Jakiś czas temu pisałem o tym, że warto zawalczyć o porządek pod maską.

Wspomniałem wtedy, że pracuję nad odbudową silnika do mojego cabrio.

Obecnie silnik jest już praktycznie ukończony – potrzeba jeszcze paru drobiazgów i można go montować pod maskę. Postanowiłem zaprezentować Wam jaki efekt udało mi się osiągnąć po około dwóch tygodniach walki z przeważającymi siłami wroga i zdrowym rozsądkiem w czeluściach mojego garażu.

Silnik przed rozpoczęciem prac był uwodzicielski niczym lokalny smakosz win owocowych klasy „jamajka” stacjonujący pod lokalnym sklepem spożywczym…

Doszedłem do wniosku, że włożenie go w takim stanie pod maskę byłoby profanacją równie drastyczną jak wjechanie Hyundaiem Getz na start wyścigu Gumball, dlatego zebrałem siły i zabrałem się za jego renowację.

Bazą wyjściową do działania był silnik przywieziony od Darasa – tak wyglądał po wstawieniu go do mojego garażu:

A po mojej interwencji wygląda następująco:

W najbliższych dniach taka sama operacja czeka skrzynię biegów, a następnie całość trafi pod maskę escorta cabrio (który również przejdzie lekką operację desantowo-remontową).

Mam nadzieję, że się podoba ;]

Ciąg dalszy wkrótce.

5 Komentarzy

  1. Corwin 4 lipca 2013 o 21:08

    Nie no – genialna robota. Silnik wygląda fantastycznie. Sam podzielam pasjonatyczne podejście, choć w nieco w innej branży – jednak potrafię docenić ilość włożonej pracy.

    Z innej beczki – czytam ostatnio prentkiego do źródeł z gigantyczną przyjemnością i nie mogę wręcz uwierzyć że pod niektórymi wpisami jest zero komentarzy.

    1. Baju 4 lipca 2013 o 22:48

      To akurat dość łatwe do wytłumaczenia. Przenosiny były zbyt prentkie i Tommy zapomniał o komentarzach z poprzedniego bloga :D

  2. Corwin 5 lipca 2013 o 07:09

    Ah-ha, czyli jednak coś tu się działo :).

  3. Tommy 5 lipca 2013 o 07:51

    Te przenosiny były prentkie jak średniowiecze ;} Niemniej Baju ma rację – przy ucieczce z portalu Blog.pl, który to ze wszytskich sił próbował uszczęśliwić mnie na siłę swoimi reklamami i narzuconymi ograniczeniami nie dało się niestety przenieść widniejących tam komentarzy.

    Tutaj znajdziesz trochę więcej informacji o przenosinach:

    http://prentki-blog.pl/prentki-blog-pl-prentki-blog-pl/

    Pozdrawiam,

    Tommy

  4. Corwin 5 lipca 2013 o 08:10

    No i wszystko jasne, dzięki.

Skomentuj

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *