Małe (i szybkie bo trzeba lecieć pakować prezenty) podsumowanie operacji zakupowej.
Humory jak najbardziej nam dopisywały. Szczególnie mnie oraz Gregorowi kiedy to dowiedzieliśmy się, że za każde wydane w sklepie 100zł dostaniemy sześciopak Carlsberga.
Musicie wybaczyć nam marnej jakości zdjęcia. Jedyna osoba, która miała pojęcia jak używać lustrzanki nie dała rady zrobić zdjęć z powodu braku lustra łazienkowego.
Musieliśmy dać sobie radę za pomocą telefonów z kartami 4 giba.
W sumie na pod sklepowym parkingu zebrało się nas całkiem sporo – znalazło to oczywiście odbicie w ilości zabawek, które wylądowały później w sklepowym koszyku.
A oto i część rzeczy, które udało się nam kupić dla dzieciaków:
Korzystając z okazji, wspólnie z Grzesiem postanowiliśmy uzupełnić braki w naszym wykształceniu i zabraliśmy się za naukę matematyki. Za materiały dydaktyczne posłużyły nam wspomniane wcześniej 6-cio paki Carsberga oraz zestaw „moje małe drewniane cyferki”.
(Warto zaznaczyć, że w przeciwieństwie do Grześka ja poradziłem sobie bez obliczeń pisemnych)
Zupełnie przypadkiem stworzyliśmy także nowy film akcji:
A marudny Bob czyli moja dekadencka szafka narzędziowa znów narzekał na bałagan w garażu:
Dziękuję Wam wszystkim za liczne przybycie i tak duże zaangażowanie w całą akcję!
Najbliższe dwa dni będą przypominały wyścig z czasem, ale obiecuję, że już po wszystkim przygotuję bardziej obfitą relację z całej akcji.
Przypominam też, że dziś o 18:30 wkur*** Boba i pakujemy prezenty w zaciszu prentkiego garażu;]
Pozdrawiam,
Tommy