Wydaje mi się, że jestem trochę niepełnosprytny konsumpcyjnie. Zupełnie nie kumam reklam, mody, pogoni za postępem technologicznym ani tego całego przekazu podschodowego. Kompletnie nie ruszają mnie uśmiechnięte mamy młodego Jasia opowiadające o zdrowych marchewkach, blondynki…