Jedną z konsekwencji posiadania ograniczonych możliwości umysłowych jest dość częste podejmowanie nieprzemyślanych z punktu widzenia statystycznego człowieka decyzji (oczywiście patrząc z mojej strony są one przemyślane w stu procentach ale, że priorytety, które biorę pod uwagę są dość abstrakcyjne to dla osób „z zewnątrz” mój proces decyzyjny przypomina trochę wybieranie żony na podstawie koloru jej butów).
Skoro więc moje decyzje są dość pochopne to nie zdziwi chyba nikogo, że czasami muszę po prostu zmieniać zdanie (coś jak u kobiet tylko rzadziej i bez „BO TAK!”).
Żeby jednak niepotrzebnie nie przedłużać przejdę może od razu do konkretów – pamiętacie pewnie jak to wywaliłem z samochodu welurową tapicerkę i zamontowałem w jej miejsce coś beżowego co kiedyś biegało po łące i robiło „muuuu”.
Najwyraźniej ujawniły się u mnie te kobiece chromosomy bo ostatnio zrobiłem to znowu.
Doszedłem do wniosku, że moje coupe, któremu w tym roku stuknęła osiemnastka powinno prezentować się nieco bardziej poważnie niż jego czerwony, upośledzony brat (urodził się bez dachu i wału napędowego).
Escort to pajac – to wiem. Od BMW jednak wymagam nieco innych rzeczy więc automatycznie powinno ono po prostu nabrać nieco stylu. Klasy.
Z resztą – co ja Wam będę przynudzał. Po prostu pokażę Wam co znowu popełniłem:
Generalnie wyszło tak:
Za niedługo biorę się również za zewnętrzną stylistykę.
Pozdrawiam,
Tommy
Jeszcze climatronic i deska będzie skończona. :D
jeszcze vadery i elektryczne uchylne tylne szybki ;)
Klimatronik rozważam. Vaderów mimo wszystko nie chcę. A uchylne szyby? Z radością bym przygarnął ale za 600zł to ja zwykłem kupować samochody, a nie dwa silniczki z kawałkiem kabla ;]
Fajnego masz Alpine’a, mam takiego samego w Alfie :D Co do wnętrza to muszę Cię zmartwić – wcześnijesza krowa była bardziej elegancka. Czarna skóra w Kebabie Coupe IMO robi umiarkowaną robotę. Wiem, Mpałer etc, ale w jasnej krowie i z tym lakierem uważam, że wyglądało jak gość pod 40stke bez beercepsa za to w sensownych, luźnych ale eleganckich ciuchach. Teraz zrobiła się bardziej.. zwykła? plebejska? Nie wiem, ale nie jestem przekonany ;)
Tommy nieeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee! Jak mogłeś. Beż był genialny… No ale cóż, Twoje auto, Twoja wizja ;)
Ale wyrzucenie kierownicy z Alpiny… Na to MOMO…. No ja nie wiem.
W koncu zmiana ktora mi sie podoba. E36 to nie e32 i w jasnej skorze jest zle wg mnie. Sam mam jasne wnetrze ale w szmatach. Po wuja klmatronic skoro jest manual i dziala? I co to sa vadery? Chyba nie chodzi o ojca luka skajłokera?
Vadery to oryginalne fotele z M3 Coupe. Występują TYLKO w Coupe i tak się je potocznie nazywa ;]
A fabryczna kiera duzo bardziej mi sie podobala. Lubie ten wzor.
mniejsza kierka na zimę (choć nas nie rozpieszcza). Vadery fajna sprawa, ale sporty jakoś bo mnie bardziej przemawiają. Elektryka? W sumie niepotrzebny bajer wg mnie. Tommy, zmiana wg mnie na plus.
Po pierwsze – beż pomimo iż bardziej unikalny i „przytulniejszy” wyglądał po prostu straszliwie tandetnie. Szczególnie w coupe z bordowym lakierem. Wiem, że na zdjęciach było to „och i ach”, ale uwierzcie mi – na żywo po prostu zalatywało to jakąś eko-skórą i tuningiem remizowym.
To może i fajnie wyglądałoby w jakimś „szoł-karze” firmy JBL upstrzonym laminatami i chromowanymi naklejkami na klamki – ja przez prawie rok za cholerę nie mogłem się do niego przekonać.
Po drugie – beż jest tragiczny w utrzymaniu. Szczególnie kiedy czas jaki spędzacie w samochodzie jest porównywalny do tego, który spędzacie pod nim.
I w końcu po trzecie – doszedłem do wniosku, że moje BMW ma już rocznikowo 19 lat – a że traktuję je jako materiał na fajnego youngtimera to nie zdziwi Was chyba, że zależy mi na utrzymaniu go w klasycznym, prostym stylu.
Odnośnie kierownicy – tak jak zauważył Toldi, pojawiła się ona przede wszystkim na okres zimowy (ze względu na preferowany styl jazdy rozważałem nawet montaż wycieraczki na bocznej szybie więc uwierzcie mi – mniejsze, mięsiste koło obszyte miękką skórą ma przede wszystkim funkcje praktyczne). Żeby jednak nie było – model również wybierałem rozważnie dlatego padło na MOMO corsa D32 pierwszej generacji.
Oryginalne koło leży sobie zawinięte w folię na regale i nic mu nie grozi – jeśli zajdzie potrzeba to oczywiście wróci na swoje miejsce.
Mnie się bardzo podoba :)
Wygląda ekskluzywnie i oldscholowo :)
Tak trzymaj!!!
A co do Kobiet to polecam książkę Grocholi ,,Houston mamy problem”.
O, można narzekać? ;) Dla mnie te boczki lipnie wyglądają, przynajmniej na fotach. Ta pofalowana skóra między przeszyciami, wygląda jakby miała za chwilę odpaść.
Jeszcze podłokietnik by się przydał :]