W większości filmów akcji z lat 90-tych ciosy z karata i finałowe kopniaki były pokazywane w pełnym spowolnieniu – jak mi się wydaje, spowolnienia te miały przede wszystkim nadawać walce dramatyzmu i szeroko rozumianej epickości. Każdy kto widział jednak pokazanego w slowmotion, wciśniętego w przyciasne spodnie Van Damme’a z uniesioną nogą wie, że w większości wypadków nie była wcale epickość tylko najzwyklejsze znęcanie się psychiczne.
Pomimo tych potknięć okazuje się jednak, że slowmotion doskonale sprawdza się też w innych „męskich” dziedzinach – na przykład w motorsporcie.
Osobiście uważam, że jedną z największych tragedii lat 90-tych był właśnie brak współczesnych i technologii nagrywania z dużą ilością klatek.
Wyobraźcie sobie takie archiwalne relacje z rajdów grupy B w jakości 4k… Na samą myśl człowiek może dostać erekcji.
O co jednak chodzi – kiedy jakiś wóz przelatuje przez zakręt z prędkością 200 kilometrów na godzinę to nawet oglądając to wszystko w pełnym HD trudno jest dostrzec w tym coś szczególnie interesującego. W dużym skrócie typowy wyścig w TV wygląda mniej więcej tak:
Kamera na końcu prostej startowej, start, gość z lewej zajeżdża w pierwszym zakręcie tego po prawej, następnie dwa samochody wypadają z toru, pojawia się kilka ujęć ze zderzaka, później przez godzinę przez ekran przelatują w różnej kolejności kolorowe samochody, a na końcu ktoś macha flagą i jakiś Niemiec z kwadratową twarzą otwiera szampana.
Koniec, dobranoc, idziemy spać.
Dlatego właśnie na imprezach sportowych strasznie lubię zaglądać do stref serwisowych czy padoków – tam po prostu można zobaczyć z bliska i bez pośpiechu to wszystko co sprawia, że dany wóz robi okrążenie o te pół sekundy szybciej. Przyjrzeć się wystrzępionej oponie, posłuchać silnika, zrobić kilka fotek demontowanego zawieszenia.
Od jakiegoś czasu jednak w relacjach pojawia się coraz więcej powtórek pokazujących jakieś ciekawe momenty – starcia, poślizgi, podbicia.
Ten film to właśnie kompilacja takich ujęć – jeden z najbardziej klimatycznych materiałów z jakimi się spotkałem.
Co tu dużo mówić – po prostu miłego oglądania.
Naprawdę świetne, ale trochę brakuje jednak dźwięku tych maszyn :).
Wydaje mi się, że dźwięk w slowmotion byłby dość specyficzny ;D
Strasznie ckliwe! Ale muzyka i montaż pierwsza klasa. Choć szkoda że materiały źródłowe nie zawsze są w wyższej rozdzielczości. No i kiedy widzę przejazdy Loeba w Sepii to ogarnia mnie starość! Przecież to było wczoraj! :>
Takie uświadomienie sobie odbytego skoku w czasoprzestrzeni trochę boli, nie ? :D
Powoli czuje się jak stary ramol, który myśli w głowie: Co wy gówniarze wiecie :P
Jak rajdy sprzed dekady są w sepii to grupa B powinna lecieć czarno-biała, troszkę przyśpieszona i z podkładem fortepianu w tle :> A po każdym przejeździe, wyświetlaliby czarną tarczę z białym napisem: (głośny ryk silnika).
Jeszcze chwila i kupisz siatkę na chleb, z którą będziesz jeździł autobusem w sobie tylko wiadomym celu, zaczniesz krzyczeć na jeżdżące na rowerach dzieciaki i jeść surowy czosnek :D
No tak! Nie jadę na stację tylko na CePeeN!
Nie ma banku, jest tylko PeKaO!
Sklepy to GSy
A siatka to siatka a nie żadna tam foliowa ;)
Mam pomysł. Wprowadzić ograniczenia w regulaminach do 20 KM dla tych maszyn i cały wyścig będzie slowmotion :)
Swoją drogą ciekawy byłby taki wyścig z takim nałożonym ograniczeniem, umiejętności odgrywałyby pierwszoplanowe role.
Bardzo fajny filmik i mimo braku ryku silnika fajnie się ogląda. Ciekawy montaż.
Rewelacja! Ale rzeczywiście brakuje dźwięku silnika w filmiku (dźwięk przecież nie musiałby być w slow motion :p). Dobry montaż i zapach gumy byśmy czuli!