Widzieliście kiedyś jak kobiety kupują kosmetyki?

Nie mam pojęcia jakim algorytmem posługuje się typowa przedstawicielka płci żeńskiej, ale kiedy widzę z jaką pasją niektóre kobiety wpatrują się w półki ze szpachlówkami do twarzy, naprawdę dziwię się, że z uszu nie leci im jeszcze dym, opiłki i zużyte panewki.

To są miliony skomplikowanych operacji na sekundę.

Kompleksowa obróbka danych, analiza faktów i korelacje z pozyskiwanymi na bieżąco z etykietek informacjami.

Intel pentium z pasemkami, kartą ti-kej-max i wydepilowanym bikini.

Marka, cena, kolor opakowania, ta szmata pięć lat temu miała taką samą sukienkę jak ja, stopień nawilżenia, do jakiego to jest typu skóry, o, to było w gazetce, czy on mnie jeszcze kocha i ten kolor chyba nie pasuje do mojej cery.

O, a na to chyba jest jakaś promocja… I nie myślcie sobie, że jest to jakaś logiczna, stopniowa analiza dająca konkretne wyniki – o nie.

To jedno wielkie neuronowe tornado podsycane szaleństwem, stanikiem typu push-up i estrogenami.

Jakiś czas temu Iza przez dwadzieścia minut oglądała w sklepie jakiś krem, po czym stwierdziła, że w sumie nie jest on jej potrzebny. Poszła więc oglądać szampony, których jak podejrzewam również nie potrzebowała.

Nie jestem pewien, ale to chyba taka kobieca forma relaksu.

Tymczasem kiedy ja mam kupić szampon to wchodzę do najbliższego sklepu i kupuję pierwszą z brzegu butelkę, na której jest napisane „szampon” – byle tylko móc jak najszybciej wrócić do domu z tej morderczej krucjaty, którą kobiety zwykły żartobliwie nazywać zakupami (początkowo metodologia z najbliższym sklepem miała pewien minus ale usprawniłem ją wykreślając z listy wszystkie zoologiczne. Teraz jednak przynajmniej wiem już, że szampony dla psów słabo się pienią).

Wracając jednak do zakupów – jeśli na butelce oprócz „Szampon” pisze jeszcze „For Men” to już w ogóle biorę w ciemno bo to oznacza, że mogę również umyć nim tyłek, uzupełnić nim poziom płynu chłodniczego w silniku, odkamienić czajnik i zaimpregnować altankę.

Możecie się śmiać ale tak szerokie zastosowanie szamponu pozwala odwlec w czasie konieczność odbywania kolejnej krucjaty – bo w razie potrzeby zastąpi wszystko czego mi potrzeba.

Kolejna sprawa – ja regularnie dostaję po uszach za porozrzucane po domu ubrania, ale już takie dajmy na to damskie buty w ilości znacznej walające się po samochodzie są jak najbardziej spoko.

Bo te są na siłownie, te na spacer, te do biura… O, a tych ostatnio szukałam!

Poza tym wydaje mi się, że kobiety mają jakiś poważny problem z oczami bo z jednej strony są w stanie zauważyć kilka włosków pozostałych na umywalce po goleniu, a z drugiej nie widzą, że wnętrze ich samochodu wygląda jak klasyczna szafka pod zlewem. Taka z koszem na śmieci, miotełkami i leżącymi obok plastikami po pieczarkach w ilości znacznej.

Widzicie, kobieta może mieć w samochodzie metrowej grubości warstwę kurzu, okruchy i nadgryzione jabłko walające się pod nogami, a i tak nie zwróci na to najmniejszej uwagi – ale spróbujcie tylko zostawić gdzieś w mieszkaniu swoją skarpetkę… O bobrze…

O układaniu ubrań to już nawet nie wspominam bo jeśli Iza to przeczyta to będę miał przemoc w rodzinie.

Widzicie, to nie jest tak, że my mężczyźni jesteśmy jacyś nienormalni. Pod wieloma względami kobiety wcale nie są od nas lepsze – po prostu ich choroby psychiczne objawiają się w innych sferach życia niż nasze i dlatego to wszystko jakoś się wzajemnie uzupełnia. Można jednak zastanawiać się dlaczego z reguły to facetom obrywa się za te wszystkie skarpetki i podniesioną deskę, podczas gdy walające się po samochodzie buty czy szafka w łazience zawalona  milionem szpargałów pozostają niezauważone.

Otóż tutaj działa jedna z najważniejszych cech jakie są związane z faktem posiadania penisa.

My, w przeciwieństwie do kobiet po prostu się takimi pierdołami nie przejmujemy… ;)

22 Komentarze

  1. Marek 22 czerwca 2016 o 17:07

    tu będę bronił kobiet (ale tylko troszkę), a dokładniej mojej kobiety :) zawsze dba o nienaganną czystość samochodu i w samochodzie, za co chwała jej i szacunek, ba, nawet nasłuchuje i informuje mnie o stukach np w zawieszeniu :) ale pod całą resztą mogę się podpisać :) dwoma rękami :)

  2. Agniess 22 czerwca 2016 o 18:13

    Też zwrócę uwagę na to, że istnieją kobiety, które dbają o porządek i w domu i we własnym samochodzie :) A odnośnie robienia zakupów i czepiania się o pierdoły, to niestety masz rację, choć zdarza się, że te pierdoły, o których piszesz, to dla sporej części kobiet niezwykle istotna część życia. Takie jesteśmy – ale jaki byłby świat, gdyby było inaczej? Gdybyśmy na świat patrzyły podobnie jak płeć męska… byłoby nudno, a tak zdecydowanie urozmaicamy własne życie i tych, którzy żyją wokół nas :) Nie pozostaje mi nic innego jak życzyć Tobie i wszystkim czytelnikom sporych pokładów cierpliwości… :)

  3. Paweł 22 czerwca 2016 o 18:44

    Przeczytałem, nie dowiedziałem się niczego nowego (ale za to zaśmiałem się kilka razy), wiem za to, że Twoja Iza z pewnością dogadała by się z Moją Agatą.

  4. Kubutek 22 czerwca 2016 o 19:24

    Hehe.Czytam dosłownie o moim życiu.Często słyszę „syf zostawiłeś” , a w jej aucie,napisać ,że jest armagedon,to tak,jakby nic nie napisać:)

    1. Tommy 23 czerwca 2016 o 08:36

      A zaglądałeś kiedyś do jej szafki przy łóżku? ;D

  5. Szczypior 22 czerwca 2016 o 22:36

    Nienienienie. One mają cycki, więc opierdolenie ich równa się spaniu na kanapie przez miesiąc i ograniczenie intymnych kontaktów do tych z Renią Rączkowską. Podejrzewam, że dopiero to wykształciło w nas mamtowdupizm ;)

  6. serwis volkswagen 23 czerwca 2016 o 14:01

    Trochę w tym tekście generalizacji, są czasem potrzebne… Ja akurat aż tak bardzo nie męczę się na zakupach i nie używam pierwszego szamponu z brzegu :P Nie mnie sądzę, że kobieta to algorytm gorszy niż ten serwowany przez google ;)

  7. Ja 23 czerwca 2016 o 14:08

    Proponuję wysłać kobietę do motoryzacyjnego po końcówki drążka kierowniczego i zobaczyć metodologię zakupu – będzie taka jak u Ciebie przy szamponie :)

  8. Mor 24 czerwca 2016 o 17:33

    Przeczytałem, wszystko się zgadza, zaśmiałem kilkukrotnie. Aż dziwne, że nikt nie wypunktował tego wczesniej(;

  9. Iga 25 czerwca 2016 o 10:27

    Niestety, ale coś w tym jest :D

  10. Iron 27 czerwca 2016 o 08:48

    Krem do rak, nog, twarzy, wszelakie mydla i inne ktorych nawet nazwac nie potrafie wybieraja godzinami, to dla nich rozrywka, serio.
    No KUZWA jak mozna miec rozrywke przy ogladaniu tego samego flakonu, pudelka czy czegos tam?!

    1. Tommy 29 czerwca 2016 o 12:20

      Swoją drogą – widziałbyś mnie na narzędziowym w castoramie ;D

  11. Auto Waśniowscy 27 czerwca 2016 o 14:09

    Śmiała teza. Czy tylko z kobietami jest tak „źle” ? Moim zdaniem nie do końca. Każdy ma przecież swoje „dziwne” przyzwyczajenia. ;)

  12. sova 28 czerwca 2016 o 09:32

    coś długo nic nie pisze po tym jakże trafnym artykule.

    Chyba jego kobita to czytała, trzymam kciuki za powrót do zdrowia :-D

    1. Tommy 29 czerwca 2016 o 12:19

      Jak coś to jeszcze żyję :D

  13. Olga 29 czerwca 2016 o 16:57

    z bólem serca jako kobieta muszę zgodzić się z każdym zdaniem tutaj napisanym, funkcjonując na dom i mieszkanie, samochód to 3 szafa :D

  14. cha 1 lipca 2016 o 13:07

    Ja mam w jednym aucie burdel, a w drugim mucha nie siada… Uwielbiam ostatnie zdziwienie jak trzeba bylo worki na budowę przywieźć i jeszcze oburzenie że oczka w głowie do tego nie wziąłem.

  15. Łukasz 12 lipca 2016 o 20:56

    Mam tak samo na narzedziowym, z tym ze nie twierdze iz mi sie nie przyda bo lepiej miec czegos wiecej niz za malo :d

  16. Aneta 18 sierpnia 2016 o 13:05

    To prawda o czym piszesz, ale kobiety mają do tego inne podejście. Dom to dom, jak wracasz po pracy do domu to chcesz mieć porządek, a samochód to przecież tylko środek transportu do tego domu :) Co za różnica jak wygląda, ważne żeby jeździł. Ja akurat wynajmuje samochód i jestem z tego zadowolona.

  17. Michał 30 kwietnia 2018 o 18:04

    Czy na tym blogu są sami pantoflarze? Zwrócenie uwagi = spanie na kanapie?? Wiem, że to może być żart. Ale jakże często ten żart przeradza się w rzeczywistość i jeszcze ten częsty przy tej okazji komentarz, że „już tak jest i nic z tym nie zrobisz”…
    Jeżeli ona zwraca mi uwagę na coś (np skarpetki na podłodze), to i ja zwracam jej uwagę na coś (np bałagan w aucie). Czy naprawdę już cały świat stanął na głowie??

  18. Anna30 6 marca 2019 o 03:02

    Mój mąż ma 3 x wiecej kosmetyków niż ja. Dlatego z nim jestem !
    Depiluje klate pachy jajka i nogi . Nie mogłabym być z owłosioną małpą

    Ma piekną fryzure bo włosy na głowie u mezczyzny to minimum10 cm . Nie cierpie łysiejących bo wiadomo ze to brudas inaczej poszedł by na PRZESZCZEP WŁOSÓW

Pozostaw odpowiedź cha Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *