znacznie większa niż kilka %  – samochody klasy premium (BMW, Mercedes, Audi) mają ogromny rozstrzał cenowy w relacji nowy-używany.

          Jeśli spojrzysz na strukturę wiekową z raportu to okazuje się, że udział stosunkowo nowych samochodów będzie niewielki (kilkanaście %) – jeśli do tego weźmiemy pod uwagę, że % osób, które stać na bardzo drogie nowe BMW czy Audi jest mały to mamy tu wynik mówiący o tym, że na BMW stanowi jakieś 1-2% całej puli pojazdów na naszych drogach.

          Pamiętaj jednak, że BMW E34, E30 czy E36 kosztuje dziś około 2-6 tysięcy złotych i to ich mamy na drogach zdecydowanie najwięcej – pewnie lekko kilkanaście razy więcej niż nowych modeli.

          W Twojej analizie jednak zupełnie ich nie uwzględniasz – dlatego marudzę.

          Poza tym zwróć uwagę na to, że bezwzględna ilość wypadków na jaką się powołuję (bez uwzględnienia ilości jeżdżących po drogach samochodów) jest o tyle obiektywna, że pokazuje po prostu jak często dany samochód się rozbija.

          Innymi słowy – skoro muszą rozbić się 4 volkswageny zanim na drzewo wpadnie BMW to nie ma znaczenia ile danych samochodów jeździ.

          Jakby na to nie patrzeć wynika z tego, że jadąc drogą w pomorskiem masz 4x większe szanse na to, że uderzy w Ciebie volkswagen niż BMW.

          I to, że na parkingu stoi w tym czasie więcej passatów niż bmw "trójek" nie ma tu nic do rzeczy.

  29. GwiazdoRozbiorek 2 stycznia 2014 o 15:38

    Jak we wszystkim trzeba się kierować nie tylko liczbami ale dokonywać wnikliwej analizy sytuacji.Jeśli Skoda jest najchętniej kupowanym autem przez firmy i ma spory udział w rynku aut dla kienta indywidualnego a BMW jest gdzieś w drugiej dziesiątce aut najchętniej kupowanych to przekład ilości aut na ilośc wypadków spowodowanych przez ich kierowców wygląda już zupełnie inaczej. I niestety zachowania kierowcó aut BMW są dalece rózne od kierowców Forda , Opla itd….

     

     

  30. bzik 2 stycznia 2014 o 17:23

    Bez sensu ten caly wykres. Trzeba byloby odnieść go do aktualnej liczby aut na polskim rynku, a także zastosowac podzial ze wzgledu na kategorie wiekowe a tak to mamy kolorowe slupki i kolka. Pozdro

  31. jarosław 6 stycznia 2014 o 22:04

    CZYLI JEDNAK BMW TO MASZYNKI DO ZABIJANIE –  BO JEST ICH % 10X MNIEJ NIŻ WV

    1. Tommy 10 stycznia 2014 o 14:29

      Poprawione, plus dla Ciebie ;}

  32. MAH 1 lutego 2014 o 11:21

    http://motofilm.pl/2013/08/nauka-potwierdza-najgorsi-sa-kierowcy-bmw/
    Nauka potwierdza – najgorsi są kierowcy BMW

    Badania zostały przeprowadzone na 152 samochodach. Te wykazały, że aż 8 na 10 kierowców nie przepuszcza pieszych w wyznaczonym do tego miejscu. Na skrzyżowaniach bez sygnalizacji świetlnej kierowcy drogich aut rządzą się swoimi prawami.

    „Kierowcy BMW są najgorsi” – powiedział jeden z naukowców, Paul K. Piff.

    1. kamik 5 lutego 2014 o 11:40

      Najbardziej debilne badania, co to za badanie przeprowadzone na 152 samochodach? Jakby przez tydzień na 10 000 samochodów przeprowadzili, mógłbym uwierzyć w takie badania od pseudo-naukowców. Jeszcze w tym debilnym "motofilm", który chyba chce się wybić stertą oderwanych od rzezywistości i rozdmuchanych artykułów.

      1. Puchatek 26 marca 2014 o 18:53

        Za minimalną grupę istotną statystycznie uznaje się grupę 30 elementów. 152 to ponad pięciokrotnie więcej.

  33. MAH, c.d. 1 lutego 2014 o 11:37

    Dorzucę jeszcze parę innych wzmianek o kierowcach BMW. To jest chyba inny typ ludzi… Wszystkie wypadki spowodowane są przez kretyńską jazdę, alkohol i brak mózgu. Kierowcy innych marek też robią wypadki, ale nie tak spektakularnie idiotycze. Żeby nie pogrążać już bardziej właścicieli tej marki, nie będę wklejać filmików z YT z wybuchami agresji debili w BMW.

    http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,126765,9867820,19_latek_wjechal_w_kolumne_radiowozow__Siedem_osob.html
    http://www.ratmed.pl/newsy/news.php?id=32109
    http://www.raciborz.com.pl/art30909.html
    http://www.sfora.pl/Pijany-kierowca-rozbil-BMW-Zabil-pasazera-a64161
    http://www.sfora.pl/Pijany-kierowca-wbil-BMW-w-autobus-Zabil-pasazera-a63677

    I ciekawostka randkowa na koniec:
    http://www.motogazeta.mojeauto.pl/Aktualnosci/Kierowcy_BMW_zdradzaja_najczesciej,a,209917.html

  34. Puchatek 26 marca 2014 o 18:51

    Bardzo dobrze, że ktoś zwrócił uwagę na kwestię stosunku ilości wypadków do ilości samochodów danej marki.

    Szanowni najwyraźniej nie zdają sobie jednak sprawy, że jest jeszcze jeden problem. Otóż w wielu krajach policja zwykle klasyfikuje wypadki do jednej z trzech kategorii:

    1. Wypadki "losowe". Komuś strzela opona przy 120 km/h na autostradzie; ktoś na zakręcie wjeżdża na plamę rozlanego oleju; ktoś wpada na jedyne w okolicy blodzone miejsce; komuś pieszy (np. pijany) wyskakuje przed maskę – etc. To są wypadki bez winy kierowcy.

    2. Wypadki wynikające z niskich umiejętności kierowcy. Ktoś traci panowanie nad pojazdem bo warunki / ukształtowanie drogi go "przerosły"; ktoś (jadąc _zgodnie_z_przepisami_) nie zdąża wyhamować i wjeżdża poprzedzającemu w kuper; ktoś wyjeżdża z podporządkowanej nie spojrzawszy w obie strony – etc.

    3. Wypadki wynikające z brawury / nadmiernej prędkości / alkoholu / lekceważenia przepisów i bezpieczeństwa innych ludzi. Ktoś jedzie 180 w terenie zabudowanym; ktoś wyprzedza "na trzeciego" albo na podwójnej ciągłej; ktoś jedzie agresywnie, zmienia pasy bez kerunkowskazu, nie zachowuje odlegości od samochodu przed nim – etc.

    Idę o zakład, że gdybyśmy przeanalizowali wypadki pod tym kątem, to w kategorii 3. kierowcy BMW byliby jeśli nie na pierwszym miejscu, to na pewno w pierwszej piątce.

    I uwaga: nie mam nic do samej marki. Mam dwóch znajomych jeżdżących BMW – są to normalni, sympatyczni ludzie, jeżdżący rozsądnie i z głową, którzy w życiu najmniejszej stłuczki z własnej winy nie mieli.

    Ale jak jadę z żoną dziećmi w dłuższą trasę i widzę z daleka samochód który jedzie jak świr, zmienia pasy bez migaczy, wciska się na siłę, po wyprzedzaniu zjeżdża przed maskę zmuszając kierowcę do hamowania, wyprzedza na podwójnej ciągłej… To myślę sobie: "O, BMW jedzie". I w 8 przypadkach na 10 mam rację…

  35. kamil 12 kwietnia 2014 o 18:49

    witam.

    mam jedno co do tego zestawienia.

    brakuje m tu uwzglednienia danych na temat ile procent wszystkich aut zarejestrowanych w polsce to konkretna marka.

    chodzi o to ze jezeli piszesz ze vw powoduje 20% wypadkow lecz z uwzglednieniem ze jest ich 8 razy wiecej zarejestrowanych w polsce niz kazdej innej marki nalezy te dane odpowiednio zmodyfikowac.

  36. makos061 15 kwietnia 2014 o 09:04

    Na rozpoczęcie 2014 jeden kierowca tej furmanki zabił wielokrotność liczby z tego zestawienia za cały rok, nawet dzisiaj kierowca BMW nieopodal mojego miejsca zamieszkania zabił ( szczęśliwie tylko siebie ). Niestety i ja pożegnałem 2ch kolegów, którzy zgineli ( w dwóch różnych wypadkach ), w jednym z wypadków razem ze swoimi życiami zabrali 4 dodaktowe jadące z naprzeciwka – siedzieli w autku tej cudnej marki. Winne oczywiście nie jest auto, ale ludzie, zwała nie jest z samochodu ale z ich właścicieli. Te statystyki chyba specjalnie wyszukaliście z odpowiedniego miejsca. Podam inna statystykę w Polsce sprzedaż BMW to zaledwie 1,73%  Daje do myślenia!!!!

  37. makos061 15 kwietnia 2014 o 09:11

    Acha dodam, że skód jest 10cio krotnie więcej. Z tej Waszej statystyki wynika więc, że kierowcy BMW są 3,3 krotnie bardziej niebezpieczni. Dziękuję za twardy dowód. Żetelna analiza górą!!! Zabójcy w BMW 

    1. Tommy 15 kwietnia 2014 o 09:21

      Żetelny i twardy dowód… ;}

      Widzisz, to niestety nie takie proste ponieważ praktycznie nikt nie prowadzi statystyk dotyczących importu i obrotu samochodami używanymi na rynku krajowym. Opierasz się na % sprzedaży nowych samochodów więc to logiczne, że przy cenie kilkukrotnie wyższej niż w wypadku Skody BMW będzie mniej popularne.

      Jeśli jednak spojrzysz na to ile w ciągu ostatnich kilku lat sprowadzono starszych modeli takich jak generacje E30, E34, E36, E39 czy E46 to okazuje się, że te rzekome 1,73% wypada nieco abstrakcyjnie. Pamiętaj, że dziś nieźle utrzymane BMW z lat 90-tych da się kupić za 4-5 tysięcy złotych.

      Drugi temat to sama bezwzględna ilość wypadków –  wedle statystyki wypadków i tak istnieje 5 krotnie wyższe prawdopoddobieństwo, że przywali w Ciebie volkswagen, a nie BMW – dlaczego więc nikt nie mówi o zabójcach w golfach GTI i srebrnych passatach?

      Żetelny ty ;}

  38. makos061 15 kwietnia 2014 o 09:44

    Ty "prawdopoddobieństwo" ty :) też mogę się ucieszyć ty bezbłędny TY!!!!. 4-5 tys. Auto w dobrym stanie – właśnie o tym mowa, Wam się tylko tak wydaje, nowe opony kosztują 2 tyś. Kupują dobrze utrzymane BMW za 4 tys. i potem mamy wynik. Właśnie w mentalności takich nabywców jest problem, kupują auto katowane przez ostatnie 20 lat, potem szkoda na remont, szkoda na opony, ale w poślizg wchodzi elegancko. 

    1. Tommy 15 kwietnia 2014 o 10:06

      Widzisz, zawsze znajdzie sie grupa osób, która uważa, że opona czy nowe klocki hamulcowe to zbędna fanaberia i lepiej wydać pieniądze na nowe radio albo skrzynkę piwa – to jednak problem nie tylko marki BMW, ale też każdej, która ma w swojej ofercie jakieś mocne, lubiane przez młodą szlachtę modele. Audi, VW, Honda, Renault, Opel…

      Naprawdę mózg staje w poprzek kiedy widzę czasem co wyrabiają mieszkające niedaleko chłopaki w czarnym A3.

      Z doświadczenia wiem, że za 4-5 tysięcy da się kupić BMW przechodzące bez problemu rzetelne badanie techniczne (oczywiście nie mówię tutaj o igle z piękną tapicerką i topowym wyposażeniem), a dziś to pułap cenowy, w którym dzieciaki z okolicy kupują rowery.

      Chodzi mi o to, że mała liczebność BMW nie jest wcale tak oczywista jak mogłoby się wydawać na podstawie wyników sprzedaży dealerów. Rozejrzyj się po ulicach – ich naprawdę jest sporo.

      Drugi problem – śledząc "obiektywne" media można odnieść wrażenie, że od jakiegoś czasu rozbijają się wyłącznie "beemki" i Robert Kubica. Spójrz na ostatni wypadek pełnego dzieciaków Renault Scenica, o którym jest teraz tak głośno. Ten wątek widziałem na kilkunastu portalach informacyjnych ale tylko jeden z nich użył w tytule artykułu marki "Renault". Reszta w ogóle nie interesowała się tym o jaki samochód chodziło – pisała tylko o katastrofie, pijanym nastolatku i uderzeniu w drzewo.

      I teraz jak myślisz (ale tak szczerze) – jak wyglądałyby nagłówki, gdyby rozbiło się wtedy BMW?

      Statystyka wypadków użyta w tym wpisie pochodzi bezpośrednio od policji. Ten felieton miał na celu sprawdzenie czy teza o BMW i Kubicy jest prawdą i moim zdaniem dość wyraźnie ją obalił – można cieszyć się z takiego wyniku lub nie ale faktem jest, że coś jednak udowadnia.

      1. Bebok 15 kwietnia 2014 o 11:38

        Za chwilę wejdą rodzinne vany BMW to zobaczymy jak to będzię wyglądać gdy taki mały banan podkradnie mamie jej rodzinne autko.

        Wszystko w tymacie było już powiedziane. Ciężko zdobyć dane, nawet jak sie je ma to nie są pewne (nawet ilość zarejestrowanych aut nie jest adekwatna do tego ile z nich jeździ, ile gnije a ile już zostało pociętych a papiery sprzedano menelowi za 50zł).

        Beemek jeździ więcej niż się wydaje. VW powodują mnóstwo wypadków ale nie jest to nośne dla mediów. Proste. :)

  39. Michał 12 czerwca 2014 o 08:47

    no to zrobiłeś czarny PR BMW ;) ale wiecie coś w tym jest, nawet jak się ogląda wiadomości to często bmki widać rozbite.

  40. Berort 28 czerwca 2014 o 12:05

    Znalezłem w necie liczbę zarejestrowanych pojazdów wg marek. Daje to pogląd na PROPORCJĘ ile danych pojazdów występuje w Polsce. Opli, fiatów i VW jest najwięcej i porównywalnie dużo (auta po 1995 roku). W zestawieniu nie ma nawet BMW… a kierowcy BMW robią tyle wypadków, ile kierowcy skody (4%). Kolejny cios dla kierowców niemieckich pojazdów: volkswagenów jest mniej od fiatów, a robią 3 razy więcej wypadków. To samo audi: liczba wypadków na poziomie fiatów, których jest 3 razy więcej. Pytania?

     http://www.motofakty.pl/artykul/czym-jezdza-polacy-1.html

    Opel 

    1 236 297

    Fiat 

    1 153 911

    Volkswagen 

    1 130 852

    Ford 

    791 290

    Renault 

    713 905

    Daewoo 

    492 213

    Skoda 

    474 358

    Toyota 

    442 060

    Audi 

    370 758

    Peugeot 

    369 184

     

  41. gg 15 lipca 2014 o 12:53

    Do poprawy wiarygodności tej statystyk niezbędna jest normalizacja ze względu na ilość aut danej marki. Zakładając, iż na 10 VW jest 1 BMW oznacza to, że jednak kierowcy BWM częściej powodują wypadki.

     

  42. cadila 29 sierpnia 2014 o 19:02

    Mój mąż od samego początku (od kiedy ma prawo jazdy) jeździ samochodami marki BMW, i jest jednym z najbardziej "bezpiecznych" znanych mi kierowców. Nie mogę więc zgodzić się z tymi słowami. Dodam tylko, że od kilku lat nie mamy własnego samochodu, w razie potrzeby, wynajmujemy.

  43. Marek 2 września 2014 o 11:25

    2 miesiące temu kupiłem bmw ze <a href="http://www.autoskup4u.com.pl/skup-samochodow-tarnow.html">skup samochodów Tarnów</a> i jak na razie jestem bardzo zadowolony. To już moje 3 BWM i uważam, że samochody tej marki są jednymy z najbezpieczniejszych. Oczywiście pod warunkiem, że ma się głowe na karku. 

     

  44. eryk 2 września 2014 o 13:24

    No proszę, to volswagen powoduje najwięcej wypadków, dziwne, że nie toyota, bo to chyba najpopularniejsze auto w Polsce, tak mi się przynajmniej wydaje, jak patrze na to , co jeździ po mieście.

  45. Artur 16 października 2014 o 09:28

    To chyba nie najlepsza wiadomość dla tych, którzy wynajmują swoje BMW do ślubów :) swoją drogą na portalach ogłoszeniowych typu Wesele z Klasa, planujemy wesele, OLX czy gumtree popularność tej marki utrzymuje się wyzej niz inne marki, sam wiem z doświadczenia, bo terminy mam zabukowane na rok z gory, wiec takie rankingi na fanow nie dzialaja w zaden sposob odstraszajaco, na cale szczescie

     

  46. paweł 30 października 2014 o 18:18

    Wydaje mi się, że być może powód, dla którego wypadki, których sprawcami się kierowcy BMW są nagłaśniane jest taki, że kierowcy BMW są ogólnie kojarzeni z niezbyt sympatycznymi/kulturalnymi ludźmi.

     

  47. Serwiswitkowski 26 listopada 2014 o 11:06

    Oj jak jeżdżę często na trasie Kraków – Wawa to często jakieś BMW w rowie widzę :P

    1. Dominik 26 listopada 2014 o 12:42

      teraz jechalem gdansk -> gdynia – 1x pezot 1x toyota i 1x iveco

  48. mateusz 7 grudnia 2014 o 01:24

    niektorzy tu sa jebnieci buma wlasnie ze nie jest dla wiesniakow bo takim autem trzeba umiec jezdzic zwlaszcza jak ma wiekszy silnik a co do tego jednego wlasnie ze ta marka jest nawet drozsza od mietka popatrzcie na podobne modele silniki wyp durnie

    1. Puchatek 7 grudnia 2014 o 15:49

      „Jebnięci”, „Wyp durnie” – pięknie potwierdzasz stereotyp kierowcy BMW – buraka… Spróbuj może napisać to samo, tylko po polsku i bez wulgaryzmów, wtedy możemy pogadać.

  49. Gniewko 1 lutego 2015 o 13:54

    Może dlatego, że są najbardziej popularne z tych lepszych samochodów i dużo młodych ludzi je kupuje.

  50. Piotr Kawzowicz 4 lipca 2015 o 17:30

    te statystki są dla mnie niezwykle zaskakujące! szczególnie Volsvagena

  51. szkoda 24 marca 2016 o 15:50

    Szybkie auto, to i szybciej się jedzie. Co poradzisz. A brawura i lekkomyślność nie maja nic wspólnego z marka samochodu.

  52. Wojtek 6 sierpnia 2016 o 10:41

    Nie wierzę w takie statystyki…robione są one by mydlić ludziom oczy…do tego dochodzą jeszcze kolizje które nikt nie zarejestrował a takich jest pełno wśród wiejskiej młodzieży wrzącej się tymi brzydkimi klocami

  53. superparts.pl 26 czerwca 2018 o 13:52

    Świetny materiał!

  54. Anonim 9 października 2021 o 20:18

    Statystyczny właściciel beemwu, zwłaszcza z polskiej wiochy nie grzeszy rozumem. To są twarde fakty wynikające z badań UJ i największej polskiej platformy badania opinii. Nie znajdziesz tych raportów w sieci, niestety.

Skomentuj

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *