Jak zapewne wiecie od jakiegoś czasu „współpracuję” sobie z Shellem – jeżdżę na dobranym dla bordowej Helixie, brałem udział w warsztatach, na których podawali fikuśne kanapki z paprykarzem i carpaccio z mortadeli, a od czasu…
Blog o motoryzacji, samochodach i męskim stylu życia
Jak zapewne wiecie od jakiegoś czasu „współpracuję” sobie z Shellem – jeżdżę na dobranym dla bordowej Helixie, brałem udział w warsztatach, na których podawali fikuśne kanapki z paprykarzem i carpaccio z mortadeli, a od czasu…