Niedawno gdy jak zwykle w sobotni poranek siedziałem na podjeździe i naprzemiennie zdejmowałem oraz zakładałem przednie koło w moim Escorcie (taki tam sobotni rytuał), zaczepił mnie mój sąsiad (dla niepoznaki nazwijmy go Andrzej – będzie…
Blog o motoryzacji, samochodach i męskim stylu życia
Niedawno gdy jak zwykle w sobotni poranek siedziałem na podjeździe i naprzemiennie zdejmowałem oraz zakładałem przednie koło w moim Escorcie (taki tam sobotni rytuał), zaczepił mnie mój sąsiad (dla niepoznaki nazwijmy go Andrzej – będzie…