Powoli dochodzę już do siebie (kuruję się piwem i sałatką z mięsa) tak więc zgodnie z obietnicą wrzucam kolejne zdjęcia z naszego wypadu na Gran Turismo Polonia 2015.
W poprzedniej części wspominałem o tym jak to przez dwie godziny siedziałem gapiąc się na rozebraną Pragę i resor w starym mustangu, biegałem po torze dostając żwirem w twarz i mierzyłem się na zaparkowaną pod hotelem przyczepkę.
Dziś ciąg dalszy.
Po pierwsze – pomimo, że na torze pojawiają się przede wszystkim noszący koszulki polo i czapeczki z daszkiem, podstarzali Szwedzi w pomalowanych na różne kolory Lamborghini, jest tam również cała masa bardziej „normalnych” ale również ciekawych na swój sposób samochodów (nie zawsze biorących udział w imprezie – często to samochody obsługi czy organizatorów)
Można więc spotkać tu samochody, które choć w porównaniu do Gumpreta czy Ferrari są skrajnie niskobudżetowe to wywołują jednak uśmiech na ustach – na przykład takie dajmy na to BMW E30:
Albo starego, seryjnego Coswortha na czarnych blachach (mówcie co chcecie, ale na ta blacha na wstępie dodaje mu z +15 do stylówy):
Beemek było z resztą więcej – na wystawie klasyków stało sobie e24:
A w klimatyzowanym namiocie można było zobaczyć pięknie zachowaną Alpinę B10:
Całości dopełniało zaś wyścigowe e21 ze starym M10 pod maską (mam taki sam w swoim e30 – odżyła we mnie nadzieja na dobre osiągi;})
Żeby jednak nie zanudzać Was tą jedną marką – na Gran Turismo można było zobaczyć też samochody zabytkowe (nie pytajcie mnie jakie bo nie mam zielonego pojęcia jak je rozróżnić):
A na placu przed serwisami ustawiły się dwa Mercedesy:
Był też trochę psychodeliczny Fiat 500 Abarth:
a nawet AMX coś tam coś tam 350:
I teraz tak – sporo działo się na samym torze i w pit-lane ale ciekawie było też w hali Expo. Mieli tam nawet śmigłowiec i łódź motorową na przyczepce (no szlag by trafił ten hak…):
Szczerze mówiąc z początku jakoś specjalnie mnie tam nie ciągnęło (wolałem siedzieć w strefie serwisowej i wciągać pył z klocków) ale kiedy wspólnie z Izą weszliśmy do środka okazało się, że w jednak było warto.
Po kolei jednak – stoisko Aston Martina mnie zawiodło. Nie dość, że nie mieli żadnego modelu z hakiem i LPG (zapytałem) to jeszcze na dokładkę za kwotę 6 tysięcy byli w stanie zaoferować mi tylko jakąś walizkę z kółkami.
2/6 – nie polecam, wolę biedronkę.
Lamborghini z kolei stworzyło pierwszy na świecie żółty odcień lakieru, który mi się podoba. Zdjęcia tego nie oddają bo robił je jakiś debil (a nie, czekajcie – to przecież ja) ale na żywo prezentował się naprawdę rewelacyjnie (kiedyś pomaluję sobie na taki kolor lodówkę).
Na Expo można było obejrzeć też z bliska oryginalnego Veyrona ale jeśli mam być szczery to zrobił na mnie raczej słabe wrażenie:
Spodziewałem się jakiejś technologicznej orgii, która swym blaskiem po prostu zwali mnie z nóg. Tymczasem Veyron prezentował się trochę jak stuningowane przez jakiegoś nastolatka Audi TT . Nawet felgi wyglądały jak wyjęte żywcem z gazetki norauto. Z tyłu było z resztą nie lepiej – parę nakrętek i zasłaniające najfajniejsze rzeczy osłony.
To ma być to niesamowite 16 cylindrów?
Trochę się tym podłamałem ale ludzik Michellin to dopiero musiał mieć za sobą ciężką noc. Z biedaka uszło całe powietrze i chęć do życia (wyglądał jakby miał problemy z rozpaleniem konara i takie tam):
Z ciekawszych rzeczy – na Expo można było zobaczyć drogową wersję Pragi R1 (to ta z kawałkiem zamszowej wyściółki na jajka):
I tutaj taka mała ciekawostka – drzwi supersamochodu za 100 000 Euro wyglądają tak (nie jestem inżynierem ale wydaje mi się, że zrobili je z pudełka po butach i wyściółki z materaca marki intex):
W hali mieli też rewelacyjne symulatory zamontowane na ramie poruszanej przez siłowniki (chcę bardzo):
Wróćmy jednak jeszcze na tor – pewnym momencie w przy padoku pojawił się czarny Aventador:
Po chwili chłopaki z obsługi wprowadzili go na serwis, a ja zacierałem ręce bo strasznie interesowało mnie jak ten batmobil wygląda od spodu. Żebyście mogli uświadomić sobie jak szerokie jest to cholerstwo, zobaczcie na to:
Wszystkie BMW, Ferrari czy McLareny mieściły się na podnośniku bez najmniejszego problemu.
I teraz tak – Aventador bez kół wygląda tak:
A tak wygląda typowy właściciel Aventadora bez kół:
Nie łamcie się więc – macie jeszcze trochę czasu żeby zaplanować ten napad na bank.
Wracając jednak do Aventadora – tak wyglądał z bliska tylny hamulec:
A tak spód samochodu:
Po raz kolejny trochę się zawiodłem – wiecie, liczyłem na jakieś ocierające się o twardą pornografię plątaniny wydechów, przewodów w oplocie, włókna węglowego i aluminium, tymczasem wszędzie tylko ten cholerny plastik.
I na koniec jeszcze kilka bonusowych zdjęć:
Na dzisiaj to tyle ;)
Reasumując – na Gran Turismo Polonia zdecydowanie warto się wybrać. Sama możliwość zobaczenia na żywo tych wszystkich samochodów stanowi wystarczający argument, a przecież dochodzi do tego naprawdę niezłe Expo i możliwość zobaczenia wszystkich samochodów w ogniu walki na torze.
Za rok na pewno znów pojawimy się z Izą w Poznaniu.
A teraz wybaczcie, wracam do mojego piwa i sałatki ;)
Pozdrawiam,
Tommy
WoW. Niektóre fury to chciałoby się chociaż zobaczyć na żywo nie mówiąc o jeździe ;)
Wiesz co? Jak już je zobaczysz to powiesz to samo co Tommy (a ja się pod tym obiema rękami podpisuję): „wolę cycki”.
Widziałem i dotykałem przeróżnych Aventadorów, Veyronów, GTRów, Viperów, Corvetty, Ferrari LFA, i wiele innych megamaszyn z silnikami nierzadko ponad 1000-konnymi i tak naprawdę robią wrażenie tylko pierwsze kilka, potem dochodzisz do wniosku, że gdzieś to już widziałeś, i że w sumie tak naprawdę każdy z nich to taka sama mieszanka plastiku, blachy, gumy i dziwnych włókien o trudnych do wymówienia nazwach…
A dal Tommy’ego poszukującego twardego porno mam to: http://www.szewczak.net/images/rurki.png – stałem pod tym wozem i się napatrzeć nie mogłem :-)
Zazdrość – brzydka sprawa. :D
Chyba Peugeot miał taki slogan w reklamie, pasuje jak ulał.
Siadło by zbudować zakutą 4 cylindrówkę która się kręci do 9-11 tysięcy i nie nadaje się do jazdy bez ciągłego dolewania paliwa przez gaźnik, gaśnie przy obrotach niższych niż 2 tysiące, a przy 3 się telepie tak, że rozkręca się kolektor. Bez żadnych zmiennych faz rozrządu, tylko z wałkiem o kącie 290st z „liftem” rzędu pół centymetra, a kompresją rzędu 13:1. Swego czasu OBRSO robiło Fiaty 125p które miały piękny spliter, szerokie nadkola, z tyłu dukty chłodzące hamulce i silnik z 150bhp i w górę.
No patrz, mieliśmy się na kebaba zgadać, ale wyjechałem na czas GTP z Poznania w stronę morza, co by przeżyć jakoś te upały :)
Biały escort należy do Polodego, ma go od nowości :)
Swego czasu koło serwisu jego ojca stał w szklanej gablocie.
E21 z M10 to poezja. Miałem też wąską z M10 pod maską, potem było E21 z M10 które chciałem przerabiać ale jednak zrezygnowałem i sprzedałem całe auto.
Przepis na mocne M10 jest prosty. Dajesz trąbki na każdy cylinder, musisz mieć majstra co to wyreguluje idealnie, sportowy wałek, kilka pierdół i można całkiem niezłe rzeczy wycisnąć z tego motoru. Z resztą na bazie bloku do M10 były robione silniki do F1 w latach 80tych. A nie muszę mówić ile to miało koni i co robiło z asfaltem :)
To za rok nic nie planuj – wpadnę i powzdychamy razem do tego Escorta ;)
Ten „cholerny plastik” pod aventadorem pełni rzekłbym znaczącą rolę w jego osiągach.
W pełni zdaję sobie z tego sprawę ;}
Mimo to ubolewam, że cała ta ocierająca się o twardą pornografię technologia jest chowana pod tymi wszystkimi osłonami i panelami.
Spód samochodu rozumiem – w końcu na pierwszym miejscu jest aerodynamika, do tego dochodzi jeszcze zabezpieczenie elementów przed brudem, pyłem i tak dalej.
Kiedy jednak widzę współczesny, sportowy samochód, w którym silnik przykryty jest pomalowanym na kolor aluminium pojemnikiem Tupperware z jednorazowego plastiku to aż kusi mnie, żeby kupić coś z lat 70-tych i trzymać w garażu tylko po to, żeby móc otwierać maskę i gapić się na metalowe pokrywy zaworów i plątające się tu i ówdzie przewody paliwowe…
Trochę spóźnione, ale piszę tak propo białej alpiny i X6 Hamanna, mam przyjemność serwisować te auta. ;)
[img]http://s18.postimg.org/7037m64u1/20150423_095326.jpg[/img]
[img]http://s18.postimg.org/ufl4riol5/20150708_103248.jpg[/img]
Właściciel posiada jeszcze X5 4.8is ;)
Czarnego Aventadora od HMD już nie ma. Spaił się jakiś czas temu i nic z niego nie zostało, szkoda bo to jeden z ciekawszych jakie widziałem.