Dziś w programie z cyklu:
Metamorfozie ulegnie wnętrze mojego coupe. Imprezę poprowadzi sam Ty Pjenington, który to zaraz da sygnał do rozpoczęcia demolki. Ty, proszę – zaczynaj:
:/
A mówiłem, żeby dać mu flaszkę dopiero po występie… Stefan na szczęście nie zna angielskiego więc zrobił to co powinien i zarazem to co potrafi najlepiej.
Stefan!
Na wroga !!!
Owszem – nie było łatwo. Zmiana wymagała zdemontowania całego tyłu łącznie z osłonami słupków, tylną półką i uszczelkami. Ale na szczęście kilka godzin, sporo nerwów i kleju kontaktowego później, z beżowego wnętrza oraz moich czarnych plastików udało się zrobić coś, co wygląda nieźle, a na dokładkę różni się od tego co można znaleźć w większości innych „e-trzydziestek szóstek”
Chcecie zobaczyć wnętrze po metamorfozie?
Proszę o sygnał!
…
A mówiłem, że trzeba było wziąć Gąsowskiego…
By chociaż coś zatańczył…
Ale wracając do tematu – obecnie tył wygląda już tak:
W tym tygodniu pracuję nad złożeniem beżowo-czarnego kompletu na przód i oczywiście odświeżę temat kiedy tylko skończę. I tym razem naprawdę wezmę Gąsowskiego.
Pozdrawiam,
Tommy