Kupiłem sobie chrupki.

Bekonowe.

Dwie paczki.

Założyłem ulubione spodnie od dresu oraz starą, zmolestowaną przez czas i pralkę polar koszulkę z dziurą pod pachą, którą nie wiedzieć czemu tak bardzo uwielbiam (koszulkę, nie dziurę pod pachą). Posprzątałem nawet stolik pod telewizorem, tak, żeby walające się po nim części i narzędzia nie zasłaniały mi widoku.

A wszystko to po to, żeby obejrzeć sobie w prestiżu i komforcie relację z pierwszej rundy WRC.

Kiedy jednak program się zaczął, zauważyłem, że ktoś chyba podmienił im taśmy bo zamiast niesamowitej jazdy w wykonaniu Roberta mogłem zobaczyć tylko jak Ogier co chwila za wcześnie hamuje, a potem uśmiecha się wysiadając z samochodu.

Momentami wyglądało to trochę jak połączenie reklamy Volkswagena z filmem promującym jego autobiografię, a nie relacja z cholernie ciekawej rundy mistrzostw świata WRC, która dopiero co się zakończyła.

Ponieważ jednak wtedy jeszcze nie za bardzo wiedziałem o co chodzi z całym tym zamieszaniem wokół loga na należących do Roberta oponach, zacząłem poważnie zastanawiać się czy aby przypadkiem relacji na żywo na Onecie, którą śledziłem nieco wcześniej, nie prowadził jakiś patologiczny kłamca o zbyt bujnej wyobraźni.

No bo jak w oficjalnej relacji z rajdu można nie wspomnieć słowem o gościu, który na kilku odcinkach specjalnych podobno zdemolował światową czołówkę w tych ich wychuchanych Golfach Gti i cytrynach z leasingu.

Problemem, jak się okazało było to, że Robert do swojego samochodu założył opony Pirelli podczas gdy gościowi, który trzymał na ramieniu kamerę płacił Michelin. Nie powinno więc nikogo specjalnie dziwić, że wykładający grubą kasę Michelin nie był zainteresowany tym, żeby pokazywać jak kierowców jadących na produkowanych przez niego oponach łoi jakiś wariat z Polski, który nie dość, że używa opon od Pirelli to na dokładkę swój samochód skończył składać w pośpiechu poprzedniego wieczora.

W teorii nikogo dziwić to nie powinno, mnie jednak dziwi jak jasna cholera bo nie ukrywam – po tak poważnym graczu jak Michelin spodziewałem się jednak nieco więcej klasy.

Walka z Pirelli powinna toczyć się na trasie, a nie na popołudniowej herbatce w siedzibie NorthOne.

Zrób coś ze swoimi oponami tak, żeby następnym razem trzymały się drogi przynajmniej tak dobrze jak te zrobione przez konkurencję – tak powinna działać sportowa rywalizacja.

To trochę smutne bo pokazuje, że mistrzostwa świata WRC, które w teorii powinny stawiać wszystkich na równi promują grupkę osób przychylnych jednemu z głównych sponsorów cyklu. Wiadomo, że nikt z Michelin nie spuszczał Robertowi po kryjomu oleju ze skrzyni ale samo okrojenie danego kierowcy w relacjach to nic innego jak przekreślenie jego szans na znalezienie poważnego sponsora.

Bo kto normalny wyłoży ogromne pieniądze na to, żeby jakaś Fiesta pojechała skakać po szutrach w Australii skoro żadna oficjalna relacja nie pokaże nawet kawałka jej zderzaka?

Jestem pewien, że jeśli w tym sezonie ta sytuacja się nie zmieni to w przyszłym roku Robert będzie miał o wiele większe trudności z organizacją swojego budżetu.

Idąc jednak dalej – wynik co prawda nie był dla Roberta specjalnie optymistyczny ale kiedy tak przeglądałem sobie filmy z przejazdów zamieszczone na youtube, zacząłem szczerzyć się jakbym miał jakieś porażenie mózgowe.

Bo nie wiem czy też tak uważacie, ale wydaje mi się, że na naszych oczach rodzi się nam właśnie nowy Colin McRae.

W dużym skrócie chodzi o to, że dawno już nie widziałem szybkiego kierowcy, który prowadziłby samochód z tak niesamowitą lekkością. Zwróćcie na to uwagę – większość kierowców, którzy są skuteczni i notują czasy w czołówce jeździ trochę jakby sterował nimi autopilot wybierający najlepszą możliwą trajektorię, tor jazdy i punkty hamowania.

Z mojej perspektywy przypomina to trochę gotowanie w nieskazitelnie białym fartuchu, z otwartą książką kucharską Ramseya w drugiej dłoni.

Tymczasem Robert przypomina raczej grubego Włocha, który dosłownie płynie po kuchni przy muzyce Al Bano, z gracją siekając pomidory.

W jego stylu jazdy widać po prostu cholerną radość. Widać zbyt szybkie wejścia w zakręty, pokonane z niesamowitą płynnością szykany i nie odpuszczanie nawet gdy wszystko świadczy o tym, że sprawy zaczynają przyjmować zły obrót. Widać, że ta jazda w równej mierze wypływa z serca co z głowy.

To nie jest chłodna kalkulacja a’la Lauda. To stary, dobry styl McRae!

Z niecierpliwością czekam na Szwecję.

Bo jeśli tylko Michelin znów nie spróbuje zasłaniać kamery swoją grubą maskotką to genialne widowisko mamy jak w banku.

31 Komentarzy

  1. Sztandi 30 stycznia 2015 o 16:39

    Na Szwecję bym się zbytnio nie napalał, to chyba najgorsze warunki dla Roberta i widać to było niestety rok temu. Ale bardzo chciałbym się mylić :) Robert jest niemozliwy, pomimo swoich ograniczeń oraz sprzętu (nie oszukujmy się nie pierwszej młodości) tak łoił fabryki, że hoho :D

  2. Tomek 30 stycznia 2015 o 17:00

    Trzeba jeszcze wziąć pod uwagę, że Robert z pilotem jechali mocno obciążonym samochodem. Musieli wieźć cztery jaja, o wielkości arbuzów…

  3. radosuaf 30 stycznia 2015 o 19:32

    1. To jest problem Kubicy – on nie potrafi jeździć w rajdach. Ogier może i hamuje za wcześnie, ale za to w zakręcie nie jest zaskoczony, że nawierzchnia nie przypomina tej z Silverstone… Kubica by i może wygrał cały cykl WRC, gdyby ten odbywał się na torach. Ale ten odbywa się na drogach.
    2. Nigdy nie kupuj Pirelli P7 :).

    1. Juzek 30 stycznia 2015 o 23:28

      radosuaf pisze: „To jest problem Kubicy – on nie potrafi jeździć w rajdach.”

      No chylę czoła „ekspercie” :-P
      Gość który nie potrafi jeździć w rajdach wygrywa 4 oesy (2 drugie miejsca) w jednym z najtrudniejszych rajdów sezonu. Oczywiście pewnie dlatego, że jedzie kierując w zasadzie jedną ręką po roku startów autem WRC…

      Coś widzę onet’u dużo się ostatnio czytało… :)

      No ale radosuaf wie lepiej niż dwóch wieloletnich mistrzów WRC
      http://powrotroberta.blogspot.com/2015/01/ogier-i-loeb-oceniaja-jazde-kubicy.html
      i wieloletni komentator tego cyklu, który od lat widzi ten sport od środka:
      http://powrotroberta.blogspot.com/2015/01/colin-clark-bardzo-ciekawe-i-dugie.html

      1. radosuaf 1 lutego 2015 o 20:01

        To, że wygrał 4 odcinki, a rajd zakończył się dzwonem, wynika właśnie z tego, że jedzie cały czas na 100% (czyli jak w wyścigach), bo wydaje mu się, że nadal jeździ po wychuchanym asfalcie, a nie po drogach, na których nawierzchnia się zmienia co kilka minut czasami. A taki Ogier jedzie na 90 – 95%, właśnie zostawiając sobie margines na to, że jak wpadnie w zakręt i okaże się, że nawierzchnia się zmieniła, to się wyratuje. Ergo, jak są warunki idealne, Kubica jest najszybszy. Jeśli nie są, jest dach, dzwon, cokolwiek, koniec rajdu.
        Sorry, ale RK nawet w F1, czyli swoim naturalnym środowisku, nie był najlepszy (wystarczy porównać osiągnięcia jego i Hamiltona), ale skoro jest Polakiem, to trzeba przed nim padać na kolana. Doceniam to, żę był pierwszy w F1, że jest niezłym kierowcą, ale nie dajmy się zwariować…
        Co do Twoich linków – nawet nie klikam, zdaje się, że w WRC się jeździ po zwycięstwa, a nie po opinie w internecie. Będzie Mistrzostwo Świata, to sam uroczyście odszczekam. Na razie się nie zanosi.

        1. Juzek 1 lutego 2015 o 23:47

          A więc tak jak przypuszczałem – radosuaf ma onetowy ból dupy związany z Kubicą :)

          Sorry za możliwe błedy bo pijany jestem ale pójdźmy po kolei:
          1. „To, że wygrał 4 odcinki, a rajd zakończył się dzwonem, wynika właśnie z tego, że jedzie cały czas na 100% (czyli jak w wyścigach)”
          – Czyli może Prokop Twoim idolem jest (wyguglasz to nazwisko – nie martw się ;) )
          – Gdybyś choć trochę liznął rajdów wiedziałbyś, że obecnie sprzętowo VW jest poza zasięgiem reszty (podobnie jak swego czasu RedBull w F1). I nawet tutaj mylisz się w tym co mówisz – żeby sklepać na oesie całą resztę kierowców jeżdżących w WRC od lat Kubica autem które ma musi jechać nie na 100 tylko na 110%.
          I dokładnie z tego wynika, że Ogier nie musi jechać na 100% – bo 95% mu wystarczy, żeby sklepać resztę. I żeby było jasne – uważam, że Ogier jest zajebiście dobrym kierowcą, wie keidy przycisnąć i wie kiedy zwolnić – prawdziwy mistrz świata. Ale mimo tego także nawet teraz zdarzają mu się „przygody” – patrz runda w Niemczech w zeszłym roku (Radosuaf pewnie o tym nie słyszał bo wie tylko tyle co wg niego jest potrzebne, żeby dojebać Kubicy :) )
          2. „bo wydaje mu się, że nadal jeździ po wychuchanym asfalcie”
          Radosuaf – jesteś jakimś kurna szamanem :) Wiesz nawet co wydaje się Kubicy :-D
          3. „Sorry, ale RK nawet w F1, czyli swoim naturalnym środowisku, nie był najlepszy (wystarczy porównać osiągnięcia jego i Hamiltona)”
          – o tym już pisałem: objaw bólu dupy (albo nie wiem czego) radosuafa, który dla poparcia swojej tezy pomija wszlekie fakty nie pasujące do jego światopoglądu (np. ewidentne różnice sprzętowe w F1 jak i WRC)
          4. „Co do Twoich linków – nawet nie klikam, zdaje się, że w WRC się jeździ po zwycięstwa, a nie po opinie w internecie”
          – i tu też wszystko jasne – na wszelki wypadek nie klikam bo jeszcze znajdzie się coś co zaprzeczy mojemu poczuciu zajebistości :-D W skrócie: radosuaf już wszystko wie najlepiej i żadne następne informacje nie muszą tego potiwerdzać :)

          O kurna – opisałem się tyle, że samemu nie chciałoby mi by się tego czytać :)

          Ale na koniec jeszcze jedna mądrość radosuafa: „ale skoro jest Polakiem, to trzeba przed nim padać na kolana.”
          Stary – uwierz, że to jest projekcja Twojego podejścia.
          Spróbuj spojrzeć na fakty (nawet jeżeli nie pasują do Twojego myślenia ;) ):
          – Kubica po roku jazy w WRC jest kierowcą, który wygrał więcej oesów niż wszyscy inni Polacy do tej pory łącznie.
          – Gościu dzwoni jak szalony: do tego nawiązał też Tommy („Bo nie wiem czy też tak uważacie, ale wydaje mi się, że na naszych oczach rodzi się nam właśnie nowy Colin McRae”). Ale mimo dzwonów (może dzięki temu) wiekszość kibiców kocha(ła) Colina. I teraz mimo tego, że Kubica dzwoni i nie kończy rajdów to został zauważony.

          I co bardzo ważne dla prawdziwych kibiców – Kubica doskonale zdaje sobie sprawę ze swoich problemów: „”Muszę być bardziej skuteczny, ale nie chcę tego robić kosztem szybkości. To różnica, którą mają dobrzy kierowcy”

          Ale zawsze znajdą się radosuafy które powiedzą, że Kubica nie potrafi jeździć w rajdach bo dzwonił w perwszym roku w WRC jadąc jedną ręką…

          I ch*j z faktami – jak fakty nie pasują do radosuafowego światopoglądu to tym gorzej dla faktów ;) A każdy kto myśli inaczej to świr i oszołom :)

          1. radosuaf 2 lutego 2015 o 08:18

            Wow, jestem pod wrażeniem długości wypowiedzi – mnie by się nie chciało. Więc skrótowo – jasne, że w motorsporcie są różnice w sprzęcie. Tylko, racz zauważyć, najlepsze zespoły kontraktują najlepszych kierowców, a RK w najlepszych zespołach nigdy nie jeździł. Zbieg okoliczności? W WRC też jeździ w swoim teamie, bo żaden fabryczny go nie wziął…
            Jak by to zrozumialej ująć – Christiano Ronaldo został Piłkarzem Roku nie dlatego, że gra w Madrycie, a tak ogólnie to jest średni, tylko dlatego, że jest najlepszym piłkarzem i właśnie dlatego gra w Realu… Mam nadzieję, że nadążasz.
            Żeby nie było – ja nie uważam, że RK jest słabym kierowcą. Tylko, moim zdaniem, ewidentnie nadaje się do wyścigów, a nie rajdów. Tyle.

            1. radosuaf 2 lutego 2015 o 08:21

              A, jest taka niepisana internetowa zasada: „piłeś, nie pisz”. Czasami warto się zastosować :).
              Jeszcze odnośnie ostatniego akapitu. Napisałem swoje zdanie o Kubicy, a Ty mnie zacząłeś wyzywać, więc raczej możesz go przypiąć do siebie. Słowem się nie odniosłem do Ciebie (chociaż pewnie na to z niecierpliwością czekasz), ani do Tommy’ego…

              1. Juzek 2 lutego 2015 o 10:36

                Masz rację – poniosło mnie. Sorry za personalne wycieczki :)

                „Żeby nie było – ja nie uważam, że RK jest słabym kierowcą. Tylko, moim zdaniem, ewidentnie nadaje się do wyścigów, a nie rajdów. Tyle.”

                RK od dziecka jeździł w wyścigach – był kształtowany jako tego typu kierowca. Na powrót to F1 wg mnie nie ma już szans – dlatego przesiadł się na rajdy.
                Czy się nie nadaje do rajdów? – Czas pokaże.
                Wszyscy podkreślają złożoność i trudność takiej zmiany stylu jazdy (wyścigi => rajdy), wielu to nie wyszło – patrz Raikonnen.

                Na razie osiągnięcia Kubicy są bardzo obiecujące. Potrzebuje czasu żeby zdobyć doświadczenie. Po prostu dajmy mu ten czas – przykro się patrzy na hejty w jego stronę po każdym jego błędzie.

                1. radosuaf 2 lutego 2015 o 11:12

                  To nie jest żaden hejt – po prostu w WTCC pewnie by zamiatał innymi podłogę, ale uparł się na rajdy – OK, jego kasa, jego życie, jego pasja. Nic mi do tego.
                  Mam jednak wrażenie, że potrzebna mu jest kompletna zmiana myślenia – bo właśnie nie o umiejętności się tu rozchodzi, ale o głowę – żeby zaczął wygrywać.

  4. Juzek 30 stycznia 2015 o 23:42

    radosuaf pisze: „To jest problem Kubicy – on nie potrafi jeździć w rajdach.”

    No chylę czoła „ekspercie” :-P
    Gość który nie potrafi jeździć w rajdach wygrywa 4 oesy (2 drugie miejsca) w jednym z najtrudniejszych rajdów sezonu. Oczywiście pewnie dlatego, że jedzie kierując w zasadzie jedną ręką po roku startów autem WRC…

    Coś widzę onet’u dużo się ostatnio czytało… :)

    No ale radosuaf wie lepiej niż np. wieloletni komentator tego cyklu, który od lat widzi ten sport od środka:
    http://powrotroberta.blogspot.com/2015/01/colin-clark-bardzo-ciekawe-i-dugie.html

    1. radosuaf 31 stycznia 2015 o 02:39

      Eee… Przypomnij mi, które miejsce Kubica zajął w tym rajdzie?

      1. Anonim 31 stycznia 2015 o 08:01

        Od ilu lat interesujesz się rajdami? A może powinienem zapytać miesięcy? :)

        Ewidentne za krótko żeby na przykład wiedzieć, że Kubica zdobył tytuł mistrza świata WRC2 w 2013 roku.
        Jak to się ma do tekstu „To jest problem Kubicy – on nie potrafi jeździć w rajdach.”?

        Gdybyś miał wiedzę na temat rajdów to wiedziałbyś, że doświadczenie w rajdach zdobywa się latami – Loeb i Ogier też ostro „dzwonili” na początku swojej kariery.

        Sorry – wkurza mnie jak ktoś wydaje eksperckie sądy przy poziomie wiedzy przeciętnego autora komentarzy na onecie…

        1. radosuaf 31 stycznia 2015 o 09:30

          1. Nie odpowiedziałeś na moje pytanie :).
          2. Tak, Kubica wygrał WRC2. A Hołowczyc Rajdowe Mistrzostwo Europy. Jakoś sobie nie przypominam, żeby mu to utorowało drogę do niesamowitej kariery WRC.
          3. Wkurza mnie, jak ktoś wydaje kategoryczną opinię nt. mojej wiedzy na podstawie jednego komentarza.
          4. Wyobraź sobie, że Giermaziak jest podobnego zdania. I CO TERAS?! Też ma wiedze na poziomie onetu? :)

          1. Juzek 31 stycznia 2015 o 12:37

            Ech – nie chce mi się kopać z koniem :)

            Niech Ci będzie radosuaf – Tommy napisał artykuł w którym chwali gościa, który nie potrafi jeździć w rajdach…

  5. MSK 31 stycznia 2015 o 12:41

    I nawet tutaj się zaczęło… Kubica mądrze trzyma dystans do świata kibiców i całego tego „syfu”. W naszym kraju wszystko robimy z agresją i w przypadku Kubicy albo się opluwa właśnie jego, albo się opluwa tych, co Roberta nie wielbią jak Elvisa Presleya.
    Ludzie, wyluzujcie, wyrażenie zaniepokojenia nie dojeżdżaniem Roberta do mety nie robi mu krzywdy. Wręcz przeciwnie, przyciąga uwagę i Lotos chętnie dorzucił parę złotych.

    1. Bio 1 lutego 2015 o 09:35

      MSK – o to to to (1-szy akapit). Jeśli dodasz do tego argumentację „mogę chwalić, ale jakim prawem Ty piszesz źle, przecież nie znasz się na rajdach bo nie jesteś kierowcą rajdowym” to już naprawdę szczyty głupoty.
      Zresztą – przykład widać wyżej:

      Juzek – jak możesz mówić źle o RK bydlaku? Nie znasz się!
      Radosuaf – nawet dał parę argumentów, pozwalających sądzić, że interesuje się tematem wystarczająco, aby móc się wypowiedzieć.

      Wg. Juzka właściwie powinni się wypowiadać tylko inni kierowcy rajdowi. Bo właściwie tylko oni „się znają” prawda? Więc czemu on sam się wypowiada?
      I mamy już obraz typowego kibica „Janusza”, który kibicuje wszystkim, a do tego stają się ekspertami w różnych dziedzinach, bo jakiś Polak ma w nich jakiś sukces.

      I żeby nie było. Właściwie to ciężko mi ocenić Roberta. Serce jest, jaja są, teraz trzeba doświadczenia, które da mu regularne podium. Tyle i aż tyle. Człek się wkurza, jak znowu RK „zepsuje” wóz, ale jak potem poogląda sobie jak jeździ – cieszy się.

      1. Juzek 1 lutego 2015 o 14:42

        Bio – prosta kwestia: jak ma się Twoja ocena „Serce jest, jaja są, teraz trzeba doświadczenia, które da mu regularne podium” do tekstu radosuafa „To jest problem Kubicy – on nie potrafi jeździć w rajdach”?

        1. Juzek 1 lutego 2015 o 15:01

          No i oczywiście teksty radosuafa są poparte argumentami (proszę o wskazanie) a moje nie :)

          Wiesz, że siedząc w kółku wzajemnego lizania rowka zamykasz się na wiedzę i argumenty oponentów? To nie jest postawa pozwalająca się rozwijać :)

          1. Bio 3 lutego 2015 o 11:41

            1. Popatrz na datę mojego postu, a potem na datę swojego elaboratu. Przyszłości nie przewiduję niestety, mimo że bardzo byś tego chciał jak widać.
            2. Drugiego akapitu w ogóle nie rozumiem do kogo jest on skierowany.
            3. Waszą dyskusję, Twoim stylem można podsumować: „fanboj z onetu vs hejter z onetu” i proszę mnie w to nie mieszać.

            Z mojej strony wszystko napisałem w temacie i jak widzę takie przepychanki. Żadna ze stron nie jest lepsza, szczególnie jeśli obydwie zaczynają się objeżdżać słabym cynizmem.

  6. freq619 1 lutego 2015 o 00:48

    Problem w tym, że najwyraźniej radząc sobie dobrze Robert komuś dojebał ;)

  7. Spalacz 4 lutego 2015 o 18:34

    @radosuaf, po prostu Kubica ma inne cele niż ciułanie punktów podczas jazdy na 90 proc. możliwości co będzie przekładało się na zbieranie pojedynczych punktów bo zawodnicy jadący w lepszych autach też na 90 proc. będą szybsi…

    jadąc w taki sposób niewiele osiągnie, ani nie nauczy się szybciej jechać (nie ma czasu, nie może on na to poświęcić 15 lat), ani nie wygra żadnego rajdu, ani nie załapie się do fabryki bo po co komu taki „solidny” kierowca? jakby tak było to Prokop od dawna jeździłby w fabryce… jedynie zapisze się w kartach polskiej historii jako ten jedyny co w WRC dojechał do mety wielu rajdów i uciułał trochę punktów… czy w ogóle kogoś jeszcze obchodzi to, że w Rajdzie Niemiec zajechali na 5. miejscu w generalce i zdobyli najwięcej punktów do tej pory? jest to największy sukces polskiej ekipy w WRC i osiągnięty tylko dlatego, że jechał jak najszybciej mógł a nie na 90 proc…

    on ma przecież umowy zawierane z roku na rok, każdy sezon jedzie jakby był jego ostatnim i bez sensu byłoby jechać na pół gwizdka tylko po to aby po sezonie móc powiedzieć, że dojechało się do mety…

    myślę, ze wszystko jest tak jak powinny być, to co robi to jedyna słuszna droga w jego przypadku, pewnie on sam „zastrzegł” sobie, że jedzie swoim tempem co może wiązać się z dzwonami i nieukończonymi rajdami bo jazda na pół gwizdka jako etatowego kierowcy rajdowego go nie interesuje, i przekonał do tego sponsorów… to, że jeździ w WRC i znalazł się w tej najwyższej serii też o czymś świadczy, jest wielu solidnych kierowców którzy „umieją jeździć rajdy” a jakoś nie widać ich w WRC…

    1. radosuaf 5 lutego 2015 o 13:56

      Jak sam napisałeś, na razie ta jazda „na krawędzi” przełożyła się na najwyżej V. miejsce…
      Ja rozumiem, gdyby jeździł, jak jeździ, kasował furę co trzeci rajd, ale gdyby dojeżdżał, to już pudło i ogólnie byłby trzeci w generalce. Na razie nie ma ani wyników (odkładając dywagacje o sprzęcie na bok – nikt nie analizuje zbyt dokładnie, jaki sprzęt miał Hołowczyc rok, dwa czy trzy lata temu, tylko że wtedy nie był na pudle, a teraz jest), ani dobrego zespołu, ani szczególnej estymy wśród kierowców – obstawiam, że wśród kibiców poza Polską Kubica pewnie uwielbiany nie jest.
      Pisałem już wcześniej – jego kasa, jego pasja, jego życie. To nie żaden hejt. Po prostu moim zdaniem, lepiej by wyszedł na jeżdżeniu odrobinę wolniej :).

      1. Spalacz 5 lutego 2015 o 15:42

        Ale te 5. miejsce to było w aucie WRC2 w generalce całego rajdu czyli z autami WRC! był pierwszy w WRC2, jechał do samego końca jak najszybciej mógł co też wiązało się z ogromnym ryzykiem dzwona…

        ciężko powiedzieć jak patrzą na niego kibice z innych krajów ale z relacji medialnych można wywnioskować, że osoby związane z rajdami i motorsportem patrzą na niego pozytywnie, z wrażeniem, szacunkiem…

        tylko właśnie o to chodzi, że tym „lepiej” o jakim mówisz gdyby jechać trochę wolniej to wcale nie musi być lepiej dla Kubicy… dlaczego uważasz, że on o tym nie wie i tego nie rozważał? :)

        1. radosuaf 5 lutego 2015 o 15:48

          1. Umówmy się, że Kubica niekoniecznie wie, co dla niego lepiej (vide: feralny start i sp***dolenie sobie całkiem obiecująco rozwijającej się kariery) :).
          2. Jeśli gość zaczynał od kartów i przedzierał się przez kolejne serie wyścigowe, a nagle po 20 latach wsiada do rajdówki, to pewnie niektórych „automatów” nie potrafi wyłączyć. Tak mi się wydaje.
          3. Jak już pisałem wcześniej – może po prostu bawi go latanie na pełnej bombie i średnio go obchodzi, czy rajd ukończy, czy nie. Goście, którzy potrafią przelecieć 260 km/h na godzinę przez tunel w wyścigu F1 w Monaco, niekoniecznie muszą mieć poukładane w głowie tak samo, jak my :). Dopóki nie jestem jego sponsorem – niech sobie jeździ jak chce, na zdrowie :).

          1. Spalacz 5 lutego 2015 o 16:06

            Nie zgadzam się, że wszystkim ;)
            Co do sponsorów to pewnie lepiej dla nich jak pojedzie jak w Monte Carlo, narobi „zamieszania” i na koniec nie dojedzie do mety niż po cichu doturla się pod koniec dziesiątki.

  8. regeneracja-turbosprezarek.pl 5 lutego 2015 o 13:46

    Ja widzę, że tu nagle znaleźli się sami eksperci. Prawie jak eksperci Tesco. Ciekawe jakby Wam poszło

    1. radosuaf 5 lutego 2015 o 13:52

      Aha, czyli jeżeli w życiu nie skakałem na nartach, to nie mogę napisać, że kolega Zniszczoł skacze gorzej od kolegi Stocha? No OK…

  9. zjawa 5 lutego 2015 o 19:43

    Każdy może i powinien mieć swoje zdanie.
    U mnie Kubica zaczął od samobója. Jakieś 10-12 lat temu widziałem z nim pierwszy wywiad, w którym delikatnie mówiąc brakowało mu pokory. Dla mnie stał się pajacem. Do tego doszedł fakt, że nie trawię F1, po prostu nudzi mnie.
    Potem kiedy już jeździł w F1, a startował prywatnie w lokalnych rajdach, z czystej pasji nadrobił u mnie dużo. Skoro to robił, po części wbrew swoim sponsorom to był dla mnie gość!
    No i teraz w jego sytuacji, kiedy widzimy jak bardzo jest okaleczony to naprawdę naprawdę należy szacun. On prowadzi jedną ręką, a trzyma tempo czołówki WRC! Rewelacja. Jest dla mnie Kotem!
    Tak, zgodzę się, że czasem pewnie brakuje mu ręki, żeby się wybronić a czasem po prostu za grubo idzie dlatego dzwoni. Tak rozsądek nakazywałby zwolnić, aby to ryzyko zmniejszyć.
    Tylko jaki do cholery rozsądek skoro On jeździ z pasji a nie rozsądku?!
    Tak właśnie zmienił się mój stosunek do Roberta. Nie żebym był fanem ,ale rozumiem i szanuję za to że jeździ i jak jeździ!
    Peace

  10. sova 12 lutego 2015 o 09:59

    Aż strach napisać coś od siebie. Pominę więc wszystkie dywagacje o procentach zaangażowania, nie śledzę dokładnie wszystkich relacji ale widziałem składanki z jazdy Kubicy na YT wykonane bynajmniej nie przez Polaków tylko przez lokalnych fanów rajdów. Porównanie jazdy, ten sam zakręt Kubica-booooookiem na wygarze, za chwilę ten sam zakręt jakiś VW-szybko, precyzyjnie. Rajdy są przede wszystkim dla kibiców a zatem potencjalnych klientów. I na tych filmach widać że Kubica jedzie cholernie widowiskowo i cholernie szybko a kibice pieją z radości widząc te slajdy. Nie celebruję RK ale życzę mu jak najlepiej, powinnni nakręcić z nim w Polsce GYMKHANA_PL_01 :–) na oponach Pirelli ;) jak mnie kiedyś będzie stać to sam sobie kupię do mojego Poloneza

Pozostaw odpowiedź Juzek Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *