Jakiś czas temu kupiłem sobie nową kierownicę do mojego Xboxa One.

Wybrałem dość prosty model TMX od Thrustmastera, ale zdecydowałem się na zestaw z homoseksualistami w wersji Pro (czyli sprzęgło + hamulec z regulacją twardości).

I teraz tak – początkowo planowałem dokupić sobie do tego zestawu jakiś gotowy stelaż bez fotela, ale kiedy przetestowałem coś takiego na żywo, okazało się, że jest to równie stabilne co suszarka do prania kupiona za 29 złotych.

Albo wenezuelska gospodarka.

Alternatywą byłoby kupienie playseatu zintegrowanego z fotelem kubełkowym – bo te  są zdecydowanie stabilniejsze. Problem w tym, że ich ceny są trochę chore, a dwa – nie chciałbym zagracić sobie niewielkiego salonu zestawem niewiele mniejszym od typowego BMW e30.

Postanowiłem więc zbudować coś własnego.

I teraz tak – skoro miałem już spawać jakąś nową konstrukcję, postanowiłem przy okazji zamontować pedały w oddający więcej realizmu sposób (czyli do góry nogami). Sam stelaż zbudowałem z dwóch rodzajów kształtowników (profil kwadratowy 20 x 20 mm  oraz prostokątny 30 x 20 mm). Dodatkowo do mocowania podestu i podstawki pod kierownicę wykorzystałem resztki kątownika, które zostały mi po jakiejś garażowej operacji.

W dużym skrócie budowa wyglądała tak:
I teraz tak – początkowo chodził mi po głowie bardzo prosty, oparty na skrzyniowej konstrukcji projekt.

Później stwierdziłem jednak, że po pierwsze, byłoby to cholernie brzydkie, a po drugie – zbyt proste do wykonania.

Playseat sporo czasu spędza w salonie więc chciałem, żeby wyglądał trochę jak jakaś posrana, współczesna rzeźba, a nie nudny  i skrajnie ergonomiczny odpowiednik taniego regału.

Muszę jeszcze wspawać kilka zamykających profile elementów, polakierować na czarno kasety pedałów i wykończyć spawy – wydaje mi się jednak, że już na tym etapie wygląda to całkiem fajnie:

Drewno wykończyłem półmatowym lakierem. Stal oszlifuję z grubsza z rdzy, wyrównam spawy i całość pokryję lakierem bezbarwnym.

To jednak za jakiś czas, bo aktualnie na playseacie intensywnie trenuje Iza.

A o tym co trenuje i dlaczego powiem Wam na dniach bo kroi się grubsza akcja ;)

13 Komentarzy

  1. Norbert 9 lipca 2018 o 18:36

    Dobrze widzę, jest tu coś w stylu uchwytu na fotel? Zapobiegający odjeżdżaniu fotela od playsitu nawzajem. Też coś takiego skonstruowałem i myślałem nad takim czymś.
    Ps. Faktycznie wygląda jak posrana, współczesna rzeźba :)

    1. Prentki 16 lipca 2018 o 07:49

      Tak – w stelażu i pod fotelem zamontowałem mocowanie ;) Póki co na dywanie i tak nie odjeżdża więc nie muszę tego przypinać, ale w razie zmiany nawierzchni w salonie mam gotowy system antypoślizgowy ;)

  2. Josz 9 lipca 2018 o 20:19

    Zamiast lakieru bezbarwnego polecam dwie puszeczki r-stopa od app i myk z pistoletu. Miałem bezbarwny na baku, ale pod spodem rdzewiało. R-stop lepiej robi na gołej stali, tylko trza uważać przy malowaniu bo rzadki strasznie jest.

    1. Prentki 16 lipca 2018 o 07:50

      Playset będzie stał w domu więc z wilgocią nie powinno być problemu ale może faktycznie spróbuję R-stopem (zostało mi trochę po Złotej – powinno wystarczyć)

  3. TaTo 10 lipca 2018 o 17:36

    A ja się pytam gdzie są cupholdery, uchwyt do GoPro i dlaczego fotel ma takie słabe boczne trzymanie?

    1. Prentki 16 lipca 2018 o 07:51

      Obok mam akcesoryjny stolik na piwo, za uchwyt do GoPro robi etatowo Iza, a trzymanie boczne jest bardzo dobre (ostatnio jechaliśmy Rajd Niemiec po kilku piwach i nikt z fotela nie wypadł) ;)

  4. Wichura 11 lipca 2018 o 16:07

    Za 100-200 zł kupisz fotel z prawdziwego samochodu. Nawet możesz podłączyć poduszkę żeby odpaliła w razie kolizji. 100% realizamu.

      1. Prentki 12 lipca 2018 o 07:41

        Na poddaszu mam m.in. kubeł z homologacją FIA i cztery sztuki Recaro do Forda Sierry ;) Zdecydowałem się na wykorzystanie zwykłego fotela, żeby nie zagracić sobie totalnie salonu – taki „połówkowy” playset dużo łatwiej przenieść, albo schować :)

        1. Wichua 12 lipca 2018 o 16:33

          Ok, ok. Fajny jest.

  5. Andrzej 15 lipca 2018 o 20:30

    Jak ci się spawa tym besterkiem ??
    Ps. Spoko zabawka na zimowe wieczory

    1. Prentki 16 lipca 2018 o 07:52

      Mega dobrze. Na 230V nadaje się raczej do blach samochodowych ale po przełączeniu na siłę przetapia ładnie dosłownie wszystko :)

  6. Michał 9 sierpnia 2018 o 09:12

    Prentki, nie pasuje mi ten design do człowieka, który upuszcza sobie grzechotkę na twarz :D coś tu ściemniasz, albo to nie Ty robiłeś, albo nie wiem co…

    A tak serio, to świetna robota – wiem ile to kombinowania jest, żeby to wyszło prosto. Wygląda dobrze, dokładnie jak posrana współczesna rzeźba. Ale na tych homoseksualistów to chyba gwarancji już nie ma :D

Pozostaw odpowiedź Prentki Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *