Święta to okres, w którym na każdym kroku otrzymujemy całą masę życzeń. Życzeń pogodnych świąt, zdrowia, uśmiechu, spędzenia czasu z ukochaną rodziną i tak dalej, i tak dalej…

Od dwóch dni przekopuję się przez moją skrzynkę mailową i pewnie minie jeszcze miesiąc zanim uda mi się dokopać do jakichś normalnych wiadomości z propozycją powiększenia penisa albo poznania 16 letniej nimfomanki o imieniu Nadia.

Niby to miłe ale teraz, gdy otrzymujemy życzenia pełnych ciepła, rodzinnych świąt nawet od internetowego sklepu obuwniczego, w którym dwa lata temu kupiliśmy sandały sami przyznajcie, że to wszystko straciło trochę na znaczeniu.

To już nie są te same życzenia, które składaliśmy ściskając mocno czyjąś dłoń i tak zwyczajnie ciesząc się z tego, że będzie on miał fajne, udane święta.

A my pewnie jeszcze spotkamy się później na pasterce, żeby wypić wspólnie grzane wino i powspominać trochę stare, dobre czasy.

Brakuje w tym wszystkim takiej zwyczajnej, prostej radości i szczerości. Bliskości. Obecnie życzenia świąteczne to bardziej zabieg marketingowy aniżeli chęć dzielenia się duchem świąt z innymi.

Dlatego też chciałbym w tym roku podejść do tematu nieco inaczej.

Po pierwsze – szczerość.

Ponieważ obecnie jestem zajęty symulowaniem mojego udziału w świątecznych porządkach oraz próbami kradzieży jedzenia z lodówki (syndrom „zostaw to, to na święta jest”) nie mam czasu aby stworzyć jakiś nowy pełnowartościowy wpis na blogu.

To jeden z powodów, dla których czytasz właśnie dość krótki wpis z życzeniami, a nie pełnowartościowy felieton o Hofmeisterze i jego zamiłowaniu do kobiecych kolan, którego efekt może dziś podziwiać każdy kto trzyma w garażu jakieś BMW.

Kolejny składnik udanych życzeń to radość.

A więc wiedzcie, że naprawdę cholernie cieszę się z tego, że są święta. Cieszę się z tego, że znów spotkam się z moją rodziną i znów będę mógł wręczyć im kilka zupełnie nietrafionych prezentów. Cieszę się nawet z tego, że pewnie znów dostanę roczny zapas skarpetek – prawie wszystkie już pogubiłem, więc naprawdę będą jak znalazł!

Odpakowując skarpetki będę się cieszył tak, że aż moja mama zacznie się zastanawiać czy to co dodała do grzybowej to na pewno były borowiki – wiem, że to brzmi trochę sarkastycznie, ale naprawdę nie zdajecie sobie sprawy jak bardzo lubię to wzajemne obdarowywanie się sprzętem AGD i niemodną odzieżą.

Co więcej – dużo radości sprawia mi również to, że ja mogę sprawić radość Wam.

Bo myślicie, że po co niby to wszystko piszę, co?

A więc tak – ponieważ te schematyczne i oklepane życzenia, które otrzymujecie masowo na fejsbuku strasznie się już przejadły postanowiłem ująć to krótko:

Na te święta bądźcie po prostu szczęśliwi.

Tak zwyczajnie.

Uśmiech to najfajniejszy prezent jaki możecie sprawić sobie i bliskim.

7 Komentarzy

  1. Wiktor 24 grudnia 2012 o 22:16

    Nie mogłem się doczekać na ten wpis. Nie zawiodłem się, najpiękniejsze życzenia dzisiejszego dnia! Bądź po prostu szczęśliwy! Przecież to takie proste!

  2. antares 25 grudnia 2012 o 17:02

    Najlepszego wszystkiego dla twórcy jedynego bloga przy którym nie dostaje ataków ziewania!!!!! Dzięki za cały rok poprawiania humoru i zmuszania do refleksji na rozmaite tematy :)!!!

  3. krzysiek 26 grudnia 2012 o 10:49

    Dzięki ogromnie za Życzenia!
    Tobie również Wszystkiego Najlepszego!
    Świetny blog, prawdziwy i zabawny :)

  4. maxx304 26 grudnia 2012 o 19:23

    Wszystkiego najlepszego, Tomku. Bądź szczęśliwy. I uśmiechnięty. I nażarty świątecznymi pysznościami. I pisz dalej :)

  5. rebel 29 grudnia 2012 o 14:19

    Tommy,
    Życzę Ci zdrowia, żeby leżenie pod samochodem nie powodowało rwania w krzyżu. Ciepła, żeby zimowe naprawy w garażu nie musiały być wykonywane w ocieplanych rękawicach i kalesonach. Szczęścia, jakie daje jazda mocnym, tylnonapędowym samochodem.

    Z tradycją i szczerze :)

    Sorry, tylko, że spóźnione…

    Pozdrawiam,

    rebel z california-look.pl

  6. Idealcar 1 stycznia 2013 o 21:53

    Samych pomyślności w nowym roku i oby blog jak najlepiej się rozwijał!

Pozostaw odpowiedź krzysiek Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *