Jak niektórzy wiedzą, mój pierwszy w pełni własny samochód – czyli dość wysłużony Ford Fiesta Mk3 wciąż znajduje się w moich rękach. No, może nie do końca w moich bo pewnego pochmurnego popołudnia, gdy to przesiadłem się do pierwszego BMW stał się on prezentem dla mojej mamy… Niemniej jednak to na mnie spoczywa obowiązek opiekowania się nim i czuwania nad jego stanem technicznym.
To w końcu moja pierwsza miłość.
Ale do rzeczy – ponieważ Seat Izy, nad którym pracowałem w czasie ostatnich tygodni jest już praktycznie gotowy (o nim będzie wkrótce) postanowiłem zająć się kolejną rzeczą na mojej liście, czyli nowym silnikiem do ów fiesty. Owszem – nowy on może i był jakieś 20 lat temu, ale za to jego stan techniczny jest naprawdę imponujący.
Pomimo żeliwnej konstrukcji i genetycznie uwarunkowanego apetytu na olej pracuje na półsyntetyku, a w jego czeluściach trudno doszukać się choćby śladowych ilości nagaru. Obecnie zajmuje on honorowe miejsce na profesjonalnym garażowym stelażu zbudowanym ze starego taboretu. Silnik jest już rozebrany, a blok oraz głowica po dokładnym wyczyszczeniu zostały pokryte lakierem wysokotemperaturowym.
Po jakimś czasie i jego pewnie trafi szlag, ale nie mógłbym potem dobrze spać gdybym włożył go pod maskę z całym tym brudem i rdzą.
Do rzeczy – silnik po przywiezieniu do garaży wyglądał mniej więcej tak:
Jak wspominałem został już rozbrojony z osprzętu i przygotowany do odbudowy na nowych uszczelkach i częściach:
A ja tymczasem zastanawiam się jak zamontować gaźnik do mojego telefonu
Więcej wkrótce.
Pozdrawiam,
Tommy
Świetnie, że nie zapomniałeś o Fieście. Marzy mi się, żebyś go tak ładnie odszykował i dołożył fajne detale, jak w BMW… Ale niestety zdaję sobie sprawę, że Twoim sercem zawładnęła bawaria i wszelkie siły i środki będziesz jej poświęcał. Trzymam kciuki, dawaj znać jak tam wymiana serducha postępuje :)
maxx304 – fiesta obecnie ma już na pokładzie wiercony układ hamulcowy z XR2i, zawieszenie H&R -40mm, nowe amortyzatory, wahacze i zupełnie nowy układ wydechowy – od samiutkiego kolektora aż po kraniec tłumika. Do tego jeszcze lotkę z XR-ki i parę innych drobiazgów.
Po wymianie silnika dostanie także nowy pas przedni i tylny, drzwi i lakier oraz 14" RS-y a lato. Nie bój się – na pewno nie jest zaniedbywana ; ]
Tommy – jak ja mogłem w Ciebie wątpić – PRZEPRASZAM! (biczuje się sznurkiem do wieszania bielizny).
Boże, pięknie ta Fiesta wygląda. Aż żal dupsko ściska, że nie mam nawet głupiego podwórka, na którym mógłbym pogrzebać przy aucie (nie mówiąc o garażu).
Dałbyś radę machnąć jej fotkę w większej rozdziałce w jakiejś sympatycznej jesiennej scenerii? Mogłaby wtedy na stałe zagościć na moim pulpicie :)
PS. Proooooooooooooszę… (w tym miejscu oczy kota ze Shreka)
maxx304 – teraz będzie trudno o porządną sesję bo raz, że fiesta obecnie czeka na transplantację (pchanie jej przez 5 kilometrów pod przegibek do zdjęcia to nie jest coś, co chciałbym robić w weekend ;} ), a dwa – po swapie na 99% stanie od razu na zimówkach, a na nich wygląda równie atrakcyjnie co Rafał Bryndal.
Jeśli się uda to przez zimę zabiorę się za pełny remont blacharki i lakierowanie – na wiosnę możesz więc liczyć na sesję z prawdziwego zdarzenia.
PS. – tu masz linki do dokładniejszych opisów obu moich fiest:
Czarna matowa suka bicz: http://www.fiestaklubpolska.pl/forum/viewtopic.php?t=32243
I granatowa ze zdjęcia: http://www.fiestaklubpolska.pl/forum/viewtopic.php?t=32245
Jak dobrze widzieć swój stary silnik w takim stanie :D
Ciągle dowiaduję się czegoś nowego… O Fieście nie miałem zielonego pojęcia ;) Ale zmotywowaleś mnie tym swoim garażowym grzebaniem do ruszenia się do piwnicy i zabrania za skrzynię biegów. ;)
Ciekawy projekt będe śledził, zazdroszcze Ci że masz jeszcze swoje 1 auto. Ja swoje pogoniłem za marne grosze a teraz mi szkoda.