Wymieniliście całą masę kombinacji.

Od kolorów powszechnie akceptowalnych po jakieś poronione awangardy (niech bóg ma w opiece gościa, u którego będziecie kupowali farby do sypialni). Wśród odpowiedzi przeważała czerń, jednak nie jestem pewien czy wszyscy wiedzą skąd właściwie ta czerń się wzięła, tak więc trochę Was pomolestuję wiedzą historyczną.

Otóż Ford przeszedł na czarne lakiery (dupoint) nie dlatego, że lubił rap, filmy ze Stathamem albo coś w ten deseń, tylko dlatego, bo szybciej schły.

Jednak wbrew obiegowej opinii z taśmy nie zjeżdżały wyłącznie czarne Fordy T – robili również inne kolory (choć fakt – przez większość czasu stanowiły one tylko niewielki procent produkcji).

Żeby jednak niepotrzebnie nie przedłużać – z nadesłanych odpowiedzi wybrałem dwie. Dlaczego akurat te? Myślę, że każdy kto zagląda na prentkiego nie od wczoraj zna mnie na tyle dobrze, że wie.

1 książka: Picek

Malować? Po co? Resztki spłowiałego lakieru, ruda i szczypta mchu wystarczy. Dziękuję za uwagę.

2 książka (w trybie warunkowym bo przegiąłeś z objętością ale za to w świetnym stylu): Szczypior

Tommy, przez Ciebie zastanawiam się czy nie mam za dużo wspólnego z kobietami, bo nie potrafię się zdecydować. Sentyment do historii motoryzacji podpowiada jedno – czarny. Chęć nawiązania do technologii produkcyjnej z fordowskich fabryk nasuwa jednak rozwiązanie zupełnie przeciwne – elegancką fotepianową czerń. Serce podpowiada oryginalny, wyróżniający się z tłumu i niespotykany dotąd na drogach kolor – jaskrawą czerń. Natomiast przez bezgraniczną miłość do mojej nowej bawarki mającej wiele wspólnego z Fordem! (W końcu ma spore problemy z blacharką i jest alkoholikiczką, a że ma ciągły dostęp do borygo to kiedy tylko odpalę silnik to korzysta) rozważałbym przyrdzewiały czarny. Pożądanie gładkiego asfaltu i kompletów nowych opon kieruje myśli ku świeżogumowej czerni. Jeśli zaś chodzi o wspomniane wcześniej ferrari zdecydowanie wybrałbym czarny z czarnymi paskami. Jest jeszcze kwestia koloru skarpet które mam na nogach i które bardzo lubię (a wiadomo, że samochód musi pasować do garderoby!). Skarpety są czarne (no może trochę spłowiały)…

No i weź tu człowieku wybierz.

Dajcie na maila adresy, postaram się żebyście dostali książki jeszcze przed świętami.

Pozdrawiam,

Tommy

5 Komentarzy

  1. Szczypior 18 grudnia 2014 o 16:41

    Jaaaaaaaaaa książka :D Czyli będzie co czytać w międzyczasie przekładki silnika do mojego czarnego(a jakże!) compacta :] Dzięki Tommy!

  2. Jerzy 18 grudnia 2014 o 20:20

    DuPont chyba a nie dupoint… Czepiam się.

  3. Picek 19 grudnia 2014 o 10:43

    Podziękował!Co do samochodów…Nigdy nie miałem nic czarnego,ale przez kilka miesięcy „awaryjnie” pociskałem czymś takim…

    1. Szczypior 19 grudnia 2014 o 13:06

      No patrz, prawie jak moje, tylko ja mam 3/4 :P

Pozostaw odpowiedź Picek Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *