Nie wiem dlaczego ale mam ewidentną słabość do fabrycznych felg.
Owszem, sporo niestandardowych modeli jest w stanie doprowadzić mnie do orgazmu ale z reguły kiedy trzeba założyć coś do samochodu to i tak sięgam w końcu po coś ze znaczkiem pokrywającym się z logiem producenta widniejącym na masce. Z resztą zobaczcie sami – w Fieście mam fabryczne alusy z wersji XR2i. W Ibizie – oryginalne 16 cali ze znaczkiem SEAT polakierowane w ciemny grafit. E30? Akcesoryjna Alpina. e36? Fabryczne motorsporty z M3.
Nie powinno więc zdziwić Was, że również w naszym „nowym” e46 wylądowały koła z wybitym na rotorze napisem „BMW”.
Od początku jednak – stylingów 32 szukałem dłuższy czas ponieważ zależało mi na konkretnej konfiguracji dedykowanej do e46 (konkretnie 8 i 8,5J w 18 calach). W końcu gdzieś w Zakopanem udało mi się kupić komplet w rozsądnej cenie – ponieważ jednak był to komplet w rozsądnej cenie, było mu zdecydowanie daleko do ideału.
Kiedy koła do mnie dotarły, wyglądało to mniej więcej tak:
Jak widać – sporo obcierek, brudu, rys i zniszczony, na wpół matowy lakier.
Ponieważ jednak sezon trwa już w najlepsze, a złota przy 20 stopniach na plusie piłuje biedne zimówki, zdecydowałem, że piaskowanie i kompleksową renowację zostawię sobie na spokojnie na koniec sezonu, a teraz tylko wizualnie odświeżę koła tak, żeby przelatały bez wstydu te kilka miesięcy.
Zdecydowałem się na szybkie lakierowanie przy użyciu farb w sprayu.
Operację zacząłem standardowo od porządnego umycia felg, ustawienia ich na koziołkach i szlifowania. Do felg używam zawsze miękkich padów ściernych (gradacja w okolicach 220-360).
Nadają się do tego idealnie bo da się nimi dojść praktycznie do wszystkich zakamarków bez konieczności posiadania umiejętności ginekologa z 40 letnim stażem:
Po wyszlifowaniu wyglądało to mniej więcej tak:
Kolejny krok to porządne umycie felg ciepłą wodą z płynem do naczyń (dobrze wypiera tłuszcz), wysuszenie i oklejenie opon i wentyli za pomocą papierowej taśmy. Następnie umyłem całą powierzchnię felg za pomocą zmywacza silikonu i niepylących ręczników papierowych:
Generalnie jeśli maluję coś sprayem to zwykle sięgam po farby z Motipa. Nie traktujcie tego jednak jako jakiejś wytycznej – jest cała masa innych dobrych lakierów w sprayu (choćby Dupli Color), po prostu jakoś tak się przyzwyczaiłem do motipów, że zwyczajnie dobrze mi się nimi pracuje (znam je na tyle dobrze, że nie boję się, że walnę nimi jakiś zaciek itd).
Na stylingi wybrałem jasnoszary podkład (zakładam, że Iza będzie czasem haratała rantami po krawężnikach dlatego wolałem, żeby spod obcierek nie wyłaził czarny podkład) i klasyczny srebrny lakier z perłą:
Na początek położyłem dwie warstwy podkładu (z 5 minutową przerwą na podeschnięcie):
Po wyschnięciu drugiej warstwy od razu nakładałem kolor (3 cienkie warstwy w 5 minutowych odstępach). Malowanie zaczynałem zawsze od wnęk i zakamarków, a kończyłem na najprostszych do pomalowania powierzchniach takich jak rant i fronty. Efekt był taki:
Tutaj jeszcze małe porównanie – kolejno od lewej: wyszlifowane koło, podkład i już w kolorze:
I trochę zdjęć kół przygotowanych już do montażu na złotej (czernidło do opon sponsoruje Hubert – o chemii będzie więcej za niedługo jak w końcu zamówię myjkę):
Wiadomo, że koła nie są idealne ale myślę, że jak na renowację kosztującą około 15 złotych za sztukę, efekt i tak jest całkiem niezły ;)
Na samochodzie wyglądają tak (za niedługo zabiorę złotą na jakąś porządną sesję zdjęciową):
I to by było na tyle – wracam do szlifowania bordowej :v
Pozdrawiam,
Tommy
A co sie stało z futurami ??
Trochę czasu wstecz (lat wręcz) poszły na sell :P
Bloga czytam od poczatku wiec faktycznie mogłobyć to dawno. Szkoda bo pamietam wpis o polerowaniu rantów i „prentkiej” maszynce o mocy 140 koni ( to faktycznie musialo być dawno bo był jeszcze 1.8 is ;))
Futury sprzedałem i kuiłem motorsporty ;) Raz, że zmienił mi się pomysł na bordową i przestały się one w niego wpisywać, a dwa – komplet dobrych, nie naprawianych rantów o sensownej szerokości kosztował w cholerę, a ja wolałem wrzucić tę kasę do puszki z napisem „swap” ;)
Efekt świetny, na złotej siedzą elegancko. Z ciekawości, malowałeś wewnętrzną stronę felgi?
Nie – tylko porządnie wyczyściłem:
Dupli color to motip inaczej z tego co mi wiadomo :)
Całe życie w nieświadomości :v
Jak z nieba mi spadłeś, bo nie wiem co począć z moimi felgami. Mam felgi, które są trochę dojechane, ale za ich renowację powiedzieli mi od 600 a podejrzewam, że po dokładnym obejrzeniu rantów byłoby jeszcze więcej – nawet jedno dziecko by na nie nie wystarczyło… Za dużo, wolę włożyć w ogarnięcie poprawek lakierniczych na nadwoziu. Do tego wzór jest jeszcze gorszy do szlifowania niż Twój: http://imgur.com/dzFoNDK
W pewien sposób wiem już jak to sprawnie wyszlifować, prócz piaskowania – tylko co dokładnie masz na myśli mówiąc pady szlifierskie? Takie gąbki jak do gładzi? Zwykły arkusz papieru kiepsko będzie to czyścił, a maszynowo też nic nie zdziałam.
Jakiej trwałości oczekujesz po tym malowaniu?
Na 3 zdjęciu od góry widać ten pad leżący na feldze (to taka miękka, cienka gąbka z dwóch stron pokryta warstwą ścierną). Co do trwałości – jeśli nie będziesz traktował kół mocną chemią i twardą szczotką to spokojnie wytrzyma to kilka sezonów. Ten lakier można też spokojnie kryć bezbarwnym w sprayu (klarem) – wtedy będzie jeszcze lepiej.
Trzeba tylko pamiętać o tym, żeby klar kłaść w niedługim odstępie czasu od bazy (najlepiej tak do godziny-dwóch) bo jeśli baza za dobrze wyschnie to nie zwiąże się on chemicznie i z czasem może się łuszczyć.
Fakt, nie zauważyłem tego pada. I tak jak przypuszczałem, budowlańcy tego używają głównie do gładzi, ale nic nie stoi na przeszkodzie, żeby w takich celach zastosować. :) Co gorsza, samemu nie przyszło mi to do głowy.
Trwałość na poziomie kilku sezonów jest jak najbardziej dla mnie satysfakcjonująca. Poniekąd liczę, że zmienię wcześniej samochód. Ktoś mnie straszył, że domowe sposoby, choćby epoksyd i na to srebrny, kończą się po jednym sezonie.
Z tego o wiem nie używa się ich do gładzi – to typowy element do szlifowania na mokro ale faktycznie nie każdy sklep z lakierami je ma :)
W każdym bądź razie moim zdaniem nie ma lepszego sposobu na wyszlifowanie felg ;)
Idealne może nie, ale jest efekt wow. Kilka zabiegów i felgi naprawdę mogą wyglądać rewelacyjnie :)
Jakich gradacji dokładnie uzywales?
Pady 260 i 320 o ile dobrze pamiętam. Miejsca z rysami i uszkodzeniami rozszlifowywałem z kolei papierem wodnym 360 (pady są miękkie i nadają się raczej do matowania, a nie wyprowadzania nierówności).
Bardzo ładnie to wygląda. Całe to złote BMW to taka francja elegancja, przynajmniej na zdjęciach :] tak nawiązując to wcześniejszej notki ;)
Musi – ponad dwie godziny te dziury w progach w paincie zamalowywałem ;)
Rany… Wspomniałeś o mnie w swoim wpisie <3 Teraz to już mogę spokojnie umierać… :d
Wspomnę porządnie dopiero jak ogarnę w końcu to mycie – mierzę się na niedzielę ;)
Propsy za zacne fele do których też mam słabość :3
Chciałbym pierwszy raz ugryźć temat renowacji moich zaniedbanych Borbetów kupionych od kumpla za grosze.
Może podpowiesz jak poradzić sobie ze złuszczającym się lakierem nie poświęcając 130lat na jego zdrapywanie? Scansol będzie bezpieczny dla aluminiowych felg? Czytałem, że ciężko idzie ściąganie lakieru za jego pomocą
W sumie to lakier nie schodzi na całości ale chyba najsensowniej będzie go całego ściągnąć aby za jakiś czas się nie złuszczył wraz z nowym lakierem, którym pokryję fele.
