Jak wiecie tematem, który opracowuję na potrzeby niecodziennego poradnika bezpiecznej jazdy jest „Bezpieczna jazda nocą”. Jeden z wątków, które tam poruszam dotyczy pojawiania się nocą na drodze różnego rodzaju „dzikich zwierząt”.

To dość poważne zagrożenie – szczególnie kiedy poruszamy się pod drogach biegnących przez lasy, łąki czy pola (a takich terenów akurtat w moich okolicach nie brakuje).

Podczas takiego spotkania warto zwrócić uwagę na kilka prostych reguł – między innymi o nich właśnie dowiecie się za niedługo z mojej części poradnika (powolutku kończę go składać).

Ponieważ jednak nikt nie sprecyzował o jakich „dzikich zwierzętach ” właściwie mam mówić, postanowiłem jak zwykle zrobić to po swojemu.

Jak podejrzewam spora część osób, która ubiegłej nocy mijała ten nasz plan zdjęciowy nadal nie ma pojęcia co właściwie widziała…

Tak więc – żeby specjalnie nie przynudzać – garść zdjęć z planu (jak zwykle dzięki Bio):

Wybór odpowiedniego miejsca akcji (Straconka, droga na przełęcz Przegibek – mniam):

Ustawienie kadru i instrukcje dla grającego główną rolę Ryana Goslinga (to ten w śmiesznych spodniach jakby ktoś pytał):

Szybkie uzupełnienie zapasu kofeiny:

I w końcu – poklatkowy przebieg samego zdarzenia.

W rolach głównych: Ryan Gosling (jako Homar Helmut), Tommy (jako Tommy) i BMW 328i (jako BMW 328i).

W pozostałych rolach: pokrzywy, patyk Patryk i dwa chrząszcze.

 

 

 

Miało być dzikie zwierzę?

Było dzikie zwierzę ;}

Pozdrawiam,

Tommy

32 Komentarze

  1. antares 22 sierpnia 2014 o 15:14

    Po obejrzeniu tych fotek chciałam wyrazić tu coś, ale widok wielkiego homara na Przegibku mnie skutecznie rozbroił i odebrał zdolność logicznego myślenia, że już sama nie wiem co chciałam wyrazić i po co:)

    1. Tommy 24 sierpnia 2014 o 17:22

      Ciesz się, że nie widziałaś jak Homar Helmut tańczy do "Barbra Streisand" ;}

  2. Parzych 22 sierpnia 2014 o 16:11

    Homar jak najbardziej jest dziki, no bo przecież nie udomowiony… ;)

    1. Tommy 24 sierpnia 2014 o 17:24

      Ha! Czyli jednak mój tok myślenia jest całkiem logiczny! : D  

  3. paulina 22 sierpnia 2014 o 17:43

    Homar!  Matko, a ja wpatruje się w zdjęcia i doszukuję się biesów, czartów,  demonów,  a to homar… Chyba pora się przewietrzyc…

    Pomysł przedni!

  4. Baju 23 sierpnia 2014 o 00:43

    Dziwny komentarz mi wyszedł, to podzieliłem i ponumerowałem:

    1. Bio, zapodaj zdjęcie numer 1 w większej rozdzielczości, chętnie przygarnę na tapetę :)

    2. Pełne zdziwienie, że najnowsze GoPro potrafi robić takie fotki przy niedużym oświetleniu

    3. Na ostatnim zdjęciu ten w szarej bluzie to wkurwiony Statham? :D

    1. antares 23 sierpnia 2014 o 09:02

      ad 3

      Nie, to nie on, to Tommy jego regionalny odpowiednik. Ale jak Statham będzie na Straconce to mi powiedzcie.

    2. Bio 23 sierpnia 2014 o 09:09

      1. Napisz jaka rozdzielczość Cię interesuje i mam nadzieję, że w miarę szybko siądę i ogarnę.

      2. To nie fotrki z GoPro

      3. To tylko Tommy

    3. Baju 24 sierpnia 2014 o 07:54

      @Bio, z gopro jest tylko jedna (numer 6, nawet jest oznaczone w odnośniku, do tego piję :) ). A co do tapety to najchętniej 1680×1050 (lub jakakolwiek większa 16:10), ale jak będzie w innym to też nie bedę narzekał.

      @antares, na zdjęciu wygląda jakby był łysy i trzyma coś przypominającego baseball, więc można się pomylić :D

       

      1. antares 24 sierpnia 2014 o 10:44

        Masz rację, ale zaufaj mojej kobiecej intuicji, to na pewno Tommy :)

        1. Tommy 24 sierpnia 2014 o 17:28

          Baju – za tego łysego to masz normalnie wpier*** ; D

          1. Baju 25 sierpnia 2014 o 19:19

            Dzięki Bio, siadło nadzwyczaj dobrze. Musi mi wystarczyć do czasu, gdy zobaczę tą trasę zza szyby samochodu :)

             

            Tommy, i'll watch my back  :D

            1. Bio 26 sierpnia 2014 o 08:10

              Nie ma za co. JAk coś to Tommy wrzucał wycinek fotek – u mnie jest ciutek więcej z akcji – możesz przeglądnąć i dać "życzenia" :P 

  5. Erwin1981 24 sierpnia 2014 o 15:46

    Najlepsze jest to ostatnie foto nad zabitą zwierzyną – "Tommy Zdobywca" / "Tommy Zwycięzca" :) Kiedyś mój szef, z zamiłowania myśliwy, przedstawił mi liczbę zabitych dzików na Podbeskidziu w danym okresie. Nie pamiętam już jaka to była liczba, ale pamiętam, że kopara mi opadła. W zadadzie to ciężko uniknąć takich spotkań. Zwierzaki miejsca mają coraz mniej i próbują sobie radzić. Coraz częściej dochodzi do konfrontacji z człowiekiem. Robiąc sobie czasem przed 5. rano marszobiegi, prawie za każdym razem spotykam mocno zdziwione sarny mierzące mnie wzrokiem już z daleka. Jakieś 3 tygodnie temu mało brakowało, a wziąłbym na maskę łanię. Tak łanię, nie sarnę lecz łanię. Wiecie jak to wygląda? Sarna x 2,5 :) Wysoka chyba koło 2 metrów. Dobrze, że jechałem w miarę powoli i miałem zapuszczone "długie". Nigdy bym się nie spodziewał łani w takim miejscu, między domami zaraz przy drodze. Z mojego doświadczenia mogę Wam powiedzieć, że ''długie" właśnie nie raz przynoszą skutek. Kilka razy zauważyłem, że oślepione zwierzaki włączają "wsteczny" i rezygnują z przebiegnięcia nam drogi. 

    1. antares 24 sierpnia 2014 o 16:19

      Poważnie miała koło 2 m wysokości ? To nie była jakaś beskidzka odmiana żyrafy ? :)

      1. Tommy 24 sierpnia 2014 o 17:31

        To była Straceńska łania. Mięsożerna. Z tych co to potrafią łazić po drzewach i polują na jastrzębie. U nas w Straconce to nawet ślimaki mają po 4 metry długości (raz jeden zeżarł sąsiadowi corsę jak zatankował biodiesla i zostawił go na podjeździe koło rabaty z bratkami szablozębnymi  ;} )

        1. antares 24 sierpnia 2014 o 19:55

          wiem, widziałam go potem jak zmierzał przez przełęcz na drugą stronę celem wypicia wody z jeziora ale ostatecznie spłoszył go osobnik z gatunku jeża białobrzuchego próbujący zeżreć szybowiec na Górze Żar.

        2. Erwin1981 24 sierpnia 2014 o 21:24

          Przelatując dzisiaj ok. godz. 19. przez Przegibek od strony beskidzkiej krainy jezior i wpadając potem na Straconkę, oprócz tego, że wypatrywałem "bordowej", szukałem również takiej łani, ale nie znalazłem… ;)

      2. Erwin1981 24 sierpnia 2014 o 21:22

        Znam się trochę na zwierzątkach, aczkolwiek to, co stuknął Tommy jest mi obce, i nie była to żyrafa :) Łania, samica jelenia. Wieeeelka łania :), a sarna przy niej to tak jak maluch przy bmw serii 7 ;)

  6. Irek 25 sierpnia 2014 o 11:57

    Homara jeszcze nie zdarzyło mi się potrącić, jak widać na drodze trzeba się wszystkiego spodziewać :D

  7. Basik 25 sierpnia 2014 o 13:49

    I mięso na obiad pochwycone ;) Świetny pomysł z tym homarem, uśmiałam się jak nigdy :D. Swoją drogą wiem już gdzie można upolować własnego Heluta – Straconka, droga na przełęcz Przegibek. Zapisane, zaklepane ;) Pozdrawiam i gratuluję świetnego poczucia humoru :) 

    1. Tommy 25 sierpnia 2014 o 15:29

      Prentki zawsze do usług ;}

  8. radosuaf 26 sierpnia 2014 o 09:41

    PRZEMISZCZ! Zmiażdżony przynajmniej do 11:34 dzisiaj ;).

    1. Tommy 26 sierpnia 2014 o 14:48

      @radosuaf – nie mogłem się powstrzymać ;}

      1. radosuaf 26 sierpnia 2014 o 15:05

        Poszedł lajk! I znowu pozamiatany :).

  9. Bartek 27 sierpnia 2014 o 11:45

    Ciekawe co pomyśleli sobie ludzie przejeżdżający akurat w pobliżu i widzący całą lub część sytuacji. Nie pojawił się na miejscu patrol policji?

    Przypomina to trochę "żart" SA Wardega, podczas którego doszło do kolizji :/ Domyślam się, że w Waszym przypadku była to jakaś boczna, nie uczęszczana droga.

    1. radosuaf 27 sierpnia 2014 o 11:46

      W tym czasie byli zajęci łapaniem Froga ;).

      1. Tommy 27 sierpnia 2014 o 11:51

        Myślę, że urządzali w tym czasie obławę na wielkiego czerwonego Homara, który przez całe przedpołudnie napastował kobiety w parku przy Słowackiego na drugim końcu miasta ;}

        Co do reakcji ludzi – bardziej bali się stojącego na poboczu trójnoga z profesjonalnie przyklejonym do niego, mrugającym diodami GoPro (cała rolka taśmy izolacyjnej mi na to zeszła) niż biegającego po poboczu Helmuta.

        Żebyś Ty widział te wręcz książkowe hamowania awaryjne…

        Choć fakt faktem – mina kobiety w srebrnym volvo pozostanie w mojej głowie aż do śmierci.

  10. rice side dishes 18 października 2014 o 15:59

    Mam naprawdę poważne problemy z jazdą nocą. Robię więc wszystko aby jej uniknąć. Czasami jednak muszę. Wtedy też wybieram najbardziej bezpieczne drogi.

Skomentuj

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *