Zacznę od tego, że Złota wyjechała z fabryki z jedną z najbiedniejszych i najbardziej bezpłciowych tapicerek jakie były dostępne w ofercie.

Twarda, gruba tkanina w ciemnym kolorze być może wyglądała całkiem nieźle kiedy auto było nowe, ale po prawie 20 latach użytkowania kolor zrobił się wypłowiały, a na krawędziach i szwach zaczęły pojawiać się białe przetarcia. Do tego w fotelu kierowcy widniała dziura, boczki drzwi zaczynały się rozklejać, a oparcia przednich foteli były w stanie sugerującym, że poprzednia właścicielka zamiast dzieci woziła na tylnej kanapie rodzinę dzików i jakiegoś wyjątkowo nadpobudliwego kota.

Nie mam niestety dobrego zdjęcia pokazującego wnętrze w całej krasie, ale tutaj widać mniej więcej wygląd i stan tapicerki:

Dodam jeszcze, że tam gdzie częściej zaglądało słońce, materiał zrobił się fioletowy (widać po zagłówku).

Od jakiegoś czasu rozglądałem się więc się za „nowym” wnętrzem.

Korzystając z okazji chciałem zamienić nie tylko kolor, ale też zastąpić seryjne fotele wersją sportsitze, w której siedzi się o wiele wygodniej. Szczerze mówiąc największy problem miałem jednak nie tyle ze znalezieniem sportowych foteli, co raczej wyborem odpowiadającego mi wzoru/koloru tapicerki.

No bo zobaczcie sami – nie chciałem tapicerki w skórze, bo ta jest śliska i niezbyt przyjemna (szczególnie zimą – Iza zawsze narzekała na skórzane sporty w jużniebordowej, a że Złota to jej auto to sami rozumiecie). Z kolei materiałowe tapicerki z wersji przed liftem, w 95% przypadków wyglądały dokładnie jak ta, którą miałem – czyli słabo. Tapicerki z wersji poliftowych? Owszem, te są zwykle w lepszym stanie bo są nowsze, ale mają też zdecydowanie bardziej współczesne wzory i w efekcie za bardzo kojarzą mi się z naszym Polo (a to nie jest styl, który pasował w mojej ocenie do 18 letniego coupe).

Wyglądają trochę tak, jakby żywcem przeszczepić tu fotele z Ibizy – z resztą zobaczcie sami:

Efekt był taki, że po miesiącu przeglądania ogłoszeń zacząłem rozważać nawet kupno wypierdzianego kompletu i oddanie go do tapicera, który obszyłby wszystko jakimś pasującym do mojej wizji materiałem.

Myślałem o tym bardzo poważnie, ale potem dostałem kilka wycen i stwierdziłem, że w sumie to obecna tapicerka nie jest aż taka zła… :v

W końcu jednak trafiłem w internetach na kompletne wnętrze w czarnej tapicerce z alcantary – i po prostu się w nim zakochałem. Komplet  nie był w idealnym stanie, ale też nie oczekiwałem tego po mającej kilkanaście lat tapicerce (co więcej – wydaje mi się, że idealna tapicerka w nieco wysłużonym aucie wyglądałaby jednak nieco dziwnie). Tak czy inaczej wnętrze to było w o niebo lepszym stanie niż obecne, do tego fotele były w wersji sportsitze, a cena była nad wyraz atrakcyjna.

Kupiłem je więc, przytargałem do domu i zabrałem się za przygotowania do ich montażu.

Musiałem rozwiązać tu kilka problemów, a głównym z nich była instalacja – dopiero kiedy fotele znalazły się na moim podjeździe, dotarło do mnie, że są one w wersji sterowanej elektrycznie. Nie ukrywam, że trochę mnie to zabolało, bo dodatkowe kilogramy, ale ponieważ nie było możliwości, żeby przełożyć tylko nowe tapicerki na moje stare, manualne stelaże (te różnią się od tych z foteli sportsitze), nie pozostało mi nic innego jak tylko dorobienie w Złotej brakujących elementów instalacji.

 

I teraz tak – jak wiecie lubię kiedy wszystko w miarę możliwości przypomina fabrykę. Dlatego też kupiłem używaną skrzynkę bezpieczników i wykorzystałem ją jako dawcę części – wyjąłem z niej wtyki odpowiadające za sterowanie fotelami i dołożyłem je do swojej. Dzięki temu sterowanie fotelami mam obsługiwane przez oryginalne bezpieczniki. Do tego użyłem fabrycznych wtyczek foteli i spinek masowych w progu – zamiast ciąć całe wtyczki foteli i wlutowywać w ich miejsce te pochodzące z wersji z elektryką, które dostałem z fotelami, po prostu rozbroiłem wszystko na czynniki pierwsze i dołożyłem do wiązki dodatkowe przewody zasilające i masowe.

Wygląda jak oryginał – jestem zadowolony.

Sama tapicerka to połączenie kropkowanej, ciemnej dzianiny z alcantarą – muszę przyznać, że cholernie mi się podoba:

 

Czekam jeszcze na poprawę pogody, żeby wszystko porządnie wyprać, bo fotele są trochę brudne – póki co w ramach przygotowań do montażu ogarnąłem więc wnętrze chemią do plastików i odkurzaczem:

Z zamontowanym fotelem kierowcy wygląda to tak:

W fotelu pasażera kończę właśnie wymieniać matę zajętości do sterowania poduszką i lada moment trafi on na swoje miejsce. Mam też nowe uchwyty do otwierania oparć – będę przekładał je przy okazji prania.

Uprzedzając pytanie – kierownicę zapożyczyłem tymczasowo z Jużniebordowej z myślą o sobotnim wypadzie na Italian Trackday na torze Kielce.

Po majówce na swoje miejsce wróci seryjna (korzystając z faktu, że jest zdjęta, rozważam poważnie obszycie jej zamszem ale póki co jeszcze biję się z myślami). Tyle na dziś – dokładne zdjęcia wnętrza pokażę Wam już po założeniu drugiego fotela i praniu :)

17 Komentarzy

  1. maxx304 29 kwietnia 2019 o 13:02

    Fajnie wyglądają. Zastanawiam się tylko, jak w kwestii brudu/czyszczenia? Więcej zabawy niż ze standardową tapicerką? No i czy ewentualnie po niedługim czasie ta alcantara się nie powyciera od wsiadania/siedzenia na fotelu?

    1. Prentki 29 kwietnia 2019 o 13:18

      Ta jest brudna przede wszystkim dlatego, bo leżała kilka miesięcy w garażu – plamy są na fotelu kierowcy, reszta jest w zaskakująco fajnym stanie. Mam dobry odkurzacz piorący, podejrzewam, że jak ją ogarnę to będę miał znów spokój z czyszczeniem na rok-dwa.

      Wydaje mi się, że większym problemem od brudu będzie wycieranie się tkanin, ale póki co i tak wygląda o niebo lepiej niż np. fotele w o połowę młodszej Ibizie. To wnętrze ma jakieś 12-13 lat więc ma już jakieś ślady zużycia ale szczerze mówiąc nie widzę problemu, żeby oddać je za jakiś czas do tapicera, żeby wymienił kilka elementów – ot czysta eksploatacja :)

  2. Murzyn 29 kwietnia 2019 o 15:46

    Szanuję za oryginalną instalację – za dużo razy widziałem co potrafią przy takim retroficie odwalić stereotypowe Sebixy.

    1. Mateusz 30 kwietnia 2019 o 02:09

      Tomek ale można bez przeróbek zamontować na stelaże comfortsize gąbki z obiciem sportsize stelaż jest przygotowany na taka zmianę

    2. Prentki 30 kwietnia 2019 o 07:31

      A widzisz – przeglądałem jakieś fora w internetach i tam znalazłem info, że nie pasują, bo jest inna konstrukcja siedziska i brak regulacji kołyski. I bądź tu mądry.

  3. 133699 29 kwietnia 2019 o 17:18

    Z zamszem może być różnie w starciu ze skórą. W sensie, po roku może być wytarta + cały ten materiał będzie chłonął pot, brud. Opinia opinii nie równa, wiadomo, znam kilka osób które mają zamszowe kierownice w daily i po roku wystarczyło to tylko przeczyścić.
    Chyba, że to też zależy od typu materiału bo mowa jest o zamszu z typowej „rajdowej” kierownicy ;)

    1. Prentki 30 kwietnia 2019 o 08:48

      Ogólnie chodzi mi po głowie obszycie dobrej jakości alcantarą. Często myję ręce, a w trakcie serwisowania auta używam pokrowców, a przeważnie i tak jeżdżę w rękawiczkach więc nie boję się o to, że zawalę materiał tłustym brudem.

      Rozmawiałem z paroma osobami, które używają takich kierownic i wnioski są takie, że trzeba dbać o czystość i od czasu do czasu traktować materiał specjalną szczotką, żeby naostrzyć włoski.

      Pomaga też prawidłowe kręcenie kierownicą (bez przepuszczania jej przez ręce i pocierania), a, że na tym punkcie mam lekki fetysz to zakładam, że przeżyje bez napraw przynajmniej kilka sezonów :)

  4. Dapo 29 kwietnia 2019 o 19:38

    Przy okazji wrzuć multifunkcje do kiery.

    1. Prentki 30 kwietnia 2019 o 07:38

      Jest – widać na pierwszym zdjęciu. Teraz pracuję nad tematem obszycia jej alcantarą.

  5. Marcin 29 kwietnia 2019 o 21:36

    Nieźle ją znowu rozbebeszyles…
    Tym razem chciałeś wymienić świece czy tylko dolać płynu do spryskiwaczy??? ;)

    1. Prentki 30 kwietnia 2019 o 07:38

      Musiałem wymienić choinkę zapachową i jakoś tak samo poszło ;)

  6. Jerzy 1 maja 2019 o 19:51

    Kiedyś rozprułem w E36 poszycie foteli i uszyłem je z nowego materiału. Wyszło całkiem nieźle jak na pierwszy raz i kosztowało mnie to 200 zł

  7. Anonim 2 maja 2019 o 15:25

    Dekory na desce też można alcantarą obkleić. Wiem bo mam :)

  8. Oinus11 4 czerwca 2019 o 15:24

    Wow! Naprawdę fajne autko tylko pozazdrościć.
    Całość prezentuje się świetnie, Widać że o nie dbasz. :)

  9. Anonim 9 grudnia 2019 o 20:18

    Mega szanuję zabranie się do tematu i jego ogarnięcie. Sam dość długo przymierzam się do tego, żeby ogarnąć środek w moim daily. A jest co ogarniać, do podklejenia podsufitka, boczki i wypadałoby wymienić fotele.

  10. Adrian 9 grudnia 2019 o 20:18

    Mega szanuję zabranie się do tematu i jego ogarnięcie. Sam dość długo przymierzam się do tego, żeby ogarnąć środek w moim daily. A jest co ogarniać, do podklejenia podsufitka, boczki i wypadałoby wymienić fotele.

  11. Hurtownia Chemiczna 18 lutego 2020 o 09:52

    Teraz będzie jak w piosence Lady Pank „Boney M. zagrało, kelner zgiął się wpół, potem odjechało
    Złote BMW”. Super auto, świetnie odświeżone wnętrze. Mamy fajną chemię do takich projektów.

Pozostaw odpowiedź Jerzy Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *