Na wstępie muszę stwierdzić, że ostatni raz z tak trudnym wyborem zmierzyłem się, gdy w pobliskiej biedronce była promocja na chrupki i tanie piwo z puszki, a ja biedny w kieszeni miałem tylko dwa złote.

Nawet sobie nie wyobrażacie jaką traumę tam wtedy przeżyłem.

To cud, że nie muszę po dziś dzień chodzić na jakąś terapię (znaczy się nie, żeby mi się nie przydało – po prostu nie mam jeszcze nakazu sądowego).

O co jednak właściwie się rozchodzi – otóż w końcu udało mi się wybrać nowe opony do już nie bordowej (brawo ja) i choć w chwili wyklikiwania zamówienia miałem jeszcze spore wątpliwości, to teraz, po paru godzinach za kierownicą mogę już z czystym sumieniem stwierdzić, że wybór jest git.

Bardzo, bardzo git.

Co fajne, Oponeo dostarczyło mi nowe gumy już na drugi dzień rano, więc mogłem od razu wrzucić je felgi i pojeździć sobie na nich w czasie, kiedy to w Bielsku zamiast wiosny mieliśmy jeszcze trwającą od bitego miesiąca porę bardzo, ale to bardzo deszczową.

Co jednak właściwie wybrałem – po przebrnięciu przez wasze opinie doszedłem do wniosku, że najlepszą opcją będzie dla mnie Uniroyal Rainsport 3 (w wersji wzmacnianej XL).

Przede wszystkim dlatego, bo najbardziej zależało mi na dobrej trakcji na deszczu, a pod tym względem Uniroyal nie ma w swoim segmencie cenowym żadnej konkurencji. Co prawda początkowo myślałem jeszcze o kombinacji Uniroyal na przód i Toyo T1-R na tył (bo te drugie mega fajnie wyglądają kiedy patrzy się na wóz od d*** strony) ale w końcu doszedłem do wniosku, że chyba jednak lepiej mieć na aucie cztery opony o takiej samej charakterystyce niż martwić się, że przód hamuje na mokrym lepiej niż tył i inne takie…

I teraz tak – opony zamówiłem sobie do domu, a na montaż wybrałem się do leżącego parę ulic niżej serwisu, do którego z resztą jeżdżę już od jakichś dziesięciu lat.

Oczywiście na miejscu okazało się, że chłopaki współpracują z Oponeo, a ja mogłem spokojnie zamówić sobie gumy do nich, zamiast przez dobre pół godziny rozkminiać jak zmieścić cztery felgi i opony do już nie bordowej (celowe nieczytanie instrukcji i dodatkowych opisów to taki mój mały fetysz – nic nie poradzę, tak już mam).

Tak czy inaczej montaż przebiegł bez większych problemów i po kilkunastu minutach wróciłem do domu z gotowym do wrzucenia na auto zestawem:

 

I teraz tak – ostatecznie zdecydowałem się na taki oto setup:

Przód:  17 x 8J et 30 (+ dystanse 15 mm czyli et schodzi do 15) Opony: 205/40 R17

Tył : 17 x 8,5J et 13 Opony 215/40 R17

Sprawdziłem sobie te rozmiary w kalkulatorze Oponeo i na Will They Fit -na styk mieściły się one w normie, a przód i tył powinien mieć bardzo podobne „naciągi”. Wyglądało to mniej więcej tak:

I na szczęście był to jeden z tych nielicznych przypadków, w których teoria potwierdza się w praktyce – gumy ułożyły się bardzo równo (plus nie wyszły z tego żadne radykalne stęsy):

 

I teraz tak – na nowych oponach jeżdżę już jakiś czas więc mogę co nieco o nich powiedzieć.

Po pierwsze – rzeczywiście rewelacyjnie radzą sobie na mokrym (co nie znaczy, że nie da się ich „zerwać” ale o tym za chwilę).

Dla przykładu – dotąd wpadając w zakręty, w których zalegało więcej wody (np. w koleinach) mocno trzymałem kierownicę i modliłem się, żeby nie rzuciło mnie na jakąś jadącą pasem obok ciężarówkę. Tymczasem po zmianie opon na Uniroyale, przez kilka dni celowo ładowałem się w każdą większą wodę i ani razu nie udało mi się złapać aquaplanktoningu.

To jest dla mnie mega plus bo ja po prostu bardzo lubię jeździć w deszczu.

Druga sprawa to głośność – Oponeo podaje dla nich 72 dB (więcej od większości opon, które również rozkminiałem), a mimo to nawet przy ogołoconym do cna wnętrzu praktycznie w ogóle ich nie słychać. Są porównywalnie głośne do Conti SportContact 2 czy tych bieżnikowanych wynalazków, które miałem wcześniej. Nie widzę tu żadnej zmiany na minus, a był to jeden z tematów, których najbardziej się obawiałem.

Co jeszcze – dotąd w deszczową pogodę do zerwania trakcji na tylnej osi wystarczało mocniejsze rzucenie samochodem połączone z gwałtownym dodaniem gazu. Teraz to już nie wystarcza, bo opona trzyma się dzielnie nawet wtedy, gdy dosłownie skacze się po pedale gazu.

Żeby pokonać jakiś zakręt bokiem trzeba albo konkretnie ustawić się do niego już na dohamowaniu, albo też porządnie kopnąć w sprzęgło – w przeciwnym wypadku już nie bordowa pojedzie jak po sznurku. To o tyle fajne, że z jednej strony nie trzeba obawiać się niespodziewanego poślizgu podczas „normalnej” jazdy, a z drugiej – wciąż pozostaje tu miejsce na celową zabawę z tylnym napędem.

Bardzo mi się to podoba.

Co do ścieralności – będę mógł powiedzieć tu coś więcej dopiero pod koniec sezonu. Na ten moment, mimo dość intensywnego użytkowania zużycia nie widać ;)

A – i jeszcze dwie prentkie tapety z już nie bordową (1920 x 1080 px). Gdyby komuś znudziły się te gołe baby na pulpicie ;) Częstujcie się.

 

31 Komentarzy

  1. Tomasz 19 maja 2017 o 15:23

    Brawo ty :) stosuje opony Uniroyal już jakiś czas i jestem zadowolony. Zimowe ms77 mam już w drugim aucie 225/45/17, mają ciekawe te lamelki na zimę i w tej półce cenowej są bardzo dobre.

    Na lato miałem kiedyś rainexpert bardzo dobrze wspominam. Miękkie i lepiące się do drogi.

    Na bieżąco również mam kontakt z rainsport 3 w trochę większym rozmiarze i są świetne.

    Do tego ostatnia zaleta to ich wygląd. Świetnie wyglądają po prostu w szerokim kapciu.

    1. Tommy 19 maja 2017 o 15:34

      Póki co jest bardzo dobrze – przy ostrzejszej jeździe wydają się dość „zwarte” i nie pływają, a na mokrym to jest po prostu poezja. Zobaczymy co będzie się działo jak zleci trochę kilometrów i ubędzie bieżnika ;)

  2. Iwson 19 maja 2017 o 17:39

    No nie chwytam… Miłośnik prentkiego latania po zakrętach buduje sobie bezkompromisową wyścigówkę, po czym kmini po nocach, czy wybrać opony hałasujące na 70db, czy 72… I jeszcze zakłada 205 na 8 cali… ja bym się bał, że mi na suchym spadnie opona z felgi. Toż w bratowym e30 zapierdalaczu są 195 na 7 calach. I jeb*e mnie głośność opony. Ona MA TRZYMAĆ!

    1. Tomasz 19 maja 2017 o 17:44

      Na 8j chyba 225 idealne

    2. Tommy 22 maja 2017 o 07:36

      @Iwson – śpieszę z wyjaśnieniem ;) Po pierwsze, bordowa to nie jest bezkompromisowa wyścigówka, tylko zwyczajny, codzienny „bułkowóz”. Takie Mondeo w dieslu z doklejonym do tylnej klapy spoilerem przypominającym rozkładany stolik turystyczny.

      Jeżdżę nią do pracy, na zakupy, do kina, teatru czy na weekendowe wypady na drugi koniec Polski – ot zwykłe auto, nie żadna rajdówka.

      Z tego też powodu coś takiego jak głośność opon mocno mnie interesuje (bo choć lubię kiedy w aucie jest głośno to wolę, kiedy głośność ta wynika z drącego się silnika, czy układu wydechowego, a nie mogącego doprowadzić człowieka do szału monotonnego buczenia opon). Dunlopy, które kiedyś miałem generowały również 72 dB, a brzmiały jak zamknięta w piekarniku włączona wiertarka udarowa – dlatego do tych parametrów z opisu podchodzę z dużym dystansem.

      Co do rozmiaru – bardzo podobny sam setup miałem na motorsportach i jeździło mi się na nich mega fajnie. Nie jest to oczywiście konfiguracja do sportu ale to fajny kompromis między niebalonowym wyglądem, a dobrą lecz dającą również trochę miejsca na zabawę trakcją ;)

      1. Iwson 22 maja 2017 o 15:05

        Czuję się usatysfakcjonowany ;) Ciekawe co na to Iza, jak ją bierzesz tym do teatru :P
        Ale ona (w sensie e36 ;)) jest w środku częściowo ‚wypruta’, c’nie? Inne hałasy nie zagłuszają opon? Raz jechałem torowym e30 trasę 150km w jedną. Wysiadasz, jakbyś cywilnym zrobił 600…

        1. Tommy 22 maja 2017 o 15:20

          Iza się już przyzwyczaiła ale, że parking pod teatrem jest zlokalizowany tuż obok wejścia, a bordowa jest dość – nazwijmy to „egzotyczna” (takie ładniejsza forma terminu „prostacka”) to wzbudza to spore zainteresowanie. Szczególnie kiedy Iza wysiada z niej w jakiejś wieczorowej kiecce ;)

          Co do wnętrza – nie ma podsufitki, mat wygłuszających, wykładzin z tyłu i w bagażniku, kanapy, oparcia i paru innych rzeczy.

          Są fotele, boczki, dywan z przodu i w miarę kompletna deska. W efekcie głośno robi się powyżej pewnych „nieregulaminowych” prędkości, plus kiedy leci się szybko po deszczu (hałas z nadkoli). Poza tymi dwoma sytuacjami jest mega spoko (przynajmniej jak na moje koślawe standardy).

  3. Łukasz Wulkanista 19 maja 2017 o 19:03

    No i padło na mój wybór z ostatniego felietonu o oponach do bordowej. Czyżby mój komentarz był decydujący w podjęciu decyzji o zakupie uniroyali? Hihi.

  4. Marcel 22 maja 2017 o 07:46

    a mnie nurtuje jedna sprawa…
    wtedy…
    w tej biedronce…
    podczas promocji…
    wybrałeś piwo czy chrupki???

    1. Tommy 22 maja 2017 o 07:56

      Są takie pytania, które powinny pozostać bez odpowiedzi…

      1. Marcel 22 maja 2017 o 15:08

        czyli chrupki… obawiam się, że jesteś chorobliwie od nich uzależniony… pozostaje jedynie zwiększanie dawek aż przyjdzie dzień, że któregoś dnia wciągniesz na raz siedem paczek i przeniesiesz się do krainy smarem i chrupkami płynącej…

        1. Tommy 22 maja 2017 o 15:24

          Tadeusz mówi, że póki nie usypuję z nich kresek to jest dobrze.

          Ten to nawet mielone z kapustą wciąga nosem więc wie co mówi.

  5. Iron 22 maja 2017 o 08:51

    Piwo kupil, a chrupki, nooi, pozyczyl :)

  6. pete379 22 maja 2017 o 09:29

    A ja mam niestety w tym roku dziwny letni zestaw- mało używane tylne Conti z ubiegłego sezonu wrzuciłem na przód (bo trzeba je dojechać), a na tył wrzuciłem nowe gumy Hankooka.
    Taki dziwny zestaw, bo chciałem wrzucić nowkę sztuke z zapasu i dobrać tylko 1 nową Conti, ale przeszli z 3 lameli na 4 i plan wziął w łeb.
    Po dobrych zimowych doświadczeniach z Hankookiem przyszłe sezony w tym i kolejnych autach będę zakładał Hankooki.
    Teraz myślę nad jakąś fajną felgą do Fordzika. Myślałem nad czymś w stylu BBS mesh, ale nie chcę przyklejać opakowań cukru do koła żeby wyważyć chińskie podróbki tej marki (bo dostać BBS z fordowskim rozstawem graniczy z cudem), ew. stylizowane na mesh Japan Racing (ale te z kolei mają chore szerokości i nie wiem czy nie są to „chinki” udające dobre felgi).
    Po głowie chodzi mi też MOMO Revenge Black Gloss (fajny model i stylistyką ramion pasuje do linii mojego Tourneo Connecta, ale nie ma rantu), a całkiem odpałowy pomysł jaki mi wpadł do głowy, ale dość drogi w zakupie i utrzymaniu to prawdziwe szprychówki na centralną śrubę.

    1. pete379 22 maja 2017 o 09:35

      Tapetę pobiorę tylko poważnie zastanawiam się czy zamienić dotychczasową z Ferrari 512TB na Continentalach na SZARĄBORDOWĄ 328i na Uniroyalach… ;)

    2. Tommy 22 maja 2017 o 15:25

      Do connecta ładowałbym jakieś koła w stylistyce RS-ów ;) OZ superturismo albo coś.

  7. Bartek 22 maja 2017 o 12:36

    I bardzo dobrze!! PS: Wybrałbym piwo ;)

  8. Jacek 22 maja 2017 o 12:48

    Bardzo dobry wybór. Sam jeżdżę na tych oponach i jak za tę kasę to jestem bardzo zadowolony. Fajnie się spisują na mokrej nawierzchni.

  9. Wisznia 23 maja 2017 o 14:48

    Panie Prenktki planuję zmianę opon w BMW E czy 6 – jakoś tak. Do wymiany pójdą też amory i może sprężyny. Jakie opony kupie to prawie już wiem, natomiast interesuje mnie w jaki setup zawieszenia jest w „już nie bordowej”. Czy to gwint, czy jakieś sportowy zestaw. Auto raczej na co dzień, aczkolwiek co drugi piątek wpadam na tor na lotnistko, więc ma nie pływać na zakrętach. Na Tor Żerań już nie wpadnę bo umarł śmiercią developerską…

    1. Tommy 23 maja 2017 o 14:52

      U mnie gwint bo jestem idiotą z zapędami sadomaso. Na takie pół daily, pół wyścigałkę brałbym jednak zdecydowanie kit na twardszych sprężynach – np. Bilstein B6 + sprężyny eibacha -40mm na przód i -20mm na tył (wtedy e36 ustawi się lekko w klin).

      Od biedy przy takim setupie można zastosować nawet seryjne amortyzatory (np. Bilstein B4 albo coś z KYB) – taki stopień obniżenia spokojnie obsłużą, po prostu będą miały trochę bardziej miękką charakterystykę.

      1. Wisznia 23 maja 2017 o 15:58

        Oł je! Myślałem właśnie o gwincie typu MTS (cena), lub Bilsteinach B6/B8 (jakość).

        Jak w łikend leciałem po zakrętach za Oplem Corsą B 2.0, to do tej pory szczęki jeszcze nie zebrałem z dywaników. Jak to się kleiło do nawierzchni… Jak jakiś pieprzony rollercoaster. Do tej pory spać nie mogę na samą myśl jak to przez szykany przeleciało.

        Ps. Da się edytować tutaj wpisy?

        1. Tommy 24 maja 2017 o 07:31

          W Poznaniu latałem Kiłą z zawieszeniem na sprężynach H&R i amortyzatorach B6 i jeździło się mega fajnie – dość twardo, ale nie była to ta twardość, która powoduje, że auto więcej czasu spędza w powietrzu niż na ziemi.

          Gdybym miał dziś budować coś typowo do czasówek to poszedłbym właśnie w taki kit połączony z poliuretanami.

          Ps. Edytować się niestety nie da ;)

          1. Wisznia 24 maja 2017 o 12:07

            And the winner is:

            Wymiana stabilizatorów na bardziej spasione np. od 328i. Po przeszczepie M52B25 poprzedni właściciel zostawił serie z 1.6 :o

            1. wisnia742 24 maja 2017 o 20:34

              Ps. Chciałem wymienić stabilizator na grubszy, a właśnie ogarnąłem w necie, że do 1.6 nie montowano stabilizatora na tył. Zaglądam pod auto i faktycznie nie ma. Nieźle.

  10. Anmir 24 maja 2017 o 12:46

    Też lubię jeździć w deszczu i właśnie szukałem jakichś opon dobrych na deszcz. Przemyślę :) Dzięki

  11. Ucando 24 maja 2017 o 14:54

    Całkiem ciekawy zestaw, który bardzo ładnie prezentuje się na samochodzie. Najważniejsze by auto dobrze trzymało się drogi, chociaż czasami nie musi, ale tylko w przypadkach, w których to planujemy :)

  12. plusgum 26 maja 2017 o 14:29

    Fajnie wygląda to autko w czerni z tymi kołami. Miałem jakiś czas te opony i byłem bardzo zadowolony, świetny wybór!

  13. Marcin 12 czerwca 2017 o 11:35

    No świetnie zrobiona. Te opony to Dunlopy są ? czy co za marka ? ja sobie teraz Pirelli kupiłem po raz pierwszy nowe od razu lepszy komfort jazdy i cichsze są wiec też plus.

  14. Michał 19 czerwca 2017 o 11:53

    Fajny sprzęt, ogólnie nieźle zrobione, pozdrawiam ;-)

  15. Filip 22 czerwca 2017 o 11:25

    Auto prezentuje się naprawdę super, aż się zastanawiam czy swego tak nie przemalować.

  16. Szymon 29 czerwca 2017 o 23:33

    Piękna BMKa widać, że właściciel ma głowę na karku i wie jak dbać o swoje autko :)

Skomentuj

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *