Na początek kilka ogłoszeń parafialnych.

Po pierwsze, nowemu prentkiemu stuknęło 200 000 unikalnych odwiedzin.

Nie mam co prawda zielonego pojęcia kogo to obchodzi ale żeby nie było, że przespałem jakiś przełomowy moment w moim życiu to informuję. Ba, nawet screena zrobiłem:

Tym samym licznik na blogu zaczyna powoli doganiać ten w moim BMW. Jest też co prawda Escort, ale on ma już chyba ósmy zestaw wskaźników i czwarty z kolei silnik więc odgadnięcie jego realnego przebiegu przypomina trochę próbę ustalenia rzeczywistego wieku Madonny.

Mimo wszystko takie okrągłe wyniki to jednak dobra okazja do świętowania dlatego planujemy urżnąć się dziś z Tadeuszem włoskim Fragolino, a potem przyczepić kabel i programator od pralki do białego Ceed’a, którego niedawno kupił sobie sąsiad.

Tak dla draki.

Kolejna sprawa – w rankingu Top 10 najciekawszych słów kluczowych z jakich ludzie tu włażą znalazły się w tym miesiącu dwie nowe pozycje. Są to:

„Filmy jak zamontować pojemnik na wode kroliczkom i jak je odzywiac”

oraz

„Klub onanistyczny”

Na serio – nie mam zielonego pojęcia czym kieruje się Google ale czasami odnoszę wrażenie, że cała ta szukarka to tylko przykrywka dla międzynarodowej sieci produkcji trawy. Jeszcze bardziej niepokojące jest to, że ludź, który szukał w internecie osiedlowego klubu miłośników rękodzieła spędził na prentkim prawie 40 minut.

Staram się o tym nie myśleć.

I w końcu ostatnie ogłoszenie na dziś – wciąż nie dostałem adresów korespondencyjnych od trzech osób, które w konkursie NEO Tools zgarnęły prentkie kubki.

(Kanar – Ty swój dostaniesz na niedzielnym spocie :} ).

A teraz wracamy już do tematu dzisiejszego felietonu – pamiętacie jeszcze „Matrixa”? To ten dziwny film o białym gościu, który z własnej woli wlazł do zapuszczonego budynku, a potem zjadł pigułkę podaną mu przez łysego, wielkiego murzyna odzianego w czarny, skórzany kombinezon (tak przypominam jakby ktoś nie kojarzył). Generalnie wspominam o tym bo w „Matrixie” bracia Wachowscy przedstawili pewien inspirujący motyw – ciąg zielonych cyferek, które generowały rzeczywistość i wpływały na wszelkie wydarzenia.

Informatycy na pewno mają na to jakieś mądre określenie, które nikogo nie interesuje ale ponieważ ja jestem tylko mieszkającym w garażu idiotą to przyjmijmy, że chodzi tu o cyferkowe węże eBoa.

I właśnie takie cyferkowe węże eBoa wpłynęły wczoraj na moje życie sprawiając, że najbliższe dwa tygodnie spędzę w sposób zupełnie inny niż to sobie początkowo planowałem (żeby nie było, żaden murzyn z pigułką gwałtu się nie pojawił). Po kolei jednak – rozchodzi się generalnie o taki oto ciąg liczb:

13,5

13,2

13,7

13,2

13,0

13,5

Pewnie myślicie, że jest to temperatura obszarów zamieszkiwanych przez lisa tybetańskiego z gatunku vulpes ferrilata obliczona na podstawie uśrednionych danych z ostatnich sześciu miesięcy, ale nie.

Nie jest to również zawartość alkoholu we krwi Tadeusza, ani też rozmiar jego majtek.

I to też nie to Wy perfidne zboczuchy.

Wartości te są związane z samochodem i jeśli ktoś z Was przechodził kiedyś przez okres, w którym nie ruszał się z garażu bez dodatkowego pojemnika oleju, to myślę, że doskonale wie czego one dotyczą. Wartościową podpowiedź powinna stanowić również sama ilość liczb.

A więc, żeby nie trzymać w niepewności tych, którzy zaglądają tu tylko po to żeby oglądać kudłatą klatę Tadeusza – wczoraj wieczorem, dzięki nieocenionej pomocy Grześka z różowej landryny udało mi się zmierzyć ciśnienie sprężania w moim zielonym 328i (moim 328i!). Obawiałem się trochę, iż ze względu na obecność instalacji LPG i nieznany temperament wcześniejszego właściciela ruch tłoka w cylindrze może przypominać wrzucenie butelki po coca coli do szybu windy, ale nie.

Wszystko wskazuje na to, że silnik znajduje się w bardzo dobrej kondycji, co z pewnością miało również duży wpływ podjęte przeze mnie kroki.

Teraz rozumiecie?

Eboa zadziałał.

Te sześć liczb zupełnie rozpieprzyło mi harmonogram, który przez ostatnie tygodnie układałem pieczołowicie podczas wizyt w domowej toalecie (musiałem się czymś zająć bo przeczytałem już wszystkie książki z mojej łazienkowej biblioteczki jakby się ktoś pytał).

Mówiąc krótko – jednak będzie swap.

Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem to operacja wystartuje za około dwa dni. Zaczęło się od uświadomienia sobie, że te trzy tysiące złotych, które zapłaciłem za ten jeżdżący kibel z rubasznym silnikiem niespecjalnie przybliżą mnie do tematu kupna e28. Nie jest to specjalnie duża kwota, a z drugiej strony kupno za takie pieniądze chociażby zdrowego silnika m52b28 zwyczajnie graniczy z cudem.

Zrozumiałem, że gdybym nie uzupełnił bordowej o te dwa cylindry, mając je dosłownie na talerzu, to do końca swoich dni nie mógłbym z czystym sumieniem spojrzeć w lustro łazienkowe.

W to w przedpokoju tym bardziej.

Swoje pięć groszy dołożyła też Iza, która na wieść o tym, że jednak rezygnuję z przekładki silnika na rzędową szóstkę wyśmiała mnie i zasugerowała, że chyba zmiękła mi rura.

Ciężko dyskutować z takim argumentem.

Pomiar kompresji był tak naprawdę sposobem na utwierdzenie mnie w decyzji, którą i tak już podjąłem ale nie ukrywam, że pojawienie się na manometrze akurat takich kombinacji bardzo mnie uspokoiło.

Plan jest taki – po wyjęciu silnik z 328 wraz z osprzętem i skrzynią trafi na stół. Czeka je ciśnieniowe mycie gorącą wodą i chemią, a potem wymiana niektórych uszczelek, pasków i filtrów. Skrzynia najprawdopodobniej dostanie nowy kolor, ale o tym będzie nieco później. Na stole leży już nowe kompletne sprzęgło LUK oraz kilka innych drobiazgów:

Po złożeniu tego do kupy przyjdzie czas na wyjęcie M42 i przygotowanie komory silnika w coupe. Chciałbym zastąpić fabryczną izolację termiczną komory folią reflect-a-gold ale przy jej obecnych cenach chyba skończy się na aluminiowych panelach.

Na razie na pokład trafi tylko silnik ze skrzynią, osprzętem i układem wydechowym. Szpera, wał, półosie i duży układ hamulcowy jedzie do piaskowania i zagości w coupe dopiero po lakierowaniu.

Z pewnością nudził się nie będę.

Więcej już wkrótce.

40 Komentarzy

  1. Toldi 17 października 2013 o 18:43

    No z argumentem Izy nie można dyskutować :)

    Dziwiłbym się bardzo Tommy, gdybyś jednak sprzedał kibel po kilku tygodniach zabawy 2.8 nie przeszczepiając go do bordowej… To nie w stylu prentkiego :) powodzenia życze :) jakbyś potrzebował pomocy call me -> ot tak mówię że jeżeli zwali Ci się silnik na głowę, to zadzwoń, przyjadę i cykne pare fotek ;)

    pzdr i powodzenia.

    1. Tommy 18 października 2013 o 08:27

      Widzisz, plan sprzedaży kibla i zostawienie w coupe M42 podyktowane był wyłącznie chęcią szybkiego kupna E28 z motorem m30b35 na pokładzie (założyłem, że fajnie byłoby mieć wówczas na podjeździe chociaż jeden w miarę ekonomiczny wóz – czytaj 318is, a dodatkowo kasa ze sprzedaży kibla wspomogła by mój fundusz zakupowy).

      Doszedłem jednak do wniosku, że nie ma co iść na pałę i lepiej rozegrać to na spokojnie dlatego teraz ogarniam swap, a kiedy się z nim uporam będę brał się na poważnie za poszukiwania e28 lub e12 (przez ten czas powinienem odkuć się z kasą którą miałem dostać za kibel, a przy okazji zwolni mi się miejsce na podjeździe bo teraz jeden wóz musi stacjonować na ulicy co wypada raczej średnio)

  2. kuba 17 października 2013 o 19:01

    w końcu podjąłeś męską decyzję. Szkoda, że wpłynęła na to Iza, zarzucając Ci miękką faję, ale liczy się efekt końcowy, czyli SWAP. Propsy i czekam na relacje!

    1. Tommy 18 października 2013 o 11:10

      Szkoda jak szkoda, ja tam się cieszę z takiej kobiety ;}

  3. Kanar 17 października 2013 o 19:23

    Słuszna decyzja,wywalaj tą ''kosiarkę" z pod maski i wkładaj ''mityczne'' b28+kolektor od m50b25.

    BTW, kubek już przyniósł mi pracownik PP,ale jeśli chcesz mi sprezentować drugi nie widzę przeciwwskazań 

     

    1. Tommy 18 października 2013 o 08:34

      A trzeba było siedzieć cicho, bo byłem przekonany, że odłożyłem Ci kubek na dostawę osobistą ;}

  4. Beddie 17 października 2013 o 19:38

    Eeee, a myślałem, że będziesz miał męski samochód ;) Jeśli liczysz mnie do listy bez adresów to przypominam – ciągle twierdzę, że wpadnę po odbiór osobisty ;)

    1. Beddie 17 października 2013 o 19:39

      Co nie zmienia faktu, że gratuluje komprechy. Pomyśl teraz jaką ja maiłem uciechę jak zobaczyłem takie wskazania na 2.0 ze sierrki za 800zł :P

    2. Tommy 17 października 2013 o 19:42

      Beddie – spokojnie, nadal zbieram budżet na zakup e28 (choć ostatnio rozważam też e12). Swap to zupełnie oddzielny temat (jedynie opóźni nieco poszukiwania bo zajmie mi nieco czasu).

      A z kubkiem pamiętam – nie ma Cię na tej liście ;}

      1. Beddie 18 października 2013 o 10:33

        E12 – lubię to. Pamietaj tylko, że to auto się moocno różni od E28. Jest cięższe, ma sporo innych rozwiązań ale równocześnie wygląda duuużo lepiej – widać genialną rękę Gandiniego :) Dwa takie auta często wpadają do mnie na spoty. Jedno to M10B18, drugie M30B35 :) Tylko szukaj przedlifta, jest najmniej dotkniety niemieckimi poprawkami stylistycznymi :)

        1. Marcin 18 października 2013 o 11:12

          e12 to już bardzo ciężki temat – zarówno zakup jak i renowacja.

          dostępność części jest dużo gorsza, to zupełnie inna konstrukcja, mimo podobnego wyglądu.

          Mniej plastikowa, jeszcze więcej klimatu.

          1. Tommy 18 października 2013 o 11:13

            Marcin – gdyby zależało mi na tym aby było łatwo to kupiłbym sobie golfa ;}

            1. Beddie 18 października 2013 o 20:44

              Za to hasło przyjadę z Radlerem po kubek :D

  5. Marcin 17 października 2013 o 22:55

    Jeśli chodzi o e28 to polecam się, mogę co nieco doradzić, ewentualnie podesłać link lub info, jeśli będzie jakaś ciekawa na sprzedaż. e28 mam już 6sty rok…

    a ogólnie to zaprszam na forum e12-e28.pl. – klik w imię ;)

    Skarbnica wiedzy jeśli chodzi o pierwsze 2 edycje piątki.

    1. Tommy 18 października 2013 o 08:36

      Forum monitoruję już od jakiegoś czasu, a ilość linków do ogłoszeń jakimi mnie zasypujecie przyprawia mnie o depresję (najchętniej to wszystkie bym kupił, o!) ;}

      Teraz około dwóch, trzech tygodni zajmie mi ogarnięcie się ze swapem w E36 ale kiedy tylko skończę to biorę się za poszukiwania!

  6. paulina 17 października 2013 o 23:34

    ja tu marzę o swapie na 1.6… a Ty tutaj o v6 opowiadasz… 

    ale wiedz, że kiedyś się pochwalę amerykańskim wozem z v8 na pokładzie!

    1. Tommy 18 października 2013 o 08:38

      Paula – R6 ;} (polecam zapoznać się z historią rzędowych szóstek z bawarii bo to bardzo ważny element historii motoryzacji).

      Swoją drogą – jeszcze parę lat temu nie spałem po nocach na myśl o swapie z 1.1 na 1.3 w mojej fieście. Od czegoś trzeba zacząć!

      1. paulina 18 października 2013 o 11:23

        Ajajaj, ale wtopa! Dzięki, teraz cały weekend spędzę na grzebaniu w internetach o silniku R6 :P. Tak swoją drogą, to po wpisaniu tego hasła w przeglądarkę, google już mi uświadomiło, że wczśniej już szukałam R6, zaznaczając wszystkie prawie linki na fioletowo. Dowód na to, że chodzę z głową w chmurach

         

        Nie no, ja jestem z siebie dumna, że wolę wrzucić silnik do auta niż stickerbomby. X16SZ jest kompromisem, bo nie będę musiała wymienić 3/4 auta a tylko połowę ;). Ambicje byłyby C20XE ale, szczególnie w moim wypadku, już lepiej kupić całość niż swapować

        1. Tommy 18 października 2013 o 11:33

          Nie przejmuj się. Ja przed pierwszą poranną kawą jestem tak nieprzytomny, że mógłbym wejść do szafy i przez dobre pół godziny nie zorientować się w ogóle, że to nie łazienka (kiedyś prawie nasrałem sobie do butów zimowych).

          Tutaj masz fajny artykuł o rzędowych szóstkach: http://autokult.pl/2010/09/28/rzedowa-szostka-symbol-odwagi-bmw

          A swap to fajny plan, choć zastanowiłbym się czy jednak nie poszedłbym w coś bardziej "rozwojowego" :]

          1. paulina 18 października 2013 o 12:02

            Dlatego wyznaję zasadę – po alkoholu i przed wypiciem kawy nie biorę telefonów, laptopów czy innych wynalazków do rąk. 

             

            Tommy, coś mi się wydaje, że bardziej "rozwojowa" byłaby tylko sprzedaż astry :D

            Co do artykułu – podziękowała!

  7. maxx304 17 października 2013 o 23:51

    Gratulacje z okazji okrągłych liczb.

    Ja też chcę kubek.

    Ile kosztuje?

    W takim kubku poranna kawa smakowałaby przepalonym olejem i benzyną, zamiast kawą z Biedronki za 5zł kilogram.

    To gdzie mogę podać adres do odbioru kubka?

    1. Tommy 18 października 2013 o 08:40

      Maxx304 – kubki na razie wyszły w bardzo wąskiej edycji limitowanej na potrzeby konkursu i sprawdzenia projektu.

      Teraz mam w garażu trochę urwanie tyłka, ale kiedy uporam się z silnikiem to zamówię kolejną partię i będzie można sprawić sobie taki kubek w dowolnych ilościach – oczywiście info co jak i za ile będzie na blogu.

  8. Szczypior 18 października 2013 o 10:20

    Tommy, to Ci powiem, że mi nagar z serca spłynął ;) Jak zobaczyłem ogłoszenie na forum, jakoś tak nie potrafiłem uwierzyć. A z okazji faktu, że i tak codziennie bywam w Bielsku, to gdybyś potrzebował kogoś do poprzeszkadzania w garażu to daj znać ;)

    1. Tommy 18 października 2013 o 10:49

      Najbardziej gówniana część operacji czyli wyjęcie silników i posadzenie na poduszkach jest już zorganizowana więc tutaj dam radę. W razie czego będziesz mógł śmiało wpaść później i pomóc z osprzętem i ogarnięciem elektryki oraz komory :]

      No i oczywiście zapraszam na pierwsze test drive'y na przełęczy przegibek ;}

      1. Szczypior 18 października 2013 o 12:57

        Tommy, nie wiesz co czynisz. Owszem, zdarzało mi się prowadzić 200-konny samochód, ale to było Musso, czyli 2 tony i 4×4… Tak właściwie, to RWD mi się nie zdarzyło w ogóle prowadzić, bo zanim znajoma mnie poczęstowała swoim żółtym BMW, gościu zdążył jej nieco pokrzywić budę i żółtek poszedł na złom. Tak więc szybko byś się bordowej pozbył :>

  9. Pan Jan 18 października 2013 o 11:42

    Tommy, silnik po bordowej zapakuj do Ibizy! Ty nie dasz rady? :>

      1. Serdak 18 października 2013 o 12:40

        no co, zmiękła Ci rura? :P

        1. Tommy 18 października 2013 o 12:43

          Nienawidzę Was kurwa : D

          1. Pan Jan 18 października 2013 o 13:03

            Nie martw się. Na pewno nie podejdzie. Na bank nie pasuje. Mówię Ci. Na bank tego się nie da zrobić.

            1. krzyszp 18 października 2013 o 14:02

              :)

               

              W temacie słów kluczowych.

              Kiedyś popełniłem arta na blogu (3 pijanych odwiedzających w miesiącu) o policja z USofA robiącej nalot na gościa za wyszukiwanie słów "bomba rurowa" w Google. Przez następny miesiąc moja strona była w TOP10 polskiego Google na hasło "bomba rurowa"… Pewnie panowie w prochowcach już mnie śledzą ;)

            2. Beddie 18 października 2013 o 20:46

              Tak samo napędu z E36 na pewno byś nie przepiął do ibizy. Za cienki jesteś, miękka fajka, dobrze Iza mówi :)

  10. Auto 20 października 2013 o 23:19

    Jestem za żeby założyć rzędową 6. Kto jeszcze?

    1. Tommy 21 października 2013 o 08:16

      Dopiero co ją wyjąłem z tego kibla, a mam ją już spowrotem wkładać? ;}

  11. Marek 22 października 2013 o 14:40

    Ha, ha klub onanistyczny na Twoim blogu:) no czego to ludzie nie wymyślą :D

  12. Mayer 24 października 2013 o 23:24

    Nie ma jak w rzędzie …. kiedyś omegę miałem 3.0. Cudowny dzwięk i frajda. Czekam na wynik.

  13. zibi54 29 października 2013 o 21:03

    120 KM w maluchu już widziałem wiec czemu nie napęd od E36 w Ibizie?

  14. rafal 31 października 2013 o 15:30

    wszystki powyżej 13, ale… no własnie, jest pewne "ale", różnice pomiędzy poszególnymi cylindrami maksymalnie powinny dochodzić do 0,5 bar, a uciebie jest to nawet 0,7 więc jest to pewnien problem i warto byłoby szukać przyczyny

     

    chociaż dla polaków 0,7 zawsze będzie lepsze niż 0,5   :-)

    1. Tommy 31 października 2013 o 15:43

      Na wiosnę gdy nadwozie będzie ogarniane pod kątem blacharki silnik trafi na stół na szerszy przegląd – wtedy pewnie zrzucę głowicę i ogarnę  też parę rzeczy w środku.

      Tak czy inaczej utrzymanie się trzynastek w prawie 3 litrowym, 18 letnim silniku zamontowanym w samochodzie sportowym uważam za spory sukces i dobry znak na przyszłość ;}

Pozostaw odpowiedź Marcin Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *