Początkowo miałem tego nie publikować bo wyszło z tego ch** wie co, a nie felieton, ale potem przypomniałem sobie, że to jednak przecież prentki.

A prentki to nie olej, poziomu trzymać nie musi.

A więc od początku.

Przeglądając ostatnio wiadomości (albo to co w zamyśle redaktorów pewnego portalu miało nimi być) trafiłem przypadkiem na informację o tym, że jakaś baba z penisem jest oburzona bo jakaś prawdziwa kobieta nie chciała zaśpiewać gdzieś, gdzie nie chciała zaśpiewać.

Co jakoś szczególnie mnie nie dziwi bo o ile mi wiadomo żyjemy w świecie, w którym zmuszanie kogoś do śpiewania gdzieś gdzie ten wcale nie chce śpiewać to przestępstwo. Ewentualne kontrakt ale na to drugie nie mają wpływu pseudobaby z penisami wyrażające swoje gównoopinie.

W efekcie więc osoby związane z kobietą która nie chciała zaśpiewać przepraszały gościa w sukience za to, że nie chciała ona zaśpiewać tam gdzie nie chciała zaśpiewać, a do tego nosi sukienki pomimo, że miesiąc temu nie nazywała się Rysiek tylko nieprzerwanie Kasia.

Co jak wynikało z kontekstu jest niedopuszczalne i samo w sobie powinno mnie święcie oburzyć (choć nie do końca rozumiem dlaczego bo nie mam nic przeciwko kobietom noszącym sukienki i śpiewającym wyłącznie tam gdzie mają ochotę śpiewać).

Podobno w sprostowaniu padło nawet sformułowanie, że piosenkarka jest tak naprawdę bardzo tolerancyjna i bardzo lubi pojebów w sukienkach, ale jak mniemam miało to tylko uspokoić tę część społeczeństwa która zwykła trafiać w niewłaściwą dziurkę.

Czy też jeździć pod prąd jednokierunkową bo tu z grubsza chodzi o to samo.

Tolerancja – bo w jej imię odbywają się dziś takie cyrki, od nacisków wuefisty na to by nie wybierać ciągle rudego na samym końcu, ewoluowała dziś do czegoś pokroju dewiacyjnego nazizmu.

Naprawdę tylko czekam, aż zaczną za to strzelać do ludzi.

Dzisiaj tolerancja to konieczność klaskania na stojąco kiedy jakiś ubierający się w lateks i cekiny brzydki facet stwierdzi, że będzie teraz uprawiał sex oralny z waszym psem. Bo jeśli nie będziecie klaskać, albo nazwiecie go zboczeńcem, ruchy na rzecz szerzenia tolerancji wyciągną Was z Waszych średniowiecznych domów i zatłuką na śmierć tymi swoimi gumowymi, przypinanymi do pasa penisami.

A potem postawią w Waszym ogródku gigantyczne kolorowe dildo – ku przestrodze i chwale faceta w sukience za cel życia stawiającego sobie zrobienie ze swojego tyłka nowego węzła autostrady A2 – tak, żeby mogła jeździć tamtędy cała Warszawa, a nawet Radom.

Na serio tego nie rozumiem.

Gdybym był dziś kimś znanym i powiedział, że irytują mnie ludzie robiący ze swojej orientacji seksualnej festyn strażacki, najprawdopodobniej zostałbym zastraszony przez debili, którzy nie potrafią nawet odnaleźć w sklepie z odzieżą właściwego dla siebie działu. Momentami dziwię się, że bielizny nie kupują w zoologicznym, choć jakby się tak chwilę nad tym zastanowić to nie jest to jednak wcale takie pewne.

Najgorsze jest jednak to, że nie byłaby to tylko wypowiedź jakiegoś pojedynczego idioty, ale potężna ofensywa medialna, do której przyłączyłaby się cała masa osób, programów i portali piszących o pośladkach grubej baby z Ameryki która ma tępego męża.

Tradycyjne wartości nie są dziś już nawet niemodne – one są wręcz zakazane. Dziś prawidłową postawą obywatelską jest tępe spojrzenie i podążanie za stadem.

Póki co ta komedia rozgrywa się przede wszystkim w świetle jupiterów i fleszy, ale jeśli tak dalej pójdzie to za parę lat, gdy jakiś facet zechce ożenić się z kobietą, a potem wychować syna nie wmawiając mu usilnie, że penis wcale nie jest przeszkodą by został dziewczynką kochającą się z psem to najlepiej, żeby zaszył się gdzieś głęboko w lesie.

Tam gdzie nie zajdą go ludzie z kamerą, mikrofonem i gumowym penisem służącym do pacyfikowania niebezpiecznego heteroseksualizmu.

Spójrzcie na przykład na sprawę Matta Taylora – gość zrobił jedną z najbardziej epickich rzeczy w historii.

Siedząc pod budką z kebabem w Sosnowcu rzucił piłką trafiając nią w łeb kolesia jadącego na motorze po Austin w Teksasie. Jest jedną z najważniejszych osób odpowiedzialnych za posadzenie sondy Rosetta na komecie, a do tego ma absolutnie epicką pracę, brodę i wydziarane ręce.

Gość za połączenie męskiego stylu, luzu i technicznego geniuszu powinien zostać nowym idolem na miarę Beatelsów a jakby tego było mało, podczas wywiadu miał na sobie chyba najbardziej epicką koszulę w historii.

Tymczasem ludzie zamiast postawić mu pomnik albo wybrać go na prezydenta czy coś w ten deseń po prostu oszaleli bo jakaś tępa rura z tweetera stwierdziła, że koszula w bohaterki komiksów, w przeciwieństwie do wielkiego jak Mongolia dupska Kim Kałasznikow, zasłaniającego połowę internetu jest seksistowska i obraża uczucia kobiet.

Jakich kobiet się pytam?

Tych nowoczesnych – wyposażonych w penisy?

Bo laski na koszuli mają idealne cycki i niewypchane w okolicach krocza kostiumy?

Bo zamiast tłustych włosów i żakietu mają ochraniacze i karabiny laserowe?

O to chodzi?

Mnie obraża twarz tego faceta z jamniczka, który swoje owłosione jajka upycha pod ciuchami kupionymi w tanim sex-shopie, a mimo to nie domagam się żeby zrobił z nią porządek za pomocą tarki do sera, albo jeszcze lepiej – strzelby.

Niech sobie tam żyje i pląsa wygłaszając te swoje debilizmy ale niech nie próbuje dopierdzielać się do normalnych ludzi. Feminazizm, skrajny homoseksualizm i cała ta reszta dziwnych dewiacji propagowanych przez psycholi mających za dużo wolnego czasu i dostęp do internetu to w mojej ocenie po prostu choroby cywilizacyjne.

Nie mniej groźne niż cukrzyca AIDS czy downsizing.

I nawet jeśli nie mamy jeszcze dość wiedzy i możliwości żeby je leczyć to powinniśmy przynajmniej świadomie je izolować i ich unikać.

Taka przyszłość nam dziś przyszła, że chyba lepiej, żeby sobie już poszła.

I nie wracała.

37 Komentarzy

  1. MSK 25 listopada 2014 o 15:23

    Dzięki za szczerość i odwagę w wyrażaniu własnych poglądów w tym tolerancyjnym jak trzecia rzesza świecie.
    Fejsbuknąć się nie da, przypadek?
     

    1. Tommy 25 listopada 2014 o 15:37

      Zawsze kiedy wypiję za dużo kawy, próbuję we własnym zakresie poprawiać internet (a to jak nietrudno się domyślić zazwyczaj kończy się popsuciem jakiegoś guzika czy dwóch).

      Już naprawione ;}

      1. MSK 25 listopada 2014 o 18:54

        O Widzisz. Ja to mam do pomocy takiego bardzo mądrego człowieka co zrobił tak, że te fejsbukowe lajki się same robią pod tekstem.
        A już węszyłem aferę stulecia i facebookową cenzurę ;)

        1. Tommy 26 listopada 2014 o 07:08

          To już internety pełną gębą ;} Ja mam tylko prywatną asystentkę od podawania kawy do garażu (ale to działa tylko kiedy ma dobry humor). Całą resztą muszę zajmować się sam ;}

  2. Ramox 25 listopada 2014 o 19:13

    Najprawdziwsza z prawd w prostych słowach :) Nic dodać nic ująć :)

  3. Bebok 25 listopada 2014 o 19:28

    Tommy! Coś Ty Panie narobił! Jutro list z zażaleniem trafia do Pani Premier, po jutrze o 3:40 masz wjazd na chatę!

    Przecież powiedziałeś rzeczy logiczne, moralnie uzasadnione i działające ku obudzeniu się zahipnotyzowanego społeczeństwa! Działasz na szkodę Państwa i WszechUnii!

    Ja jestem całym sobą za tym wszystkim, co opisałeś. Tolerancja to, co najwyżej tolerowanie.

    Też powiem coś ostrego i dla niektórych niemiłego.

    Mianowicie uważam, że jeżeli ktoś twierdzi, że jest facetem w ciele kobiety (i na odwrót), to zwyczajnie w świecie, jest gigantyczne prawdopodobieństwo, że jest chory. Ma jakąś niezdiagnozowaną chorobę.

    Kiedy dziecko nie rośnie, rodzice idą do lekarza, diagnozują chorobę, która dla przykładu blokuje wydzielanie się jakiegoś hormonu, leczy się to i rośnie nam zdrowy człowiek. Chłopczyk, który załamał się w TapMadl, nie przeszedł mutacji. Normalny troskliwy rodzic sprawdziłby, dlaczego jego synek nie ma zarostu a włosy ma zdrowsze od koleżanek z klasy. Rodzice to olali, w imię myśli „to jego wybór” zostawili go na życie z tym wszystkim.

    Tutaj wina nie jest jego (przywykł do tego), ale jego rodziców. Natomiast Potem do głosu coraz bardziej dochodzą mutanty typu Sratatata, w myśl, czego tolerancja oznacza absolutne uwielbienie i pełny support!

    Będę do końca życia powtarzać.

    Tak jak on ma prawo przebierać się w kiecki i pieprzyć farmazony, tak ja mam pełne prawo się z tym nie zgodzić i tych ciulstw nie słuchać!

    Rób, co chcesz, bo Ci nie zabronię. Nie akceptuję tego, bo nikt nie może mi tego zabronić!

  4. Ania 25 listopada 2014 o 20:17

    Oj to jest cięzki temat, powoli normalność staje się nietolerncją. Ale to dłuższy temat.

  5. Parzych 25 listopada 2014 o 21:59

    Świetnie napisane!

  6. Jawsim 25 listopada 2014 o 22:16

    Tommy nie bój boja, nie tylko Ty gardzisz pedałami i wszelkim ciotostwem. Pewne rzeczy trzeba rozgraniczyć. Gejoza zawsze była. To co kto komu w dupę wpycha jest dość indywidualną sprawą. Ale chodzi mi o pewne granice. Ja się gejować nikomu nie zabronię, niech sobie robią co chcą,ale nie traktowałbym tego jako powód do szczególnej dumy lub afiszowania się. Bo następni wstaną przykładowo pedofile. I taki cap nagle zacznie domagać się tego by mógł packać starym kutasem małe dziewczynki i chłopczyków po buziach zupełnie na legalu i z oficjalnym przylaskiem. Bo on ma takie potrzeby. Taka jego natura. Za nimi wstaną kolejni cośtam-file i zaczną domagać się by na przykład udostępniać im jeszcze nie do końca zgnite szczątki zmarłych członków naszych rodzin lub na przykład tyłek naszego jamnika. Bo mają takie potrzeby, to drzemie w ich naturze i to są ich uczucia. Genralnie? Jakbym miał obrzyna to wyraziłbym moje uczucia wyżej wymienionym żądnym wyzwolenia. Tak a propos natury…. każdy odmieniec jest bezpłodny nie dla kaprysu. Natura bowiem stwierdziła,że nie ma co rozmnażać bałaganu. Pozdro.

    1. Tommy 26 listopada 2014 o 07:12

      I to jest właśnie sedno sprawy – jeśli ktoś lubi, to niech lubi ale niech odstosunkuje się od tych co nie lubią. Bo nie lubią.

      Tylko tyle i aż tyle zarazem.

  7. Garnier 25 listopada 2014 o 23:02

    Jesteś pewien, że piłeś kawę? Bo mnie takie rozkminy na papier przechodzą dopiero wieczorem, kiedy obok stoi szklanka bursztynowego trunku…

    Ale masz rację I to jest straszne.

    1. Tommy 26 listopada 2014 o 07:13

      Po whisky zawsze chcę kupić jakiegoś muscle cara więc sam rozumiesz – zwyczajnie się jej boję

      1. Beddie 26 listopada 2014 o 11:50

        Nie bój się, natury nie można oszukiwać :D

        1. Tommy 26 listopada 2014 o 11:52

          Ale ja się nie boję muscle cara. Tylko tego, że mnie potem Iza zajebie patelnią czy tam innym świecznikiem ;}

          1. Michał 2 lipca 2021 o 15:43

            Z jednej strony wpis dobry, ale z drugiej ten komentarz to podpantoflizm motzno.
            Jeżeli chciałeś napisać coś że masz wolność być pod pantoflem, to mam prośbę abyś sobie darował. A druga prośba – żebyś choć chwilę zastanowił się nad tym co napisałem. Dzięki, pozdrawiam.

  8. pawelg 26 listopada 2014 o 01:07

    Skąd ten ból? Sam mam bardzo podobne zdanie, ale skoro wszyscy chcemy żyć w chociaż w miarę wolnym świecie to nie dajmy się zwariować, ani w jedna ani w drugą stronę. Portale robią swoje, bo kliknięcia i hajs się musi zgadzać, jeden sobie coś wsadzi w nos a drugi..gdzie indziej. Dlaczego? Nie mam pojęcia, ale nie wnikam, bo to nie mój interes. Inna sprawa jak się domagają publicznie publicznie tolerancji, podczas gdy sami jadą po każdym myślącym inaczej od nich, ale to już osobny temat. 
    Dajmy sobie żyć jak chcemy, chyba nie chcemy jeden drugiemu naklejać na czoło wlepki 'EURO 17' i 8 * NCAP.
    Nie, nie jestem 'inny' i też lubuję idealne krągłości w rozmiarze C :)

  9. maxx304 26 listopada 2014 o 06:33

    TOLERANCJA – (łac. tolerantia – „cierpliwa wytrwałość”; od łac. czasownika tolerare – „wytrzymywać”, „znosić”, „przecierpieć”, „ścierpieć”)
    No właśnie. Znosić, wytrzymywać, w ograniczonym sensie pozwalać, żeby coś egzystowało obok. NIE zmieniać poglądy, przyklaskiwać, promować usilnie, poniżać tych, którym to nie odpowiada bo taka moda. Wszelkie wynaturzenia są drobnym ułamkiem całości, tymczasem wygląda na to, że ten ułamek domaga się coraz większej uwagi i stanowienia prawa specjalnie pod niego, bo… bo tak. Bo on jest mniejszością i chce być zauważany. WTF? Jak wchodzisz komuś do domu, to albo stosujesz się do zasad i sikasz do sedesu, jak wszyscy, albo sikasz do szafy, namawiasz do tego innych i drzesz się że to jest fajne, po czym próbujesz hejtować gospodarza, że on nie sika do szafy więc jest szafofobem. Po czymś takim z mojego domu wypierdalasz w tempie ekspresowym. Nieważne, że jesteś mniejszością, która z powodów kulturowych sika tylko i wyłącznie do szafy. Na 100 gości jesteś jedynym, który to robi, więc sorry – albo stosujesz się do zasad, albo domagasz się udostępnienia wszystkich szaf dla sikających inaczej, ale zza frontowych drzwi. Z jakiegoś powodu znakomita większość ludzi wkłada sobie różne rzeczy w pasujące do tego naturalnie miejsca, odpowiednim osobnikom płci przeciwnej. Nie mówię stanowczego "NIE" awangardzistom, którzy wolą robić to inaczej, ale mi to nie odpowiada, nie zgadzam się z tym i nie chcę słyszeć (lub co gorsza widzieć) jakie to jest fajne. I nie interesuje mnie argumentacja, że ten piesek też jest fajny, a poza tym nic nie powie. Na pierwszy rzut oka i tak nie widać, jakimi partnerami kto się interesuje. Ba, przecież to może być fajny człowiek, z ciekawymi poglądami i spojrzeniem na świat. OK. Ale jak zacznie mi udowadniać, że tłok, zamiast poruszać się w cylindrze, powinien śmigać w rurze wydechowej, to lepiej niech się oddala szybko w dowolnym kierunku.

    Niedługo dojdzie do tego, że będziemy musieli promować heteroseksualizm i przeciętny model rodziny. Quo vadis munde?

  10. Erwin1981 26 listopada 2014 o 07:18

    Świat się kończy…

    P.S. Kim Kałasznikow rządzi :)))

    1. Tommy 26 listopada 2014 o 07:23

      Nic na to nie poradzę – pomimo wyżebranej trójki z polskiego nie jestem w stanie ani tego przeczytać, ani tym bardziej powtórzyć. Kałasznikow brzmi podobnie więc przyjmuję, że to poprawny zapis i tyle (tak samo robiłem na dyktandach w podstawówce i prawie dostałem w nagrodę dyplom dyslektyka więc widać się sprawdza).

      1. maxx304 26 listopada 2014 o 07:39

        Działa, wszyscy wiedzą o kogo chodzi :)

  11. andrew 26 listopada 2014 o 13:07

    Wg mnie to wszystko jest smieszne i naciagane. Koles mial calkiemfajna koszule i tyle. Koszula jak koszula… :P

  12. Leszek 26 listopada 2014 o 14:45

    Szczerze mówiąc wątpię czy jest sens o tym rozmawiać. Rozdmuchując tą sprawę tylko nasilamy problem, ale co ja tam mogę wiedzieć.

    1. Tommy 26 listopada 2014 o 14:47

      Z drugiej strony jeśli nie zwrócisz uwagi na to, że coś Ci nie odpowiada to nawet nie zauważysz kiedy cały świat wejdzie Ci na głowę.

  13. Albin 26 listopada 2014 o 20:22

    .. sweter w kant chowam do szafy bo nie jest męski ;)

     

    Niestety obecne czasy niesprzyjają tym kumatym…. współczuje synom i córkom gdy będą chcieli znaleźć swoje połówki za 20 lat ;)  zamiast o imie, wypada zapytać wpierw o orientację i co kto lubi a potem ,,a jak masz na imie?"

    1. ANOMNE 26 listopada 2014 o 20:22

      hehe Albin racja…. albo spytać  Pan czy Pani… czujesz się dziewczynką czy choposzkiem :D

      1. Tommy 27 listopada 2014 o 07:21

        Albin – za 20 lat to nie będzie chyba taki problem bo dzieciaki wszystko będą załatwiać przez internet, a twarzoksiążka będzie miał więcej danych o ludziach niż skarbówka ;}

        1. Jurek 27 listopada 2014 o 09:35

          A to już tak nie jest? Jakoś przy odmóżdżającym 'skakniu' po kanałach tv zauważyłem reklamę, co to główny jej przekaz brzmiał mniej więcej 'wyłącz internet, włącz się do zycia'. 

          Ostatnio miałem do zrobienia trasę ok. 80km, trochę bocznymi drogami, przez małe miasteczka/wioski. W niedzielę w godzinach 11-12, kiedy to ja zazwyczaj uskuteczniam spacer z poczciwym kundlem, z młodych ludków nie widziałem chyba nikogo. Więcej ssaków leśnych widziałem…

          Mógłby ktoś miły rozjaśnić krótko o co chodzi z tym brodatym, ubranym w fajną koszulę zresztą, podobno złym człowiekiem? Nie czytam fucktów i pochodnych, mam coraz większy lęk przez wchodzeniem do tego kanału…

          Taka piosenka jest, zespołu rdza, tytuł bardzo wymowny – pedały. Z dedykacją dla tychże :D.

          1. Tommy 27 listopada 2014 o 09:46

            Postaram się jakoś Ci to streścić:

            Ten brodaty, ubrany w absolutnie epicką koszulę jegomość, wspólnie z całym zespołem fajnych, brodatych ludzi posadził maleńką sondę kosmiczną na popierdzielającej przez wszechświaty asteroidzie żeby dowiedzieć się czy lecą na niej jakieś nasze pra pra pra (…) dziadki co to mogły zapoczątkować kiedyś życie na ziemi.

            Jednakże podczas konferencji prasowej poświęconej temu doniosłemu wydarzeniu, jakaś baba w żakiecie zamiast jak to mają w zwyczaju normalni ludzie zachwycać się tym wyczynem i składać mu gratulacje, jak to baby w żakietach mają w zwyczaju zaczęła gównoburzę o tym, że jego absolutnie epicka koszula jest seksistowska (co ciekawe kiedy gołe dupsko jakiejś oblewającej się szampanem baby przez tydzień zasłaniało mi internet to już najwyraźniej seksistowskie nie było bo baba siedziała cicho).

            W efekcie gość z brodą został tak mocno sterroryzowany przez tępe baby i gości w sukienkach, że musiał wszystkich przepraszać za to, że ma tak zajebistą koszulę bo inaczej pewnie wywaliliby go z roboty.

            Takie czasy. Taka sytuacja.

  14. Sandra 27 listopada 2014 o 12:50

    Maszrację, obecnie tradycyjne wartości stają się wręcz niemodne. To takie przykre, dlaczego? Strasznie mnie to wkurza, bo dokąd ten świat zmierza?

  15. MotoDoradca 27 listopada 2014 o 12:51

    Tolerancja to po prostu brak wolności słowa, tyle że proces ten jest wolny byśmy się mogli przyzwyczaić i to zaakceptować z rzekomo własnej woli :)

  16. paulina 27 listopada 2014 o 14:26

    Patrzcie, tyle tu głosów normalnych ludzi, a w Internetach słychać głównie tych, co są homofobami w innym tego słowa znaczeniu: boją się powiedzieć cokolwiek, by przez osoby innej orientacji nie zostać zlinczowanym. Bardzo się cieszę, że przeczytałam ten wpis.

     

    P.S. Siedzę w żakiecie. Syyyneeek, grabisz sobie :D

    1. Tommy 27 listopada 2014 o 14:31

      Wywal ten żakiet bo żakiety powodują skrajny feminizm

  17. Jawsim 27 listopada 2014 o 22:38

    Tak się dzieje z tymi orientacjami bo sporo bab jest po prostu chu*owych a faceci to najczęściej pi*dy :P

  18. Seweryn 28 listopada 2014 o 14:55

    Gdzieś czytałem, że kraje wysokorozwinięte mają coraz większy problem ze zbyt dużą tolerancją i zaczyna występować zjawisko agresji mniejszości. Może to prawda?

  19. Wiktor 29 listopada 2014 o 20:03

    Wielkie jak Mongolia dupsko Kim Kałasznikow zasłaniające połowę Internetu… Epickie ;).

  20. 5oul 3 grudnia 2014 o 20:12

    Amen!

Skomentuj

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *