Zacznę może od tego, że dotąd niespecjalnie interesowałem się oponami. Wiedziałem w zasadzie tylko tyle, że najczęściej są one czarne i okrągłe.

I, że jeśli użyje się wystarczająco dużo pedału gazu, to można zamienić je w hałas i sporo białego, piekącego w oczy dymu.

Wychodziłem po prostu z założenia, że dobra opona to taka, która ma bieżnik i nie była wyprodukowana 40 lat temu. To wszystko. Nie interesowały mnie jakieś indeksy nośności, dopuszczalne prędkości, run-flaty, asymetryczne rzeźby bieżnika czy miejsca, jakie dane modele zajmowały w różnego rodzaju testach.  Zakładałem, że jeśli opona nie jest stara i ma sporo „mięsa” to nie ma większego znaczenia kto ją wyprodukował i jak się ma do tego cały ten aquaplanktoning – i tak będzie dobra.

W końcu opona to opona – kawałek gumy z zatopionymi w środku drutami.

Myślałem tak jednak tylko do czasu, aż pewnej wiosny sprawiłem sobie używane opony na literkę „D” z napisem „SPORT” (tym mnie kupiły) i takim bardzo, bardzo trendy, sportowym bieżnikiem w „jodełkę”.

Owszem – na bordowej wyglądały obłędnie (szczególnie gdy patrzyło się na samochód od tyłu) ale cholera, jakie one były głośneeee…

Niedługo później wymieniłem łożyska w przednich kołach, bo po prostu nie przyszło mi wtedy do głowy, że taki hałas mogą generować opony. Okazało się, że mogą. Co więcej – powyżej pewnej prędkości pojawiało się takie pulsujące „łułułułu” (nie mylić z łutututu) na niskich częstotliwościach – przypominało to trochę odgłosy lądującego UFO znane z filmów sci-fi trzeciej kategorii. Najgorzej było jednak kiedy spadł pierwszy deszcz, bo wtedy okazało się, że opony nie są zrobione z gumy tylko ze zmiksowanego smalcu, wosku do podłóg i skórek z bananów.

Nawet stare, spękane Stomile, które miałem bardzo dawno temu na moim pierwszym maluchu nie były aż tak beznadziejne na mokrym.

W efekcie po mniej więcej dwóch tygodniach postanowiłem wymienić te nieodporne na wodę generatory dubstepu na coś zdecydowanie mniej „sportowego”. Zamówiłem więc jakieś stosunkowo tanie opony produkowane w Korei (tej dolnej jakby ktoś pytał) i pewnie miałbym je nadal, gdyby nie to, że bordowa zeżarła je w niespełna siedem miesięcy.

Podejrzewam, że mogły być zrobione z sera, bo miały podobną odporność na ścieranie co gouda z biedronki.

O oponach bieżnikowanych, które założyłem na Alpiny po to, żeby dokulać się jakoś do zimy nawet już nie wspominam (o tym jak się na nich jeździ możecie zobaczyć na prentkim jutjubie). Początkowo liczyłem, że może sprawdzą się na tyle, żeby zostały ze mną również w tym sezonie, ale niestety – na tylnej osi generują równie dużo przyczepności co wrzucony na lodowisko labrador. Tak więc kiedy tylko stopniał śnieg, od razu zacząłem szukać AZEV-ów, na które od dawna chorowałem.

Tutaj zaś pojawiła się możliwość współpracy z OPONEO.PL, które zaproponowało mi pomoc w organizacji nowych opon do już nie bordowej.

Widzicie, nie ukrywam, że miałem już dość ciągłego użerania się ze starymi używkami albo oponami, które bardziej niż do samochodu nadawały się jako odboje do cumowania łodzi. Z resztą, pomyślcie tylko, że w jednym sezonie potrafiłem zmieniać opony 2-3 razy. W zeszłym roku na bocznym profilu w e46 wyskoczył mi jakiś bąbel, kiedy indziej używki, które miały wystarczyć już nie bordowej na dwa sezony „zeżarły się” po niespełna pół roku. A dwa lata temu pierwszy deszcz tak brutalnie zweryfikował walory „sportowego” bieżnika, który miałem na przedniej osi, że sprzedałem świeżo kupione opony po przejechaniu na nich niespełna 40 kilometrów.

Z matmy generalnie jestem noga ale wydaje mi się, że ciągłe zmienianie i wyważanie kół kosztowało już tyle kasy, że taniej byłoby kupić komplet nowych opon i mieć wszystko w tyłku przez trzy, może nawet cztery sezony.

Kiedy więc pojawił się pomysł, żeby z pomocą Oponeo zorganizować już nie bordowej porządne opony, zgodziłem się bez chwili wahania (uroki bycia podrzędnym blogerem piszącym o leżeniu pod samochodem i upuszczaniu sobie na twarz różnych ciężkich rzeczy).

I teraz na co ja właściwie liczę – widzicie, priorytetem jest dla mnie dobra przyczepność (przede wszystkim na mokrym) i akceptowalna głośność (nie musi być jakoś szczególnie cicho, ale pamiętajcie, że jeżdżę autem ogołoconym z większości tapicerek i wygłuszeń – nie chcę więc w nim oszaleć). Fajnie też gdyby opony układały się dobrze przy delikatnym naciągnięciu i wytrzymały przynajmniej ze dwa, może nawet trzy sezony.

O tym pogadałem trochę z Marcinem, który na co dzień doradza niezdecydowanym na infolinii Oponeo – rozkminiliśmy najpierw temat rozmiarów (wyszło nam, że optymalne będzie 205/40 R17 na przód i 215/40 R17 na tył), a potem wybraliśmy kilka modeli, które mieszczą się w założonym budżecie i pasują do nazwijmy to „prentkiego stylu jazdy”.

Z większością z nich nie miałem dotąd styczności dlatego liczę na to, że może Wy będziecie w stanie powiedzieć mi o nich coś więcej.

Potrzebuję po prostu konkretnych, opartych na Waszych doświadczeniach uwag i opinii. Wszystkie opony, które wybraliśmy mają na Oponeo dobre oceny i komentarze więc wybór jest dość trudny. Poza tym większość tych opinii to relacje i oceny od osób, które ujeżdżają rodzinne kombi, albo też mocno współczesne maszyny z ESP i tym podobnymi elektronicznymi dewiacjami. U mnie zaś opony mają poradzić sobie w odchudzonym dinozaurze ze szperą na tylnej osi, którego najbardziej zaawansowanym systemem elektronicznym jest (niedziałająca z resztą) stara zmieniarka CD.

Sami więc rozumiecie.

Żeby jednak specjalnie nie przedłużać – moje typy:
Fulda SportControl 2:

Takie Fuldy miałem je już kiedyś na bordowej (jeszcze w 16 calach i przy mniejszym silniku) i w sumie nie miałem powodów do narzekań. Plus, że są ciche (67dB). Poza tym pamiętam, że ładnie układały się na feldze przy delikatnym naciągnięciu (a w takie celuję).

Hankook Ventus V12 evo2:

Hankook jest podobno dość twardy (co mi akurat odpowiada bo dużo łutututu). No i wygląda obłędnie – niestety, nie ma go w rozmiarze 205/40 R17 (musiałbym więc wrzucić inne opony na przód). Mimo wszystko ciągnie mnie do niego jak cholera bo to chyba najładniejsza opona na rynku, a nie ukrywam, że mam na tym punkcie małego fetysza ;)

Uniroyal Rainsport 3:

Uniroyal to chyba mój faworyt. Raz, że ma metkę najlepszej opony na mokrą nawierzchnię, a to o tyle ważne, że już nie bordową gonię najchętniej właśnie po deszczu (drogi w górach zwykle wtedy pustoszeją). Poza tym fajne wyglądają i są jeszcze stosunkowo tanie (w razie gdybym gdzieś, którąś przeszarżował). Martwi mnie tylko tempo zużycia bo mają opinię raczej miękkich, a wolałbym, żeby wytrzymały dłużej niż jeden sezon…

Nokian zLine:

Od pewnego szalonego rowerzysty usłyszałem, że bardzo fajnie spisują się przy bardziej prentkiej jeździe. Poza tym Oponeo ma na nie teraz mega dobrą cenę – są jednym z najtańszych modeli z grupy premium. Wyglądają niczego sobie i ładnie się naciągają, ale minus ten sam co przy Hankookach – nie ma rozmiaru na przód, więc musiałbym pomieszać je z jakimś innym modelem. hasztagTakiDylemat.

Toyo Proxes T1-R:

Trochę się ich obawiam bo są cholernie podobne do tych sportowych opon na „D”, które kiedyś miałem. Z drugiej strony podobają mi się, bo są cholernie podobne do tych sportowych opon na „D”, które kiedyś miałem :v

Falken ZE 914:

Opona typu Jan Kowalski – normalna marka, normalna cena, normalny bieżnik, normalne oceny. Jest w nich coś przerażającego.

Generalnie od kilku dni nic tylko siedzę w internecie i oglądam w kółko te same opony słuchając piosenek Nat King Cole’a.

Wczoraj na parkingu obmacywałem koło w jakiejś Celice, bo wydawało mi się, że to ten Nokian, nad którym myślę – pomóżcie coś wybrać zanim wpadnę w jakąś wyjątkowo dziwną chorobę psychiczną ;)

 

68 Komentarzy

  1. Dawid 28 kwietnia 2017 o 11:18

    Bierz Hankooka, ja mam niższą półkę, a po deszczu trzymają passerrati jakby był przyklejony. Dlatego jak najbardziej polecam.

    1. Tommy 28 kwietnia 2017 o 11:28

      A powiedz mi – jak ze zużyciem? Rozmiarówka jest tylko na tył więc wiesz – nie miałyby lekko :v

  2. PiotrekPiotreczekPiotrunio 28 kwietnia 2017 o 11:19

    Uniroyal najlepszy stosunek jakości do ceny tansza wersja Continentali wygladowo i jezdniowo mistrzostwo swiata. Jak sie szybko zużyja to tyl poleci na smieci, a przod poleci na tyl :p ale przyjemnosc z jazdy bedzie zagwarantowana.

    Perfekcyjny kompromis pomiedzy daily a sportem <3

    Poza tym chyba teraz maja jakis konkurs a noz zgarniesz nagrode ^^

    1. Tommy 28 kwietnia 2017 o 11:29

      Nie ukrywam, że na taką opinię mocno liczyłem bo kuszą mnie te uniroyale jak studentki wiosną ;)

      1. Mlx 28 kwietnia 2017 o 13:14

        Słaba ścianka boczna w tym uniroyalu więc guma świetna na deszcze ale w zakrętach się kładzie.

    2. pete379 29 kwietnia 2017 o 18:11

      Tym, że to takie tańsze Conto to bym nie zachwalał, ja miałem Conti w Fordzie Tourneo i co prawda ładnie trzymały i były ciche, ale….bieżnik się ścierał jak się na niego patrzyło…

  3. Sebek 28 kwietnia 2017 o 11:21

    Też bym brał z tego wszystkiego hankooka

  4. Damian 28 kwietnia 2017 o 11:21

    No to Tommy trafiłeś w gumy które akurat dobrze znam.

    Fulda SportControl 2: To jest gnój. Do jazdy yarisem może być, Ty nie będziesz zadowolony. Na suchym są bardzo ok, na mokrym słabe. Ale nie to jest najgorsze. Najgorsze są boczne ściany opony które gną się jak banany. Zapomnij w nich o ostrych zakrętach.

    Hankook Ventus V12 evo2: Mam teraz evo2 i evo1 – to jest dobra guma. Szybko sie ściera, ale trzyma fajnie. Mocne ściany boczne, sportowa charakterystyka i twarde ranty.

    Uniroyal Rainsport 3: Jezdzilem w mondeo MK3. Super opona. Niezbyt twarda. Jak sama nazwa mówi jest to opona deszczowa, i w naszym polskim klimacie spisuje się super. Cicha, srednio twarda, bardzo, ale to bardzo dobrze trzyma w klimacie 10-20stopni. Nie wiem jak w lato na asfalcie 40 stopni C – tu nie pomogę.

    Nokian zLine: – nie pomogę

    Toyo Proxes T1-R – miałem komplet w civicu. Jak sklejone do asfaltu! Masakra, auto jak gokart, przy hamowaniu nawet ABS nie włącza. Mega, mega klejąca opona, ale tak samo szybko się zdziera. Miękka mieszanka, stąd taka specyfikacja – ściany boczne bajka, opona sztywna.

    Falken ZE 914: zdjąłem ze swojej E36 tamtej jesieni. Średnio twarda, średnio głośna, ale bardzo, bardzo wytrzymała. Ściany boczne twarde jak byk, na profilu 205/50 było twardo jak na 18stkach. Polecam tą gumę jeśli masz zamiar jezdzic na nich długo. Ja w lata zdarłem tylko 1mm bieznika.

    Ja bym wkładał TOYO.

    1. Tommy 28 kwietnia 2017 o 11:24

      A powiedz mi Damian, jak to Toyo radziło sobie przy szybszej jeździe na wodzie?

      1. Damian 28 kwietnia 2017 o 11:36

        No przyznam że… średnio. są lepsze i są gorsze.
        W tej kategorii rainsportów nic nie przebije

        1. Tommy 28 kwietnia 2017 o 11:40

          Hmm… To by mnie skłaniało do wrzucenia na przód rainsportów i ewentualnie rozkminienia tyłu.

          1. Damian 28 kwietnia 2017 o 12:22

            To wez …. Nokian zLine
            Bo zobacz jakie opninie podzielone na temat wszystkich opon :-D
            Przynajmniej przetestujesz coś nowego.

            A japoński Nokian zły być nie może. Nie ma opcji.

    1. Tommy 28 kwietnia 2017 o 11:45

      To już trochę inna półka cenowa, a nie chciałbym puścić oponeo z torbami ;) Szkoda, że w tym zestawieniu nie ma Uniroyala, bo najbardziej waham się między nim, a Hankookiem

      1. pete379 29 kwietnia 2017 o 18:18

        Bierz Hankooka, będziesz zadowolony. Co do Fuld to też złe nie są, a ugiecia ścianki nie odczujesz przy niskim profilu i lekkim naciągu (ludzie się Top Gearów naczytali i po pewnym czasie w komentarzach zobaczyłbym dyskusję o „tasowaniu bieżnika przy przeciążeniach poprzecznych” czyli o czymś, co wykryje jedynie czuła aparatura i nie wpływa zbytnio na prowadzenie).
        O ugięciu ścianki możesz słuchać jak masz opony jak u mnie: 205/60 R16 Extra Load, ale jak akurat wybieram trochę miększe opony, bo zawieszenie w Fordzie jest dość sztywne (w porównaniu z Citroenem), a nie szarżuję na drogach kombivanem, więc ugięcie ścianki jest wskazane bo dodaje komfortu.

  5. Bartek 28 kwietnia 2017 o 11:29

    Jeśli macasz czyjeś koła to wiec, że … :D

    1. Tommy 28 kwietnia 2017 o 11:41

      Wysoki sądzie – ta Celica była pełnoletnia! ;D

  6. DanyU 28 kwietnia 2017 o 11:42

    mam te uniroyale w e38, i jest naprawdę spoko

    1. Tommy 28 kwietnia 2017 o 11:46

      A jak ze zużyciem – jesteś w stanie powiedzieć coś więcej?

      1. Mlx 28 kwietnia 2017 o 13:17

        Nie zużywają się szybko.

  7. Maciek 28 kwietnia 2017 o 11:45

    Powiem Ci Tommy, że jestem w podobnej sytuacji do Ciebie aczkolwiek ja celuję mniej więcej w te same modele opon, aczkolwiek z drugiej ręki i też będą się poruszać na e36 i mnie bardzo mocno kusi wizja montażu Uniroyala z przodu, a czegoś twardszego z tyłu np. Tego Falkena.

    Uni z przodu będą dbać byś się gdzieś nie wyspinował, bądź nie przestrzelił zakrętu, a falkeny pozwolą dłużej kleić boki na winklach nim wyjdą ograniczniki przy czym z opinii wynika że dadzą też sensowną trakcję. :D

    1. Tommy 28 kwietnia 2017 o 11:46

      Nie powiem, że mam bardzo podobny pomysł na prentką konfigurację ;D

    2. Maciek 28 kwietnia 2017 o 11:48

      Widzę, że w konwersacji wyżej doszedłeś już do podobnego wniosku. ;)

      Super guma przód + kompromis z tyłu to chyba nalepsze rozwiązanie do RWD jeśli nie masz za dużo pieniędzy.

      1. Tommy 28 kwietnia 2017 o 11:58

        Po Waszych opiniach jestem już praktycznie pewien, że na przód wybiorę Uniroyala. Teraz zastanawiam się tylko czy na tył również dawać Uniroyala, czy może ładniejszego mimo wszystko Hankooka albo np. Toyo.

        1. matth 29 kwietnia 2017 o 10:11

          Szczerze to żadna z tego zestawienia. Wytypowałeś opony ze średniej półko do astry/golfa do latania kolo komina, a potrzebujesz oponę o charakterze sportowym. temu robiłem dokładnie taki sam reserch do MX5 (tez torsen, tez lubie ostro polatać po zakrętach) i opona ma sie trzymać świetnie na mokro, bo to tez daily. Z tego zestawienia ewentualnie Rainsporty, ale tylko pod warunkiem istnienia w Twoim rozmiarze wersji XL ze wzmocniona ścianka boczna, inaczej możesz sie spodziewać szyfery ze strony Tadeusza po rozerwaniu ścianki wracając z pobocza lub w najlepszym przypadku tylko buli. Nie kupuj innych opon na tył i przód jeżeli nie jesteś do tego zmuszony. Komplet jest przewidywalny w każdych warunkach, równo sie nagrzewa, równo sie zachowuje w koleinach, etc. Wg mnie wybór powinien sie rozstrzygnąć z Conti Sport Contact, Dunlop RT Sport Max, Good Year Eagle F1 i Pirelli (nie jestem fanem, marki nie pamiętam modelu). Osobiście z racji nietypowego rozmiaru niedostępnego w Conti Sport Contact, poszedłem w Eagle F1 i po sezonie mogę powiedzieć ze to był świetny wybór.

          1. matth 29 kwietnia 2017 o 10:17

            Sorry z literówki, pisze z telefonu. Jeszcze jedna sprawa, rzuć okiem na jakich oponach wyjeżdżają z fabryki mocne auta o sportowym charakterze.

            1. matth 29 kwietnia 2017 o 19:06

              I jeszcze jeden tip do Rainsportow, wypadają węższe niż wskazuje na to napis na boku opony. Podobnie jak np Fedki RSR sa szersze niż średnia opona w danym rozmiarze

  8. Szczypior 28 kwietnia 2017 o 11:57

    Kumpel ma w E36 2.0 z automatem komplet rainsport3/zLine i śmiga tym po dojczach. Rainsporty na przodzie po 30kkm mają z połowę bieżnika, zLine są do zmiany za miesiąc- czyli właściwie opony na sezon. Rainsporty mają miękkie boki więc na suchym trochę to czuć, ale imo to najlepszy wybór, przynajmniej na przód.

    Żeby nie było- sam tym autem zrobiłem ostatnio trochę kilometrów w warunkach słońce/deszcz/śnieg i nawet przez moment nie poczułem się niepewnie, nawet przy tej porytej pogodzie :v

  9. Jacek 28 kwietnia 2017 o 12:01

    Uniroyal rainsport są używane jako tania deszczówka na amatorskich superoesach w Poznaniu. Na deszczu klei świetnie, ale poza tym jest do bani. Opona jest głośna.

    Podobnie Toyo t1r – czasy wychodzą zupełnie beznadziejnie na torze, trudno powiedzieć jak w jezdzie cywilnej.

  10. Anonim 28 kwietnia 2017 o 12:13

    uniroyal na mokrym super n suchym tez spoko tylkoze sa miekie i sz\ybko lecą

  11. Mieszas 28 kwietnia 2017 o 12:46

    Miałem niedawno podobny dylemat. Szukałem 16″ opon do mojego Volvo V40.
    Na początku wybrałem Uniroyal Rainsport 3, ale dowiedziałem się, że są bardzo głośnie, więc zrezygnowałem. Drugim wyborem były Hankooki. Te z kolei nieco przekraczały mój budżet.
    Ostatecznie kupiłem Falkeny ZE 914. Jeszcze czekają w domu na ładną pogodę, więc nie wypowiem się jak się na nich jezdzi.
    Poprzednio miałem Toyo T-1R i były super. Ładne, szerokie, sztywne z porządnym rantem ochraniającym. Niestety po dużym przebiegu, rzędu 70k km. zrobiły się krzywe, co przeszkadzało na autostradzie.

  12. Flex 28 kwietnia 2017 o 14:09

    Uniroyal rainsport 3.
    Na chłopski rozum, na suchym praktycznie każda opona ma dobra przyczepność, wyzwaniem jest mikra nawierzchnia a opony deszczowe uniroyal sprawują się świetnie ! Testowane na BMW i Jeep

  13. Wojtek 28 kwietnia 2017 o 14:36

    Ja wybrałem Uniroyale na przód i narazie nie żałuję ;) zrobiłem dopiero około 200km ale naprawdę auto prowadzi się jak po sznurku. Fakt nie są one najcichsze (Michelin primacy hp są znacznie cichsze). Opona ma lekko miękki boki ale nie powoduje to jakichś niepewności w prowadzeniu. Dziś przetestuję ją trochę w deszczu ale podobno to jej największa zaleta więc się nie boję. A co do żużywania opona naprawdę ma sporo mięsa więc chociaż trochę to potrwa ;) A co do Falkenów w domowym vanie mam je od 2 lat, i w tej kasie to bezkonkurecyjne. Ciche ładnie hamują (auto ma prawie 2 tony więc mają co) również na mokrym. Sztywne boki ,lecz jednak to van więc o lepienie w zakrętach trudno ;) Wieczorem mogę napisać ile zużyły się przez 2 lata (ponad 30tys.) bo sam jestem ciekaw ;) Sam byłem sceptyczny ale naprawdę robią robotę ;)

  14. Bebok 28 kwietnia 2017 o 14:37

    Mam Bridgestone i powiem wprost. Na żadnej innej gumie nie byłem w stanie bezpiecznie w deszczu jechać tak szybko i pewnie i nie uslizgiwac się na starcie. Na suchym tak samo rewelacyjnie. Do tego ludzie marudzą że twardą bo rant gruby a mi pasuje bo tona siedemset nie jedzie jak na paczkach po amerykansku tylko skręca tak jak każe!

  15. Łukasz Wulkanista 28 kwietnia 2017 o 14:49

    Polecam Uniroyale Rainsporty 3 na których śmigam już 2 sezon i jestem zachwycony. Naczytałem się jak to te opony się nie ścierają, że bieżnik znika w oczach i jest miękki na zakrętach. W moim przypadku nic z tych rzeczy. Mogę polecić z czystym sumieniem. Z pozostałych modeli To na pewno zastanowiłbym się nad Fuldą SportControl 2 ablbo falkenami FK510 (zamiast tych ZE). Te pierwsze to tegoroczna nowość, dużo pozytywnych opinii, te drugie pewnie tańsze ale w testach wysoko w tym roku ten model wypadł.

  16. Amadeusz 28 kwietnia 2017 o 16:21

    ja miałem kiedyś te Toyo i to nie w rodzinnym kombi, ale w Alfie 156 2.5 V6 w rozmiarze 225/40/17 (o jeden rozmiar za szerokie do tego auta, ale tak już kupiłem). Natomiast byłem z nich mocno zadowolony. Inna inszość, że 156 jak na przód napęd prowadzi się całkiem nieźle. A z pozostałych to jeszcze znam Uniroyal Rainexpert i rzeczywiście są dobre na mokrym – mam znajomego co amatorsko w KJS śmiga i podobno jest to popularna opona budżetowa na mokre przejazdy.

    P.S.
    Ta zagadła z jodełką, sport w nazwię i literą D jest tak trudna jak zagadka „domek dla pszczół, pierwsza liter U” ;)

  17. Marek 28 kwietnia 2017 o 17:40

    Mam Uniroyale i sobie chwalę. Na deszczu czy na suchej nawierzchni jest super. Z jazdą w zakrętach też jest spoko. Toyo też są dobre, mam w fieście 2.0 i dają radę świetnie ;)

  18. Blog Skup Aut Bielsko 28 kwietnia 2017 o 20:22

    Uniroyala unikaj – miałem. Tempo zużycia szybsze niż sera z biedronki, na grubej tarce. Uwierz – po roku opony łyse. Mam Toyo teraz – bez szału, ale jeszcze na nich nie jeździłem zbyt dużo. Problem taki, że samochód ściąga. Sprawdzone. Tak, winna jest opona (nowa). Na oponeo kupowana :)

    1. Marek 28 kwietnia 2017 o 20:41

      A miałeś te same Uniroyale co te tutaj? Osobiście mam te same i już drugi sezon jeżdżę na nich i się tak nie ścierają, a kilometrów robię sporo ;-)

      1. Blog Skup Aut Bielsko 29 kwietnia 2017 o 20:39

        Dokładnie te. Około 20 tys. km. i slick. Nie jeżdżę sportowo. 90% przejechane na trasie Kraków – Częstochowa – Żywiec. Z dużą prędkością, ale autostradami i ekspresówkami.

  19. FANTOZZI 28 kwietnia 2017 o 21:41

    Podobnie jak Ty miałem ten sam dylemat w zeszłym miesiącu, zmieniałem zdanie dwa trzy dziennie. Miałem kiedyś Toyo proxes w e30 i był gokart, do momentu jak wdeszczu leciałem mostem siekierkowskim wiaduktem a tył zaczął mnie wyprzedzać.
    Do mojej e46 przód 225/40 i tył 245/40 R17 wybrałem zLine od nokiana bo lubie dobry stosunek ceny do jakości. Nie wyglądają tak ładnie jak toyo czy uniroyale ale parametry mają bardzo dobre. Kupowałem na oponeo, jedyny minus że są z początku 2016 roku.
    Lubię też mieć wszystkie opony z jednej parafii ;)
    Polecam bardzo dobrze się trzymają choć nie mam porównania do pozostałych oprócz toyo.

  20. yerzoll 28 kwietnia 2017 o 21:46

    Mam doświadczenie z zimowymi Nokianami. Kupione nowe na Oponeo, zrobione 25kkm ale w trybie miejskim więc mało współmierne – zero zużycia, może zeszły o milimetr. Na śniegu jedziesz jak po suchym, pewnie i twardo. Deszcz uwielbiają i ja uwielbiam je. Dosyć sztywne, nie ma różnicy w sztywności między nimi na profilu 65R15 a letnimi Conti 50R16. Hałas w obu kompletach raczej niewyczuwalny. Gdybym miał kupować zimówki, kupiłbym Nokiany, nawet najtańsze. A gdybym miał kupować letnie, bardzo mocno inny producent musiałby mnie przekonać żeby przebić moją sympatię do skandynawskich gum.

  21. Ostry 28 kwietnia 2017 o 23:18

    Ja kupiłem Dunlop Sport Maxx RT i zajebioza :D

  22. sTomach 29 kwietnia 2017 o 13:45

    Hej, pierwszy raz w ogóle coś komentuję na jakimkolwiek blogu, ale jeździłem kiedyś na Toyo, a na Rainsportach jeżdżę od dawna i stwierdziłem, że może coś pomogę ;) ale do rzeczy.

    Toyo Proxes T1-R
    Miazga na suchym, ślisko na mokrym. To tak z grubsza, bo miałem je na felgach jakieś 10 lat temu, jednak skoro pamiętam jak się jeździło, tzn. że zrobiły na mnie piorunujące wrażenie. Alfa 156, 2,4JTD 136KM, 215/45R17. Jeszcze za szczyla, ale pamiętam, samochód przy długich łukach po prostu nie chciał z nich wypaść. Nie było takiej możliwości. Nieraz nawet miałem takie wrażenie, że już wyjeżdżam z osi zakrętu, ale jak się okazywało nic z tych rzeczy, opona jechała dokładnie tędy, którędy jej kazałem. Pamiętam to jak dzisiaj.

    Rainsporty
    Super opony. Na co dzień nie do przecenienia (stosunek cena jakość). Na mokrym pogrom. Jak przyspawana. Lepsza niż niejedna na suchym. 2. miejsce we Wrocławskiej Lidze Time Attack (Renault Clio II 2.0 SPORT 170KM, 195/50R15 ) – przejazdy podczas i po ulewie. Na suchym trochę pływa, ale trochę – trzeba się naprawdę postarać (podczas zawodów zmienialiśmy na semi-slicki Federal 595RS-R). Co do zużycia, to nie mogę się zgodzić z niektórymi przedmówcami, że jest trwała (no chyba że jeżdżą „niepręTko”, to może). Aktualnie założyłem je na 3 sezon i szczerze najchętniej już bym je wymienił – zbliżam się do zrównania z punktem pomiarowym (Alfa 156 2,5 V6 Busso 190KM, 205/55R16).

    Jakby co to pytaj :)
    Pozdrawiam

  23. cha 30 kwietnia 2017 o 01:38

    Pełnoletnia celica na nokianach? Jeżeli srebrna to pożałujesz! … A tak na poważnie to zimowe nokiany chwalę bardzo, w czwartek zmieniam na continentale przód i kumczo tył… Z ordżinalnymi felgami powinno jeździć jak ta lala… No ale wiadomo, ze fwd i 15′ to inna liga, za to jak się zjedzie z szosy to plombą się człowiek nie zadławi. Wcześniej miałem jeszcze dwie hankkoki ale dokladnie przy 110 wpadało całe nadwozie w taki rezonans, że to ufo to doskonale rozumiem co masz na myśli… Po 2h takiego dudnienia dalej to w głowie dudni i paranoja poza autem sie robi bo to wszędzie słychać znikąd.

  24. Szymon 1 maja 2017 o 19:46

    Nokiany jak najbardziej, parę ładnych zim przejezdziłem – ale tylko z rynku eu bo do Polski trafiają głównie z rosyjskiej fabryki a tu po jednym sezonie możesz już trafić z reklamacją jajo bicie opony itd jak mają z fińskiej fabryki bierz śmiało czy to letnia czy zimowa pozdrawiam

  25. pete379 2 maja 2017 o 11:04

    Podsumowując…. Tommy kup sobie Barumy albo Stomile… Zedrzesz szybko, ale nie będzie szkoda bo wydatek niewielki i kupisz sobie kolejny komplet. A i na chrupki bekonowe i piwo zostanie ;D

    Myślę, ze tym koronnym argumentem zakończyłem dyskusję „ekspertów”, którzy podobno odczuwają różnicę pomiędzy rzeźbami bieżnika w ubersportowych Gólfach III (bo II ostatnio drożeją).

    Chcesz opony na tor- kup sobie slicki, chcesz opony na deszcz kup sobie Fuldę, chcesz opony na zimę kup sobie Nokiana, chcesz opony na błoto to najpierw kup Patrola GR, a potem MTki od BFGoodrich, a jak chcesz uniwersalne do polatania dupowozem niekoniecznie bokiem kup sobie Michelin AllWeather, a jak Cię nie stać to nie doszukuj się niewiadomo jakich filozofii (jak ten ścigant od MX-5), tylko wybierz oponę w przystępnej cenie z ładnym bieżnikiem i dość twardą mieszanką.

    1. jonas 2 maja 2017 o 12:14

      A bieżnik to dziewczyna, że ma być ładny?

      Przejdźta się pod jakiś market i popatrzta na ogumienie tego, co tam stoi. Zimówki w lipcu, łyse semi-slicki, które wyjechały z fabryki jako letnie kierunkowe, sparciałe boki, na każdym kole (bo już nawet nie osi) coś innego. Pouczający spektakl i to wcale nie jest śmieszne.

      A do dupowozu nie ma to jak wielosezonówka. Święty spokój, a różnicy i tak nie da się zauważyć dopóki nie nawali śniegu w kitę.

      1. pete379 2 maja 2017 o 12:35

        Ładny bieznik, bo Tommy jak sam pewnie zauważyłeś jest estetą i wygląd też ma dla niego znaczenie. Inaczej nie pytałby jak już kiedyś to robił jaki kolor felg podpasuje bardziej, albo czy malować felunek a’la Alpina czy w monokolorze, a jego BMW wyglądałyby jak z ATS Piła 2004 ;)

    2. matth 6 maja 2017 o 00:18

      Twardą mieszanką i ładnym bieżnikiem? Boże kauczuku i sadzy broń internet przed takimi oponiarskimi radami ludzi bez żadnego doświadczenia z mocnym rwd bez elektronicznych pomocnikow

  26. MSK 4 maja 2017 o 19:14

    Właśnie takie Falkeny, tylko R16 wsadziłem w sobotę do srebrnego Mondeo 1.8 kombi. Więc tak, Jan Kowalski.

    A w związku z tym, że przejechałem na tym dopiero 160 kilometrów w rodzinnym osowiałym kombi, to mogę powiedzieć, że są faktycznie głośnawe. Opisałbym je podobnie jak Ty te tajemnicze sportowe gumy na D ;)

  27. mag3333 4 maja 2017 o 20:51

    a ja właśnie zamówiłem oponki Fulda SportControl 2 215/45 R17 do astrzy H, 170KM, kierowałem sie głośnością, bo aktualne letnie są głośniejsze niż zimowe nokiany. Zobaczymy co z tego będzie, wybrałem wersję XL :)

    1. pete379 5 maja 2017 o 12:50

      Po co przepłaciłeś za XL skoro nie masz ciężkiego auta?

      1. Ostry 11 maja 2017 o 20:33

        Tu nie chodzi o nośność, tylko o mocniejsze (mniej uginające się) ścianki boczne. Jak ktoś lubi ostro pojeździć po zakrętach to XL są do tego bardziej przystosowane.

      2. mag3333 16 maja 2017 o 14:18

        dokładnie jak napisał Ostry, poza tym XL ma poprawiać zachowanie w koleinach, auto ma mniej „pływać”, co przy szerszych oponach ma mieć znaczenie

  28. Jacek 4 maja 2017 o 23:24

    Aktualnie jeżdzę na Dunlopach Sport i są na prawdę przyjemne w odbiorze, nie hałasują jak moje poprzednie letnie opony. Zauważyłem także że nawet na mokrym trzymają się drogi jak bezrobotny zasiłku. Tego lata doszedłem do wniosku że nie ma co lekceważyć opon, na dunlopach czas hamowania jest krótszy niż na poprzednich. Może to po prostu efekt placebo i sam sobie to wmawiam ale jest na prawdę o wiele lepiej :)

  29. Gregor 5 maja 2017 o 06:07

    Większość z polskich kierowców i tak jeździ na najtańszych wynalazkach a oponeo to idealny serwis by takie znaleźć. Sam wyrwałem tam niezłe promocje.

  30. Tomo 6 maja 2017 o 21:14

    Fulda to jak Dębica w Mercedesie AMG – pasuje jak pięść do oka :)

    Hankook – są ok ale dość szybko się „ścierają” nawet przy spokojnej jeździe. W e36 328 po jednym sezonie normalnej jazdy i paru (3-5) ostrzejszych, bieżnika zostało na niewiele ponad sezon. A palenia gumy nie było.

    Uniroyal – na delikatnie mokrej nawierzchni (po bardzo lekkich opadach) jak i w ciągłym deszczu dają sobie świetnie radę. Przy suchej nawierzchni jest minimalnie gorzej ale generalnie przyzwoicie.

    Nokian – pasuje idealnie do Daci i pokrewnych marek. Robią zajebiste zimowe opony i potwierdzi to każdy uczciwy wulkanizator. Letnie opony do ostrzejszej jazdy się nie nadają ;/

    Toyo i Falken to już z prezentowanej grupy b.dobry wybór. Toyo są bardziej sportowe i fajnie kleją na suchym. Na mokrym trochę gorzej. Polecałbym rzucić okiem na Yokohame S-Drive albo Parade, które idealnie sprawdzają się praktycznie w każdych warunkach.

    Powodzenia.

  31. A$4 8 maja 2017 o 14:53

    Mam Falkeny i Uniroyale.
    Falken już 5 sezon i chyba 6-go juz nie doczeka. Bardzo dobra opona trochę twardawa ( ale to może ze względu na rozmiar 225/45/17) na suchym jak i na mokrym dobrze się spisuje.

    Uniroyal RainExpert3 dopiero 1 sezon. Akurat mało jeżdzie autem na którym są uniroyale, ale to bardzo przyzwoita guma w dobrej cenie. Bardzo dobra przyczepność na mokrym.

  32. transport hds 8 maja 2017 o 14:55

    co jak co, ale Twoje wpisy czytam z przyjemnością ;D
    Pozdrawiam

  33. Marlon 11 maja 2017 o 12:18

    Ja również jeżdżę na Uniroyal Rainexpert 3 i jestem z nich bardzo zadowolony. Pięknie spisują się na mokrym. Za te pieniądze rewelacja.

  34. Maciejos 15 maja 2017 o 13:24

    Jak dla mnie zdecydowanie Hankook albo Uniroyal są bardzo porównywalne te dwie opony także między nimi bym wybierał, najlepszy sposób? Weź te które są tańsze i tyle.

  35. mag3333 16 maja 2017 o 14:20

    a ja kupiłem Fulda SportControl 2, 215/45R17, są ciche, ale chyba spodziewałem się, że będą cichsze. ekstra sprawa wjeżdżać teraz w kałuże. na starych oponach czułem na kierownicy, teraz tylko widzę rozbryzg i słyszę wodę. póki co przejechane dopiero 400km, ale róźnica względem goodride na których kupiłem auto, to niebo i ziemia i przy hamowaniu i przy przyspieszaniu,

  36. Radek 17 maja 2017 o 15:33

    Ja właśnie teraz do swojej furki muszę zakupić letnie gumy i tak sobie myślę, że tym razem będę bardziej skupiał się na poziomie głośności opony bo jednak czasami mnie irytuje głos tych dotychczasowych co mam i sobie postanowiłem, że przy wyborze kolejnych priorytetem będzie głośność.

  37. Artur 21 czerwca 2017 o 09:49

    Ja kupiłem wielosezonowe ale jednak powiem ci że średnio się spisują zimą czasami bywa hardcore ale latem jak najbardziej nie wiem czy wgl warto bawić się w takie coś i kupować wielosezonowe gumy.

  38. kupieauta 4 lipca 2017 o 18:01

    Opony godne polecenia. BMW prezentuje się naprawdę świetnie. Czekam na kolejne posty z tuningiem.

  39. Waldek 31 sierpnia 2017 o 12:15

    Dobrym rozwiązaniem do odkręcania kół w samochodzie poza tradycyjnym kluczem, można zastanowić się nad kupnem do garażu kompresor wraz z kluczem pneumatycznym, który idealnie sprawuje się do takich prac.

Skomentuj

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *