Od czerni do białości – jak mawiał Kazik Staszewski.

Wedle ogólnie przyjętej opinii BMW jak żadna inna marka pasuje do wszelkiego rodzaju tępaków, buraków, dresiarzy i pospolitych idiotów. Buców, ludzi pozbawionych wyobraźni, gustu, znajomości elementarnych zasad kultury osobistej oraz gramatyki.

To jak strzelił mój portret psychologiczny – nie dość, że mam dwie beemki i dwoję z matmy to na dokładkę nie wiedziałem, że zaimek „ów” powinno odmieniać się przez przypadki.

(Pozdrawiam Robo)

Nie mogę zrozumieć jednak pewnej rzeczy – otóż, jak wynika z mojej organoleptycznej analizy, starsze modele BMW nie różnią się specjalnie od innych poruszających się po naszych drogach samochodów z tego samego okresu. Podobnie jak Fiat Punto posiadają one cztery koła i pokrywę silnika. Podobnie jak Ford Mondeo mają fotel kierowcy i układ hamulcowy. Mają też reflektory, pedał gazu oraz wykładzinę bagażnika – zupełnie jak Opel Tigra czy Kia Rio.

Wiem, że to może wydawać się niewiarygodne, ale BMW mają nawet kierunkowskazy.

Z pozoru więc BMW jest samochodem takim jak każdy inny. Co więcej – przeglądając ogłoszenia na allegro można dojść do wniosku, że większość znajdujących się na polskim rynku używanych „beemek” to zagazowane modele 316, 318 oraz astmatyczne turbodiesle. Nie będzie więc chyba chybionym stwierdzenie, że większość BMW jeżdżących po naszych drogach to egzemplarze posuwające się naprzód nawet wolniej niż budowa metra w Warszawie.

I teraz, kiedy macie już tę świadomość o jakich samochodach rozmawiamy wyjaśnijcie mi jak to się dzieje, że 98% wszystkich wypadków drogowych w tym kraju powodują właśnie te powolne, posiadające kierunkowskazy beemki?

Pewnie zastanawiacie się skąd wziąłem takie dane. Otóż już wyjaśniam – wejdźcie proszę na jakikolwiek portal informacyjny zajmujący się cyckami Natalii Siwiec i sprawdźcie doniesienia o wypadkach drogowych z ostatniego miesiąca. Jestem pewien, że wśród nagłówków nie zobaczycie ani jednego brzmiącego

„Kierowca seledynowej Toyoty Yaris potrącił śmiertelnie staruszkę i uciekł z miejsca wypadku”.

Będzie tam za to cała masa artykułów zawierających w tytule akronim BMW informujących Was o skrajnie aspołecznych kierowcach, którzy w ciągu tygodnia zabili więcej ludzi niż Król Leonidas i jego banda nadużywających oliwki do ciała pakerów przez całe swoje życie. A teraz Ci kierowcy pijąc wódkę i wciągając uszami kilogramy kokainy czekają w swoich czarnych e46 aż Wasze dziecko wyjdzie ze szkoły i spróbuje przejść przez ulicę.

Bazując na informacjach z serwisów takich jak wp czy interia można uwierzyć, że w Polsce wypadki drogowe powodują wyłącznie kierowcy BMW oraz Maciej Zientarski.

Ja wiem, że obecnie Premier ma czarny PR ale przy tym co od dłuższego czasu media serwują marce BMW przypomina to co najwyżej domalowanie mu wąsów na przydrożnym billboardzie. To już nawet nie jest kolorowanie faktów – jak tak dalej pójdzie to wyjeżdżając z garażu moim E36 będę musiał uważać, żeby na skrzyżowaniu nie zostać przypadkiem ukamienowanym przez żądnych prawa i sprawiedliwości przechodniów.