Hej Maciek – masz jakąś fotkę tych kółek? Będzie zdecydowanie łatwiej doradzić ;)
Zacnie się prezentują! Ja swoje felgi ostatnio potraktowałem tzw. folią natryskową Full Dip, czarny mat idealny, miodzio! Trochę zachodu z tym było, jak u Ciebie, ale efekt, że kumplom szczeny opadły!
Folia jest ok ale mnie akurat zależało na trwalszym rozwiązaniu :)
A o Full Dip’ie slyszales? Kumpel mial i zachwala ja jednak chcialbym wiedziec cos wiecej o sprayu a wiem, ze od Ciebie otrzymam subiektywna opinie.
Robiłem tym testowo kilka rzeczy ale na felgi jednak bym się trochę bał. Raz, bo dip wymaga dobrego „zakotwienia” na krawędziach tak, by się nie poderwał, a stylingi mają tak skomplikowany kształt, że trudno rozlać go ładnie na wszystkich ramionach.
I dwa – w okolicy mamy sporo górek i zakrętów więc hamulce mają tu co robić. Efekt jest taki, że felgi cholernie szybko brudzą się od nalotu z klocków, a do umycia tego używam dość agresywnej chemii i sporego ciśnienia ma myjce.
Obawiam się, że przy myciu felg przynajmniej raz w tygodniu już po miesiącu z dipa niewiele by zostało – to dlatego wolałem użyć sprayu.
Cześć :)
Śledzę Twojego Bloga od jakiegoś czasu :)
Kupiłem czarne 19 WZ 220 do swojego e46.
Jednak są one do mocnych poprawek. Muszę wszystko zeszlifować, uzupełnić ubytki itd…
Mam pytanie co do farb. Chcę je mieć czarne ale dobrze byłoby gdyby pozostały w połysku :)
Użyć po prostu ciemnego podkładu, czarnej farby w sprayu i właśnie klaru w sprayu po upływie około godziny jak to u Ciebie wyczytałem? Efekt powinien być zadowalający w sensie, że uzyskam jakiś połysk? Nie liczę na to, że koła będą wyglądały jak z lakierni byle nie wyglądały jak pryśnięte na szybko sprayem :)
Hej Adam,
podkład ciemny, ale nie czarny – malując czarnym po czarnym za cholerę nie zorientujesz się gdzie masz już pomalowane, a gdzie nie i w efekcie na bank zostaną Ci jakieś miejsca z przebijającym podkładem ;)
Co do klaru – osobiście bym go sobie odpuścił bo klar w puszkach mówiąc wprost jest chujowy (niskie ciśnienie, kiepska dysza). Ciężko położyć go równo i tak, żeby nie porobić zacieków. Jeśli nie masz doświadczenia w malowaniu sprayami to lepiej go olej.
Na Twoim miejscu zrobiłbym tak – kup jakiś ciemny, grafitowy podkład (bardzo dobrze spisują się te z motipa) i spray do felg w kolorze czarny połysk (może też być motip).
Połóż podkład i tak 10 minut po nim 2-3 warstwy czarnego połysku w odstępach co ok. 5 minut.
Jeśli nie czujesz się pewnie to potestuj najpierw na kole zapasowym albo jakimś innym elemencie (podkład musi być położony ładnie i równo, żeby kolor się nie gryzł). Po pełnym wyschnięciu (minimum 24h w temp. pokojowej) można dodatkowo zabezpieczyć felgi jakimś preparatem do detailingu (albo nawet woskiem czy politurą).
Dzięki wielkie za rady :)
Mam 2 komplet 18 który też leży i czeka na odnowienie, pryskałem go plasti dipem. Po pomalowaniu wyglądały ładnie. Taki Gunmetal który się błyszczał a teraz od klocków to wygląda jakbym miał felgi z żeliwa :P Też mam zamiar je odnawiać więc je zrobię jako pierwsze :)
Dzięki wielkie :)
Nie ma sprawcy ;)
Daj potem znać jak poszło.
Ja zrobiłem wszystki jak w opisie i niestety farba ma rantach i miedzy ramionami wyszła o fakturze papieru ściernego :/ pierwszy raz mi sie takie coś zrobiło na malowanych rzeczach a trochę już pomalowałem. Musiałem spolerować to wszystko po wyschnięciu, ale to 2 raz przechodzenie przez mękę docierania. Nie wiem gdzie był błąd, płaska powierzchnia wokół śrub wyszła gładziutko, w otworach na śruby też szorstko :/
Masz jakąś fotkę jak to wyglądało?
Szorstka powierzchnia to albo za mało lakieru, albo lakier położony w za dużej temperaturze (ewentualnie z za dużej odległości – tak, że zdążył za bardzo odparować zanim jeszcze doleciał do malowanej powierzchni).
Osobiście stawiałbym na opcję numer jeden.
fotki nie mam bo już usunąłęm wszystkie chropowatości. No może to być odległość, temepratura raczej nie bo było na pewno ponizej 20 stopni w garażu. Farba kładziona na podkład w 3 warstwach co kilka minut, być może że trochę za cienko jej było. Na razie jedna felga zrobiona, jeszcze 3 do pomalowania, wiec można poprawić się trochę :)
to jakby takie przykurze były na bocznych ściankach ramion i na rancie miedzy ramionami
Spróbuj dolać tam od 2-giej warstwy trochę więcej lakieru + pamiętaj o porządnym potrząsaniu puszką przed nakładaniem kolejnych warstw. Powinno być ok :)
ile orientacyjnie będzie potrzeba puszek na komplet OZ superturismo 15” ? całe w podkładzie a kolor tylko od frontu ?
chce zamówić farby z neta i wolałbym żeby mi nie zabrakło w połowie felgi
Jeśli felga ma trochę posrany kształt (czytaj dużo zakamarków ramion itd) to bezpiecznie będzie kupić po 2 puszki (czyli 2 puchy podkładu i 2 lakieru). Jeśli tył felgi masz w dobrym stanie to nie ma sensu go lakierować – zajmujesz się tylko przodem.
Witam jaki to kolor, jaki symbol RAL ?? PS efekt zajeb……. myślałem że to oryginał na początku :)
Cześć. Właśnie trafiłem na Twój blog. Super wyglądają te felgi o dopueszczeniu. Ja chcę sam w zasadzie odmłodzić swoje felgi. Raczek nie są strasznie skatowane, trochę rys. Powiedz czy tył felgi maluje sie samym podkładem czy też można w kolor? Tak samo czy mogę malować „wnetrze” bo opony mam zdjęte? Z jakiej odległości pryskasz sprayem? I ostatnie: chciałbym aby kolor był zbliżony do oryginału. Czy mat zda egzamin?
Ja bym zrobił tak – wewnętrznej części felgi bym nie malował tylko porządnie wyczyścił (dobra chemia, jakiś rozpuszczalnik do usunięcia resztek asfaltu itd). Ta przestrzeń i tak szybko się zabrudzi i nie będzie widać efektu malowania.
Jeśli koniecznie chcesz ją malować to podkład raczej nie sprawdzi się jako warstwa wierzchnia dlatego lepiej pokryć go jeszcze kolorem (możesz np. okleić przód felgi i pomalować wewnętrzną część innymi kolorem – ciemniejszym, żeby nie było tak widać brudu).
Przestrzeni pod oponą by mnie malował bo to bez sensu – skup się tylko na froncie felgi i dobrze polakieruj sam rant (tam gdzie dochodzi opona). To wystarczy. Lakier matowy będzie ok, ale musisz wybrać tu lakier jednowarstwowy, a nie bazę metaliczną (czytaj: taki, który nie wymaga pokrycia lakierem bezbarwnym).
Dzięki za szybką odpowiedź. Tak jak piszesz, podaruję sobie wnętrze i miejsce na oponę. Co do sprayu… Mam Mrówkę koło siebie i mają Motipa;). Nie mogę znaleźć tylko podkładu.
Zapytam jeszcze o jedną rzecz… wyczytałem gdzieś żeby nie malować gniazd na śruby i otworu centrującego bo będą sie śruby odkręcać. Prawda to? Dla mnie trochę bez sensu. A Ty malujesz?
Czy jak mam felgi po proszku ale lipa bo bez klaru i zacieki są od pyłu z klocków także porażka muszę dawać podkład bo chyba lepiej to pomaluje spreyem i dam bezbarwny niż to co mi po znajomosci zrobili
Prentki, a jeszcze takie pytanko. Rzuć okiem proszę na te felgi (właśnie zakupiłem do mojej Szkodziny kombi):
https://imgur.com/TOJzucN
https://imgur.com/SxsSF2i
https://imgur.com/e5QPVsJ
https://imgur.com/ESMX629
Cena była całkiem, całkiem no i są dość rzadko widywane raczej. Jak widać trzeba będzie szpachlować, ale nie chce piaskować całych. Czy jak rozszlifuje tylko miejsca uszkodzeń rantów i wgłębień do żywego (reszta zmatowiona oczywiście), potem podkład na te miejsca i szpachla, wyprowadzenie aby było ładnie i równo, to jak połączyć miejsca naprawiane z resztą felgi? Zmatowić szerzej dookoła uszkodzeń czy jak to zrobić aby było idealnie?
Pozdrawiam
Generalnie trudno Ci będzie ładnie wcieniować się w fabryczny lakier – najlepszy pomysł to chyba zmatowanie szerzej jakimś mega drobnym papierem (tak z 2500) i późniejsze spolerowanie całości (już po polakierowaniu naprawianych miejsc). Przejście będzie idealne ale felgi praktycznie nigdy nie są idealnie czyste więc powinno się to jakoś zgubić ;)
Mam już wszystko co potrzeba do odmłodzenia felg, jedyny problem to niewiedza:( i brak doświadczenia w lakierowaniu. Mam podkład dupli oraz bazę i klar Motipa. Klar mimo że odradzasz to chcę położyć bo jednak ładniej to wygląda. Ale do rzeczy. Jak długo czekać z położeniem bazy już po podkładzie? Czy podkład musi całkowicie wyschnąć? Gdzieś też czytałem że podkład przed bazą trzeba zmatowić – robić to czy dać sobie spokój? No i po jakim czasie po bazie kłaść klar? Przepraszam za może proste pytania ale dla mnie są ważne i będę wdzięczny za odpowiedź:)
Hej Tomek – odpowiadam ;)
1. Bazę możesz kłaść od razu po tym jak przeschnie podkład (zrobi się matowy, nie będzie widać na nim błyszczących plam, nie będą zostawały odciski po dotknięciu paluchem – można dotknąć w jakimś niewidocznym miejscu). Przy temperaturze pokojowej i nie przegięciu z grubością warstw powinieneś móc bezpiecznie kłaść bazę na podkład już po około 5 minutach.
2. Podkładu ze sprayu nie musisz matować – ten sam w sobie ma dobrą przyczepność, a poza tym spray da Ci sporo cieńszą warstwę niż lakier z pistoletu i łatwo będzie przetrzeć się przez niego na rantach czy krawędziach. Moim zdaniem to robienie sobie na siłę zbędnej roboty (ponowne mycie, suszenie, odtłuszczanie itd). W przypadku sprayów zawsze kładę bazę bez matowania podkładu.
3. Klar nakładasz po tym jak baza wstępnie zeschnie (czyli tak jak w przypadku podkładu – nie będą zostawały na niej paluchy, nie będzie się mocno świecić itd). Ważne jest to, żeby nie kłaść klaru po całkowitym wyschnięciu bazy (czyli np. na drugi dzień) bo wówczas nie da rady związać się chemicznie i z czasem będzie odpadać.
Myślę, że wystarczy odczekać 15-20 minut od położenia ostatniej warstwy bazy.
Klar najlepiej nakładać w 2 warstwach – pierwszą opylasz całość zaczynając od zakamarków i krawędzi, drugą „zalewasz” klarem na gładko starając się nie wracać do pomalowanego już miejsca (na klarze nie widać gdzie jest za dużo farby więc kładąc 3 warstwę albo poprawiając dane miejsce cholernie łatwo zrobić zacieki).
Dziekuje za tak szybką odpowiedź. Nie pozostaje nic innego jak brać się do pracy;). Postaram się dać znać co mi z tego wszystkego wyszło. Pozdrawiam.
Witam!
Jak byś zregenerował takie felgi? Ogólnie stan bdb. Kilka malutkich przetarć oraz odpryski przy otworze centrującym. Chciałbym głównie dowiedzieć się co zrobić z tymi odpryskami, utlenieniem się lakieru przy otworze centrującym? Dodam ze schodzi sam klar jak i baza. Można to miejscowo jakoś ogarnąć czy trzeba lecieć cały przód? Dodam że jest to chyba alu polerowane gdyż jakoś główne płaty bardziej się błyszczą jak reszta felgi.
Pozdrawiam!
https://imgur.com/a/GwBe4JD
https://imgur.com/a/STpW6V4
https://imgur.com/a/S8JuQwq
Cześć. Właśnie trafiłem na Twój blog. Naprawdę bardzo dobrze wyglądają moje felgi. Ja również coraz częściej myślę nad ich renowacją. Chciałbym je najpierw dokładnie wyczyścić (sądzę, że piaskowanie felg powinno dokładnie usunąć zabrudzenia z wszelkich zakamarków) a następnie je pomalować :). Mam nadzieję, że moje felgi będą wyglądać jak nowe haha :D