Zwróćcie na to uwagę. Jeśli jakiś wypadek nie został spowodowany przez BMW to w nagłówku wiadomości – o ile media ów wypadkiem w ogóle się zainteresują (tak Robo, droczę się z Tobą) nigdy nie znajdzie się informacja o tym jakim samochodem poruszał się jego sprawca. Nie będzie o kierowcy Nissana Almera który potrącił kogoś na przejściu dla pieszych, bo takie wiadomości nie nakłonią ludzi do napisana tysięcy ociekających żółcią komentarzy na portalowym forum. Nie będzie komentarzy, nie będzie ruchu, nie będzie kasy. Będzie to po prostu wpis w stylu „Groźny wypadek z centrum stolicy”. Albo bardziej w stylu onetu – „Niemcy zaatakowali Warszawę!” czyli informacja o stłuczce Mercedesa z zabytkowym produktem FSO.

Jeśli jednak w wypadku wzięło udział BMW, to możecie być pewni, że media za nic nie zapomną poinformować Was o tym jak po kroćset zły i pozbawiony wyobraźni człowiek siedział za jego kierownicą.

Zrobią z niego takiego zwyrodnialca, że Hannibal Lecter będzie przy nim wyglądał jak ktoś, komu bez wahania powierzylibyście pod opiekę swoje dzieci. Nie twierdzę oczywiście, że człowiek ten nie jest winny albo, że był to wyłącznie nieszczęśliwy wypadek.

Wkurwia mnie jednak sposób w jaki media przypinają nam metkę morderców i degeneratów pomimo, że większość z nas to zupełnie normalni ludzie kochający po prostu świetnie zbudowane samochody.

Naprawdę żałujcie, że nie widzieliście miny kobiety w ubezpieczalni kiedy siedząc przed nią w czarnej, nieco przyciasnej koszulce (zdecydowanie muszę uzupełnić garderobę) wypowiedziałem te trzy magiczne literki. Zarobiła się wręcz purpurowa i jestem pewien, że gdyby dzielące nas biurko nie było takie duże, próbowała by wpakować mi ten jej tandetny długopis w oko.

Kiedy powiedziałem 328 zrobiła się fioletowa.

Musiała mieć naprawdę cienki miesiąc, bo wytrzymała nawet kiedy powiedziałem, że nie chcę ac bo to BMW jest tak zdezelowane, „że nawet popielniczka jest pogięta”. Nie mam pojęcia co zrobił jej kiedyś ktoś w BMW (podejrzewam jakiś nieudany związek) ale przeraził mnie sam fakt, że głupi samochód może wywoływać tak skrajne emocje.

To tak jakby ktoś chciał zamordować Was wyłącznie za to, że nosicie bieliznę od Calvina Kleina.

I nie miałoby dla niego znaczenia, że jesteście dajmy na to wolontariuszem ratującym biedne dzieci w Afryce. Nosicie białe majciochy więc tym samym z powodu artykułu na onecie należy się Wam długa i bolesna śmierć.

To naprawdę przykre, że przy solidnym wsparciu mediów, niewielka grupa jeżdżących BMW idiotów uważających się za nowe wcielenie Michaela Schumahera niszczy wszystko to, co wokół tej marki budują ludzie kochający pasję i radość jaką dają im te rewelacyjne tylnonapędówki.

Nie wierzcie we wszystko co pokazują i wmawiają Wam media. Nie wierzcie w złe charaktery i pokrzywdzone ofiary. W przekolorowane historie i sztucznie kreowane ideały.

Prawda jest taka, że nawet Megan Fox od czasu do czasu chodzi srać.

45 Komentarzy

  1. kuba 11 czerwca 2013 o 16:43

    Megan Fox chodzi srać?!

    1. Jarecki 11 czerwca 2013 o 17:34

      Też mnie to zaskoczyło. Moje życie już nigdy nie będzie takie samo….

      1. Zulik 19 lipca 2013 o 20:10

        Boże znowu ta…. ona chyba obspamowuje wszystkie moto-blogi na świecie…

        1. Leniwiec Gniewomir 30 lipca 2013 o 15:37

          Mojego nie obspamowała. Ale może dlatego, że piszę nie tylko o samochodach i głośno przyznaję się do niskobudżetowego (z musu) podejścia do motoryzacji.

  2. Łysy 11 czerwca 2013 o 17:16

    ze złomnik.pl

    (…)Dałbym się pokroić za to, że na przedniej szybie widzę napis DEBILS. Istnienie tajemniczego klubu AUDI DEBILS podejrzewałem od dawna. Za każdym razem, kiedy jestem spychany z pasa, wyprzedzany na trzeciego, wpychany na krawężnik bo kierowca z naprzeciwka ma zablokowany pas więc wybiera mój, kiedy widzę jazdę 150 km/h od świateł na Bonifacego do świateł przy Nałęczowskiej i wyprzedzanie przed przejściem dla pieszych, a wszystko to oczywiście w samochodzie z czterema kółkami na masce, sądzę że na pewno istnieje gdzieś tajny klub AUDI DEBILS, z tajnym forum, gdzie właściciele Audi przechwalają się typu “DZIŚ JECHAŁEM POD PRONT PAKE OSIEMDZIESIONT PO SIEKIERKOSKIM” albo “TA MATKA Z DZIECKIEM TO TAK SPIERDALAŁA ŻE KUŁKA JEJ OD WUZKA ODPADLI”. I teraz, niechcący, klub został zdemaskowany, bo ktoś z klubu AUDI DEBILS – prawdopodobnie jakiś młody członek, starsi są ostrożniejsi – nieopatrznie nakleił sobie naklejkę z nazwą tej superekskluzywnej organizacji drogowych debili.

    http://www.zlomnik.pl/index.php/2013/05/30/root-bitwa-najgorzej-ediszyn-bmw-vs-audi/

     

    i musze przyznać ze podróżując drogami krajowymi tez mam takie wrażenie :)  

  3. L. 11 czerwca 2013 o 17:53

    Spoko, prawdziwe buraki już wiedzą, że bmw ma złą opinię i się przesiadły do innej marki. Kwestia czasu, aż wszyscy to zauważą.

    1. ASIK 14 czerwca 2013 o 09:27

      przeciez teraz audi i passaty tdi rządzą w burakolandii :D

  4. yerzoll 11 czerwca 2013 o 17:56

    Czarne e46 czyhające pod szkołą? Almera która przejechała dziadka?

    Pijesz do Blogomotive? :P

    1. Tommy 12 czerwca 2013 o 08:10

      Jakoś tak niezamierzenie się to w tym moim orzeszku tak ułożyło :} Wszelkie podobieństwa są oczywiście przypadkowe;]

  5. lisica 11 czerwca 2013 o 17:59

    no cóż, na opinię sie pracuje i najgorsze jest to, że wystarczy jeden ułomek w okolicy, jedna głupia jego akcja i ludzkie zdanie szybko się zmienia… ale nie ma co sie poddawać czy załamywać, ludzie są ludźmi i wolno im… a prawdziwi !! pasjonaci niech robią swoje, działają i długo żyją ;)

  6. Marcin 11 czerwca 2013 o 18:14

    Ale z drugiej strony patrząc na to trzeba się doszukać pozytywnych aspektów całej sprawy,otóż jak jadę sobie gdzieś swoją e36  dosyć wolno,czy gdzieś się zagapię na światłach,czy zrobię jakikolwiek głupi manewr to nikt nie trąbi nie wyzywa bo zważywszy na złą opinie na temat beemek przypuszcza właśnie że w środku siedzi jakiś idiota i lepiej z nim nie zadzierać bo zaraz wyjdzie z tego dresowozu z jakimś kijem czy czymś i będzie dym,tak samo nie ma wojny o dystrybutor na stacji,nikt się nie wpycha przed beemkę bo nikt nie chce dymu.To jest akurat złego dobra strona :)

  7. Marek 11 czerwca 2013 o 18:30

    Jeżdżę od wielu lat starszymi modelami BMW (do E39) i nie spotkałem się nigdy ze złym zachowaniem ze strony innych kierowców z tego tytułu. Może to dlatego, że jeżdżę raczej spokojnie i jestem uprzejmy na drodze. Natomiast od czasu do czasu wykorzystuję wizerunek tej marki i to głównie w jednej sytuacji – kiedy jakiś szanowny Pan czy Pani porusza się z prędkością 40km/h na krajówce albo lewym pasem na dwupasmówce, kiedy prawy pas jest wolny. Wtedy nieoceniona staje się pomoc dużych nerek i masywnego przodu serii 7 wypełniających lusterko wsteczne takiego delikwenta.

  8. Krz 11 czerwca 2013 o 21:19

    To mi przypomina jak opłacałem w US moje BMW. Jak powiedziałem "325i, 88 rok" to Panią odrzuciło na oparcie krzesła i wymskło jej się głośnie "ŁOJEZU!". Może oddech miałem nieświeży?

    1. marko 11 czerwca 2013 o 22:18

      jak ja opłacałem swoje e39 też usłyszałem ojezu i omatko i sąsiadko. Co ciekawe, byłem zmuszony do ubezpieczenia auta w hdi, w sumie nie najdrożej, bo inne firmy strzelily focha i odrzucały wyceny, głównie rolę grał wiek i marka. przeszło by jak by ta piątka miała silnik 1.8, bo z 2.5 to już moc niczym w tupolewie. 

      wkurza mnie też to, że młody to od razu idiota co auta prowadzić nie potrafi. kurde juz ponad rok służbowo jeżdżę po całym dolnym śląsku, opolskim i ostatnio o łódzkie zahaczam. a jak ma bmw to już tragedia narodowa. Myślą sobie pewnie, tępić takiego i jak może mieć bmw jak ja mam opla w dieslu!

      co do czterech obręczy na masce potwierdzam, aczkolwiek u mnie bardziej szaleją fordy z blachami na Wu

      1. Stiuk 12 czerwca 2013 o 09:50

        Ja jak opłacałem swoje poprzednie BMW to dostałem zwyżkę ubezpieczenia. Miła Pani, która ów ubezpieczenie mi wydawała powiedziała, że u nich w firmie jest to marka wysokiego ryzyka i dlatego moje ubezpieczenie jest o 20% droższe. 
        To tak odnośnie wizerunku marki. 

  9. Jurek 11 czerwca 2013 o 23:06

    Bo ludki z blachami FSD i ZMY rzadko gdzie jeżdżą, to są ewenementy na skalę światową! Nie ważne czy jeździ BMW, czy audikiem tedeikiem, o asiora bardzo łatwo… Aczkolwiek ci ze stereotypowych aut, zachowujący się stereotypowo to powinni zostać wyróżnieni… W sumie zostali, tablicami rejestracyjnymi ;).

  10. maxx304 11 czerwca 2013 o 23:15

    Odseparować mi się od blach FSD! Moje rodzinne miasto.

    No. To się napiąłem.

    Tommy, ostatnie zdanie miażdży system :)
    Nie przejmuj się, ostatnimi czasy zauważyłem, że 99,9% przypadków podnoszących mi ciśnienie na drodze i wywołujących ciche "ja pierdolę…" pod nosem powodują dumni właściciele czterech zer na masce. Nie, żebym miał coś do wszystkich – oczywiście w każdym aucie może znaleźć się idiota. Ale widać tendencję, że teraz Audi (jak to kiedyś ktoś określił – Mercedes dla ubogich) zamierza przejąć pałeczkę buractwa. Akcja z dzisiaj. Skręcam w prawo, do swojego bloku. Z przeciwka granatowe audi – kierunek w lewo, i jeb mi przed maską… zdążył, ale miał pecha. Bo za mną jechała policja. Specjalnie pojechali za nim na osiedle. Jak wysiadałem, akurat wypisywali mu mandat.

    1. Jurek 12 czerwca 2013 o 10:44

      Faktycznie tam produkują samochody z reichu rodem? :D

      1. maxx304 13 czerwca 2013 o 10:39

        Że niby Fabryka Samochodów Drezno, czy jak? :)

        1. Jurek 13 czerwca 2013 o 20:28

          Drezno pierwszy raz słyszę, ale Fabryka Samochodów Drezdenko (na PKP w Gorzowie Wlkp. – Dedenko) to sporo razy :D.

          1. maxx304 18 czerwca 2013 o 13:42

            Nie chciałem wymieniać z nazwy tego miasteczka :P Mieszkańcy Strzelec i DresDenka (niektórzy) nie pałają zbytnio do siebie sympatią, między innymi właśnie przez ten skrót. Jak na ironię dzielimy z nimi powiat…

  11. Damian 12 czerwca 2013 o 01:40

    a wiecie kto ma najbardziej prze**bane? motocyklisci BMW… nie dosc ze opinia BMW to jeszcze motocyklista….

    1. Tommy 12 czerwca 2013 o 07:35

      A bądź tu jeszcze do tego rudy… ;}

  12. TurboDymoMan 12 czerwca 2013 o 08:51

    Bez urazy…

    ale wizerunek BMW w Polsce jest totalnie skopany. Są dwie kategorie kierowców BMW:

    cwaniaczki w nowych 5, 7, X5, X6 – tutaj dwie podkategorie: "lanserska, bogata Waszawka", króluje potem na Mazurach i nad Morzem brykami patrząc z góry na "szaraków" oraz "byczki" mieszkajace za dnia na siłowni, żrące sterydy kilogramami, koniecznie w białych skarpertkach, łańcuchu na szyi i t-shircie ledwo mieszczącym bicepsy. Co są za to zawsze pomocni i pytają innych o problemy w życiu: "Ty, masz jakiś problem?" :),

    druga to: "Wieś tańczy i śpiewa" – czyli gównażeria w starych BMW serii 3 z lat 80' i 90'. które są na ogół składane z pięciu innych powypadkowych, farba odchodzi płatami, progi są wspomnieniem, opony zakładają koniecznie używane bo taniej (w końcu ktoś je oddał bo były używane i nie nadawały się do jazdy… ale to nie przeszkoda). Ta grupa jest już niekoniecznie napakowana, ale chętnei chodzi w dresie, biała czapeczka bejsbolowa, czarne adidaski na białe skarpetki, czasami solarka i łańcuch na chudej szyi… tutaj niestety status materialny daje znać o sobie: jeżdzą tacy w 3-4 chłopców z zawodówki, bak zawsze pusty więc składają sie grupowo by wlać te 5-10 literków by na wieczór starczyło, czasami jeden prowadzi, reszta chleje piwo w aucie, czasami też kierowca…, na ogół jedyną nową rzeczą w aucie jest rura wydechowa przekroju rury kanalizacyjnej bo to podobno prestiżu podnosi:), no i czasami subwoffer w kufrze (z tesco za 129.99zł), a przy każdym pierdnięciu słuchać rezonans wszystkich luźnych śrubek w aucie:)

     

    a że kierowcy BMW to buraki przykłąd:

    http://epoznan.pl/news-news-41296-Swarzedz_na_Cieszkowskiego_BMW_wjechalo_w_cztery_auta

    p.s. No, ale Prętki za to przynajmniej bystry i inteligentny gość! Ale z nim jak z Yeti – podobno istnieje, a nikt nie widział:)

    1. Krz 12 czerwca 2013 o 10:26

      No i właśnie o to chodzi w tym wpisie. Jakby jarisem wjechał to by nie było "Kierowca Toyoty".

  13. Grzesiek 12 czerwca 2013 o 09:24

    IMHO marka samochodu ma tu niewiele do rzeczy. Tam gdzie mieszkam, sypiące się E36 czy umierająca, stara Celica to raczej spełnienie marzeń 18-latków z technikum, którzy jak się wygłupiają, to raczej palą gdzieś gumy albo hałasują, w sumie nieszkodliwie.

    Zdecydowanie bardziej przykrzy są dla mnie właściciele dużych, mocnych fur "z wypasem", wziętych w leasingu (b. często rejestracja PO xxxxx), zachowujących się jak debile na krajówkach, np. na drodze Kudowa-Wrocław, którą często jeżdżę. Wyprzedzanie na trzeciego, spychanie z pasa, siadanie na klapie na tym króciutkim 2-pasmowym odcinku obwodnicy Wrocławia i poganianie światłami (500 m dalej są 3 pasy), itp.

    Co jeszcze smutniejsze, te same fury i zachowania obserwuję latem nad morzem – wszyscy jadą spokojnie, relaks, na drodze auta z całego kraju, tempo leniwe – aż pojawia się jakiś kretyn w leasingowanym SUVie i wyprzedza, spycha, stresuje resztę…

  14. Dominik 12 czerwca 2013 o 10:17

    ciekawe czy sa jakies statystyki wypadkow per marka auta…

      1. Dominik 12 czerwca 2013 o 11:37

        i jak?

        1. Tommy 12 czerwca 2013 o 11:41

          Nie doszukałem się jakichkolwiek danych na ten temat ale przynam się bez bicia, że szukając wykresów w google grafika trafiłem przypadkiem na zdjęcia Olivii Wilde i trochę zmieniłem target

          1. TurboDymoMan 12 czerwca 2013 o 11:51

            No, niebita Olivia sto razy lepsza od bitego BMW… tylko troszkę deska, cycków natura nie dała:)

             

            Ale Kura Knyghtley (czy jak ją zwą – kto kuma wie o którą biega) też smakowita, a jako wzornik linijki jej klatka piersiowa służyć może:)

          2. Dominik 12 czerwca 2013 o 12:11

            zgooglowalem, jestes usprawiedliwiony…

  15. Łożyska 14 czerwca 2013 o 09:19

    Mnie się BMW podoba, i jak tylko byłoby mnie na nie stać to bym sobie zakupił. Nie obchodzi mnie co powie wtedy o mnie jakiś zawistny pajac. Jestem jaki jestem –  jak mawiał klasyk Wiśniewski ;) i wiem kim jestem. W bejcach spotyka się najróżniejszych ludzi. I Łysych z wyboru i tych z wyłysienia, kobitki i młodzież. Brak wiary w siebie i jakieś kompleksy powodują to, że zbyt wielką uwagę przywiązujemy do tego jak nas postrzegają inni. Kiedyś słowem cham określano człowieka ze wsi, który często miał więcej kutury, taktu i wychowania niż niejeden miastowy. Wszystkie stereotypy to po prostu GŁUPOTA! 

  16. Łożyska 14 czerwca 2013 o 09:25

    Grzesiek. Co do leasingowców w wypasionych Q7 czy X6 to rację masz!!! Taki ktoś pokazuje wszystkim: " Ja się śpieszę bo zarabiam, z drogi motłochu!" Ja jak mam możliwość to troszkę takiego zblokuję a jak już wyprzedza i coś się serdeli to przesyłam mu całusa jak jakiejś ciocie. (ciocie ? hmmm) . Ale ja jestem duży silny i wysportowany….

  17. yarbin 15 czerwca 2013 o 11:17

    Jeżdżąc po naszych pięknych drogach można dojść do wniosku, że najszybszymi autami na rynku są Skody, bo co chwila jakiś przedstawiciel zapier***a niczym pocisk ziemia-ziemia… Co do stereotypów – jeśli ktoś jest za głupi, żeby myśleć samodzielnie, czemu miałbym się przejmować jego opinią?

  18. wuner 19 czerwca 2013 o 09:45

    A ja nie patrzę na markę, tylko na zachowanie kierowcy. Chłopa ze wsi wygnasz, ale wsi z chłopa nigdy, dlatego burak będzie burakiem, nie ważne czy w wyrobie samochodopodobnym (Smart), złomnikowym jaktajmerze, Fiacie za 20k, Fordzie za 70k, Volvo za 100k, Ałdi za 200k czy biemdablju za piątaka. Czy klepiący biedę, czy pławiący się w luksusach, burak zawsze pozostanie burakiem.

  19. Ven_ 19 czerwca 2013 o 22:32

    Od dłuższego czasu zgłębiam temat który poruszyłeś, mianowicie przypasowania pewnych grup społecznych do marki auta. Posiłkując się różnymi źródłami spisanymi gęsim piórem, wykopaliskami przy pomocy fadromy, opowieściami nasjtarszych szamanek wiejskich i przepowiedniami z niedomytej cygańskiej szklanej kuli, nadal szukam odpowiedzi na dręczące mnie pytania. 
    Niestety im dalej w las tym bagno bardziej wciąga i o odpowiedz ciężko. Z jakichś nie do końca jasnych powodów karki i pozostali dresopodobni lubują się w BMW (co jak widzdisz rujnuje twój image na osiedlu). Ściganci o IQ glebogryzarki wyposażeni chojnie przez narurę czaszką wypchaną słomianą sieczką uśmiercili wizerunek (bącz co bądz) całkiem przyzwoitego auta p.t Opel Calibra. Bucowaci królowie szos niepodzielnie panujący na czarnych wstęgach z dumą wożą się Audi (początkowo w 80coupe, teraz przesiedli się do nowszych). Osobnicy nadużywający za ciasnych baseballówek pokochali golfy i corrado, a marzeniem każdego dorobkiewicza jest Pastuch obowiązkowo w TDI. Powyższe grupy (w szczególności dorobkiewicze) ukuli pozostałe motoryzacyjne zabobony, by jeszcze bardziej wynieść swoje buractwo ponad przeciętność. Wszelkie głupawe teksty, że "ford gówno wort", "aut na F i francuskich się nie kupuje" itd., powstały z czystego chamstwa, zazdrości i totalnego zburaczenia, bo każda marka ma w swym dorobku perełki o których ucywilizowani i motoryzacyjnie uświadomieni mieszkańcy zachodu śnią po nocach.
    Ciężko podać jednoznaczną przyczynę, bo gdyby takową znaleźć, to możnaby tę chorobę leczyć. Niestety, chyba przyjdzie wziąć tą zarazę na przeczekanie aż całe zainfekowane towarzystwo najzwyczajniej wyzdycha. 

     

  20. bla 25 marca 2014 o 17:15

    Proponuje maść na ból dupy

  21. Marwid 13 maja 2014 o 22:01

    Tu nie trzeba wierzyć mediom wystarczy troche pojeździć po drogach żeby zobaczyć jacy ludzie jeżdzą w BMW a jacy w innych autach (yaris czy inne)…

  22. Moto-tour 5 marca 2015 o 11:04

    O ile same auta BMW wyglądają wg. mnie świetnie to kojarzą mi się tylko z „dresami”. Nie wiem dlaczego tak jest, ale to chyba kwestia mojego dzieciństwa, gdzie po osiedlu takimi samochodami jeździły tylko typy z pod ciemnej gwiazdy.

  23. eeeeeffff 17 grudnia 2016 o 16:42

    Astmatyczne turbodiesle….?? taki dobry a nie z milionem nalotu TDSik objezdza 520i 150km jak chce :). A 3.0d 525i :). Ktoś tu chyba ma ‚astme’ skoro rozpowiada że takie wolne :)

Skomentuj

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *